Dominik Wojdalski, 26 lat

W listopadzie 2018 roku Dominik usłyszał, że jest śmiertelnie chory. Jeszcze wcześniej mężczyzna czuł, że coś jest nie tak z jego zdrowiem, ale podejrzewał, że to jedynie przejściowe przeziębienie albo grypa. Dominik zgłosił się do lekarza, który skierował go na badania krwi. Później wszystko potoczyło się gwałtownie jak lawina. Wyniki były bardzo złe. Okazało się, że Dominik cierpi na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Miał wtedy zaledwie 19 lat i poczucie, że całe życie jeszcze przed nim. Tymczasem codzienność mężczyzny przeniosła się na oddział onkologii, gdzie Dominik przeszedł przeszczep szpiku od swojego brata, a następnie serię naświetlań. Z czasem mężczyzna wrócił do normalności, do pracy. Niestety w listopadzie 2020 roku doszło do nawrotu choroby. Komórki nowotworowe znów zaczęły się namnażać. Dominik musiał wrócić do szpitala i rozpocząć dalsze leczenie. Szansą na ratunek dla mężczyzny stała się terapia Car-T Cell. To jednak wciąż nie koniec walki, dlatego potrzebna jest Wasza stała pomoc!