Elżbieta Pawlak, 60 lat

Tego dnia coś się wydarzyło. Mama opiekowała się swoim wnuczkiem, tata wyszedł na chwilę do apteki po leki. Nie było go może kilkanaście minut, a kiedy wrócił, mama leżała nieprzytomna na podłodzie.

W szpitalu okazało się, że jest w stanie krytycznym! Musiała być reanimowana, a potem na kilka dni wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Na szczęście się udało. Mama przeżyła, ale to nie jest koniec naszej walki.

Obecnie mama przebywa w ośrodku, gdzie ma zapewnioną opiekę i rehabilitację 24h. Jest świadoma, mruga oczami, reaguje na bodźce i gdyby nie rurka, próbowałaby z nami rozmawiać! Dlatego nie możemy przerwać rehabilitacji.

Niestety koszty pobytu są ogromne, dlatego prosimy o pomoc. Każdy gest będzie dla nas wsparciem i nadzieją, że pewnego dnia mama wróci do domu o własnych siłach.

Córka Milena z rodziną