Mój mąż walczy o życie, a córeczka o zdrowie. Błagamy o pomoc!

jedyny sposób, by Dominisia mogła stać i chodzić - NF Walker
Zakończenie: 13 Lipca 2018
Rezultat zbiórki
Do małej Dominisi trafiił już NF Walker, sprzęt, który będzie ją pionizował i pomoże jej stanąć na nóżki i chodzić!
W imieniu dziewczynki i jej rodziców dziękujemy Wam po stokroć za pomoc! To Wy odmieniliście życie Miśki i daliście jej szansę <3
I jeszcze kilka słów od samej Miśki:
Opis zbiórki
To nie jest dziecko – powiedziano mi podczas badania USG. Lekarz naciskał na to, by Dominisia nigdy nie przyszła na świat. Serce mojej córeczki biło już jednak melodią życia. Wiedziałam, że będę walczyć o nią, wbrew wszystkiemu i wszystkim. Dziś, gdy tulę Miśkę do snu, dziękuję Bogu za to, że mi ją dał. Moja córeczka jest cudowna. Mądra. Wrażliwa. Ma umysł zdrowego dziecka. To ciało jest jej wrogiem. Nie ma żeber, ma porażenie nóżek… Każdego dnia walczymy jednak o to, by Dominisia żyła normalnie, by czekała ją dobra, samodzielna przyszłość. Dlatego błagam o pomoc, bo tak strasznie jej potrzebujemy…
Nigdy nie chciałam nikogo o nic prosić. O swoją córkę walczyliśmy z mężem sami. Uważaliśmy, że to nasz obowiązek jako jej rodziców… Teraz jednak nie mamy wyboru, bo jesteśmy pod ścianą. Tata Dominisi jest chory. Walczymy nie tylko o zdrowie córki, ale też o jego życie. Rak chce odebrać mi męża, a naszym dzieciom ojca… To wznowa. Pierwszy raz nasza rodzina przechodziła przez onkologiczne piekło 5 lat temu. Rozpacz, która przyszła wraz z diagnozą, potem radioterapia, cierpienie. Umierałam ze strachu o męża. Strasznie bolał mnie brzuch. Myślałam, że to przez stres... Poszłam na USG brzucha. Pamiętam tylko złowrogą ciszę. Guz – pomyślałam w panice. I wtedy lekarka powiedziała, że jestem w zaawansowanej ciąży. To był 33. tydzień.
Nie wierzyłam. Miałam już dwóch dorosłych synów, wiedziałam dobrze, jak to jest być w ciąży… Tym razem było inaczej. Nie przytyłam, przeciwnie, chudłam w oczach. Nie czułam ruchów dziecka. Nie czułam niczego… Dalsze badania wykazały, że dziecko, które noszę pod sercem, urodzi się z bardzo poważnymi wadami. Lekarz chciał już umawiać mnie na termin aborcji. Miałam ciężko chorego męża, miałam ciężko chore dziecko, ale nie brałam takiej opcji pod uwagę. Wiedziałam jedno - po coś Bóg dał to życie, ja go nie odbiorę.
Miśce dawano 1% szans na przeżycie. Gdyby się udało, miała być roślinką… Patrzę dziś na moje dziecko, cudownie bystre, wiecznie rozgadane, któremu z buzi nie schodzi uśmiech i wiem, że nigdy nie należy tracić nadziei. I wiary, bo to ona właśnie tę nadzieję daje. Córeczka przyszła na świat z przepukliną oponowo-rdzeniową, wodogłowiem, porażeniem kończyn dolnych, pęcherzem neurogennym. Gdy leżałam w szpitalu, gdy Dominika przyszła na świat, gdy zabrano ją na trwająca wiele godzin operację, modliłam się żarliwie o jedno – o życie dla niej. I udało się, Bóg mnie wysłuchał…
Dziś córeczka ma 4 lata. Jest cewnikowana, pieluszkowana, na noc podłączana do respiratora. Zadziwia nas jednak każdego dnia. Zadziwia też lekarzy, którzy nie dawali jej szans. Miała być roślinką, jest sprawna intelektualnie. Miała być dzieckiem leżącym, a sama siada i porusza się na mobilnym wózeczku. Dziś walczymy o to, by córeczka zrobiła swoje pierwsze kroki. To możliwe dzięki urządzeniu do rehabilitacji NF Walker. Przypomina chodzik, w którym umieszcza się dziecko. Dzięki temu może się poruszać, stanąć na nóżkach, chodzić, uczestniczyć w codziennych czynnościach… To dla takich dzieci jak Dominisia jedyny sposób na to, by być niezależnym od drugiej osoby! NF Walker pozwala też utrzymać wyprostowaną pozycję. To szczególnie ważne, bo Dominika nie ma żeber…
Cena sprzętów rehabilitacyjnych jest skandaliczna – kogo na to stać…? Przecież to nie kaprys, błagają o niego ludzie, którzy naprawdę ich potrzebują!Przychyliłabym nieba mojemu dziecku. Nie śpię po nocach, szukam w Internecie nowych sposobów, jak jej pomóc, jak ją usprawnić. Ćwiczymy z nią codziennie, uczymy ją wszystkiego, każde zajęcie staramy się przekształcić w ćwiczenie, które ma ją usprawnić, ćwiczyć mięśnie, paluszki. Dominika zmieniła moje życie, nauczyła mnie siły, pokazała, że nic nie jest niemożliwe… Zrobię dla niej wszystko. Wymodliłam dla niej życie, teraz modlę się o wymarzoną samodzielność i wiem, że jest możliwa, jeśli tylko znajdziemy ludzi o dobrych sercach. Dlatego proszę z całych sił, pomóż mojemu dziecku.