Elżbieta Anioł, 65 lat

Mam ponad 60 lat i jestem w grupie wysokiego ryzyka, choruję na astmę, cukrzycę, niewydolność serca, nadciśnienie tętnicze, mam tętniaka aorty brzusznej, chory kręgosłup, przeszłam operacją raka tarczycy… Teczka z diagnozami pęka w szwach, a to tylko niektóre z nich.

Nie ma miesiąca, żebym nie chorowała na gardło i oskrzela. Na co dzień ciężko mi oddychać. Muszę przystawać niemal co 5 kroków, żeby złapać oddech. Oprócz tego mam problem z kręgosłupem, ale operacja jest zbyt ryzykowna. Przez te wszystkie schorzenia możliwe, że już bym się po niej nie obudziła…

Razem z mężem utrzymujemy się z jego pensji, co nie wystarcza na lekarstwa i codzienne życie. Musimy sobie radzić, pożyczać i tak codziennie… Trudno opisać jaką niemoc i bezradność czuję każdego dnia.

Trudno opisać też wdzięczność za każdą pomoc od dobrych ludzi. Błagam o wsparcie, by móc poradzić sobie z codziennym bólem i strachem o nadchodzące jutro.

Elżbieta