Los zbyt dużo kłód rzuca mi pod nogi. Ty możesz mi jednak pomóc. Proszę!

Leczenie i rehabilitacja, sprzęt rehabilitacyjny
Zakończenie: 17 Sierpnia 2023
Poprzednie zbiórki:

Operacja zespolenia miednicy w Paley European Institute, operacja oczu
Operacja zespolenia miednicy w Paley European Institute, operacja oczu
Opis zbiórki
Od urodzenia zmagam się z niepełnosprawnością. Przez całe życie było mi bardzo ciężko. Wy podarowaliście mi nadzieję! Nie tylko uwierzyłam, ale i doświadczyłam, że ludzka dobroć potrafi zdziałać cuda. I za to jestem Wam wdzięczna.
Udało się. Najlepsi z najlepszych przeprowadzili operację zespolenia miednicy. Otrzymałam w końcu możliwość, aby żyć bez bólu. Teraz muszę dokończyć, to co zaczęłam. Rehabilitacja jest kolejnym etapem, który muszę przejść, aby wzmocnić własną sprawność.
Moja historia:
Urodziłam się jako osoba niepełnosprawna, bez szans na przeżycie. Stało się jednak inaczej i mimo dużego upośledzenia ruchowego rozwijałam się jak rówieśnicy. W wieku 19 lat poddałam się zabiegowi wydłużenia nogi, później operacji kręgosłupa. Niestety, coś poszło nie tak i tak zaczął się mój koszmar...
Uciski na nerwy, bóle, kolejne zabiegi. Do tego doszły problemy z oddychaniem, po czym okazało się, że to przepuklina oponowa (nawrotowa), przez co byłam już dwukrotnie operowana. W roku 2015 byłam poddana próbie założenia endoprotezy. Operacja się nie udała, zostałam z połamaną miednicą i kością łonową!
Ostatnią szansą była operacja miednicy. Lekarze byli w szoku, że byłam w ogóle w stanie funkcjonować. Ponaglali mnie, tłumacząc, że nie mogę dłużej czekać! Zabieg został przeprowadzony, ale było to możliwe tylko i wyłącznie dzięki Waszej pomocy! Nie wyobrażam sobie, co stałoby się z moim ciałem, gdyby nie Wy!
Komplikacje jednak mnie nie opuszczały… Po zabiegu na mojej nodze pojawił się KRWIAK, który pękł! W ciężkim stanie przewieziono mnie do szpitala, gdzie znowu przeprowadzono operację! Nie chciałam w to uwierzyć!
Jeszcze większy szok nastąpił później. Okazało się, że układ ruchu nie jest moim jedynym zmartwieniem. Nagle w trybie pilnym musiałam mieć także wycięty woreczek żółciowy oraz wyrostek robaczkowy. Leżałam wtedy w szpitalu i sama nie wierzyłam w to, co się dzieje…
Mam nadzieję, że to już koniec kłód, które los zrzuca mi pod nogi. Teraz muszę skupić się na rehabilitacji – to kolejny krok w kierunku mojej sprawności i samodzielności. Dopiero gdy całkowicie przestanę korzystać z kul, możliwa będzie kolejna operacja – tym razem wydłużenia nogi o 3 cm!
Na razie mogę obciążać nogę tylko w połowie jej możliwości. Poruszam się na wózku inwalidzkim, a przy balkoniku potrafię wykonać tylko kilka małych kroków. Muszę przejść przez każdy kolejny etap rehabilitacji. Wiem, że będzie to czasochłonne i niestety kosztowne…
Dlatego ponownie zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc! Sama nie zdziałam nic. Tylko Wy dajecie mi nadzieję i szansę!
Edyta