Nowotwór nie ma dla mnie litości... Walczę o życie dla synów i ukochanego męża!

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 27 Lipca 2023
Opis zbiórki
Mam na imię Edyta i od ponad 2 lat walczę z nowotworem piesi. Życie z diagnozą, która brzmi, jak wyrok nie jest łatwe. Nie ma dnia, bym nie zastanawiała się, jak dalej potoczą się moje losy. Każdego dnia odczuwam strach i paniczny lęk o własne życie, ale wiem, że nie mogę przegrać. Jestem mamą dwóch wspaniałych synów i żoną ukochanego męża. Dla nich będę walczyć do końca.
To był październik 2020 roku. Podczas kąpieli wyczułam zgrubienie w prawej piersi. Starałam się nie panikować, jednak w głębi duszy czułam, że to może zwiastować początek czegoś bardzo złego. Niemal natychmiast umówiłam się na wizytę. Badanie USG potwierdziło najgorsze przypuszczenia – to nowotwór.
Wiedziałam, że czas odgrywa naprawdę dużą rolę, dlatego działałam bardzo szybko. Zaledwie trzy dni po wizycie poddałam się biopsji. Dwa tygodnie później przyszły wyniki – nowotwór złośliwy piersi TNBC – okrutny przeciwnik.
Chemioterapia, konieczna mastektomia, usunięcie jajników. Tak wyglądają ostatnie miesiące mojego życia. Niestety, jak się okazało, to nie wystarczyło. Chemia okazała się nie przynosić efektów. Na moich płucach pojawiły się rozległe guzki. Byłam załamana…
Dziś stoję przed lustrem i zalewam się łzami. Po raz drugi straciłam włosy. Czuję coraz większą bezradność. Wiem jednak, że otaczają mnie wspaniali ludzie, za których jestem niesamowicie wdzięczna. Nie jestem sama w mojej walce. Wciąż głęboko wierzę w to, że w końcu uda mi się wygrać.
Aby tak się stało, potrzebuję także Waszego wsparcia. Dotychczasowe bezpłatne leczenie powoli się wyczerpuje. Muszę szukać dodatkowej pomocy, która niestety jest bardzo kosztowna. Nie chcę, by to pieniądze stały się przeciwnikiem nie do pokonania, więc pełna nadziei założyłam zbiórkę! Wiem, że razem możemy więcej, dlatego już teraz za każdą okazaną dobroć serdecznie dziękuję!
Edyta