Emilia jest w ciąży❗️Walczy nie tylko o swoje życie❗️

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 13 Czerwca 2023
Poprzednie zbiórki:

Leczenie i rehabilitacja
Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Trudno wyrazić słowami wdzięczność, jaka ogarnia nasze serca. Poprzednia zbiórka i zebrana dzięki niej kwota przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Otrzymaliśmy tak wiele ciepłych słów wsparcia i dobroci waszych serc. Czuliśmy, że w tej trudnej sytuacji nie pozostaliśmy sami. Jesteśmy niesamowicie wdzięczni za każdą pomoc!
Dziś wracam do Was z nowymi wieściami. Moja Emilia czuje się lepiej. Zapalenie płuc powoli odpuszcza, dzięki czemu jej oddech ustabilizował się i poprawił. Badania ginekologiczne potwierdziły, że stan naszego maleństwa jest na ten moment dobry. Nadal wielką niewiadomą pozostaje poprzeczne zapalenie rdzenia, a tak naprawdę, co jest jego przyczyną. Emilia cały czas jest poddawana diagnozie.
Dzięki zebranym środkom zakupiliśmy koflator, który wspomaga oczyszczanie dróg oddechowych z zalegających wydzielin. Zauważamy też drobne postępy w sprawności Emilii. Obecnie skupiamy się nad nauką siadania, która przygotuje żonę do pozycji stojącej. Delikatnie poprawia się także sprawność w lewej ręce – Emilia potrafi poruszać palcami. Dla nas to wielki sukces! Głęboko wierzymy w to, że dzięki dalszej pracy i wytrwałości uda nam się odzyskać to, co utraciliśmy w jednej chwili. Tylko systematycznymi ćwiczeniami, jesteśmy w stanie uzdrowić Emilię.
Jeszcze raz, chciałbym podziękować Wam za dotychczasowe wsparcie! Jak wiecie, jesteśmy na samym początku naszej trudnej drogi. Przed nami jeszcze wiele wyzwań do pokonania. Wiemy, że tylko z Waszą pomocą uda nam się je pokonać! Dlatego ponownie prosimy o pomoc i wsparcie finansowe. Już raz pokazaliście, jak wielkie są Wasze serca, wierzymy, że i tym razem nie będzie inaczej.
Poznaj historię Emilii:
Jak dalej żyć, kiedy najważniejsza dla ciebie osoba jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie? Jak pogodzić się z tym, że w jednej chwili mogłeś stracić wszystko to, co najważniejsze? Gdy patrzę na szpitalne łóżko, na którym leży moja żona, moje oczy samoistnie nachodzą łzami. Czuję lęk i wielką niezgodę na wydarzenia ostatnich dni. Nadal trudno uwierzyć w to, co nas spotkało, zwłaszcza że zaledwie kilka tygodni temu cieszyliśmy się z informacji, że nasza rodzina ponownie się powiększy.
Dziś siedzę przy żonie, patrzę na jej sparaliżowane ciało, trzymam za rękę i nie wiem, co jeszcze zgotuje nam los...
Co właściwie się wydarzyło? Nadal tak naprawdę wiemy zbyt mało, by odpowiedzieć na to pytanie. W środę 15 lutego odebrałem telefon od zaniepokojonej żony, który skarżyła się na silne bóle między łopatkami. Gdy dojechałem do domu ból przeszedł też na prawą rękę, w której z minuty na minutę traciła siłę. Przerażony natychmiast wezwałem pogotowie. Początkowo trafiliśmy na SOR, ale gdy objawy postępowały dalej, a Emilia zaczęła tracić czucie w lewej stronie ciała, przyjęto nas na oddział.
Lekarze podejrzewali udar, jednak przeprowadzony rezonans wykazał, że w głowie żony nie ma żadnych zmian. Niestety na wysokości odcinka piersiowego wykryto stan zapalny. Z godziny na godzinę było coraz gorzej. Pojawiła się ostra niewydolność oddechowa, a ciało Emilii było praktycznie w całości sparaliżowane. W dodatku kolejne badania wykazały zapalenie płuc.
W końcu usłyszałem ostateczną diagnozę – Emilia doznała czterokończynowego porażenia mózgowego, prawdopodobnie wywołanym po infekcyjnym poprzecznym zapaleniem rdzenia.
Mój świat runął w jednej chwili jak domek z kart. Czułem, że właśnie rozsypuję się na tysiąc kawałków...
Nie mogłem uwierzyć w to, co się właśnie wydarzyło. Jak to możliwe? Tak nagle i niespodziewanie zły los wszedł do naszego życia i zburzył wszystko to, co dobre. Niestety nadal nie udało się ustalić dokładnej przyczyny paraliżu żony. Lekarze cały czas ją diagnozują i każdego dnia wykluczają kolejne przypuszczenia.
Stan Emilii jest stabilny, poprawił się jej oddech. Na ten moment skupiamy się na wyleczeniu zapalenia płuc, które mocno osłabia jej organizm. Emilia może poruszać jedynie głową i delikatnie prawą ręką. Reszta ciała pozostaje bezwładna. Żona zmaga się także z niedodmą oraz całkowicie zniesioną ruchomością przepony po stronie lewej. Jest także przez cały czas pod kontrolą ginekologów, którzy ustalili, że życia dziecku nic już nie zagraża. Jednak ze względu na ciążę Emilia nie może przyjmować większości leków, dlatego jej leczenie może wydłużyć się w czasie.
Nie można przewidzieć, jak będą wyglądały kolejne tygodnie. Nie wiemy, w jakim stopniu rehabilitacja zadziała na Emilię i jakie będą jej efekty. Wszystko wydarzyło się zaledwie kilka dni temu, ale wiemy, że walkę musimy podjąć już teraz. W domu czeka na nas 2-letnia Zuzia, która jest jeszcze zbyt mała, by zrozumieć, co tak naprawdę się stało. Zrobię jednak wszystko, by przywrócić Emilii zdrowie i sprawność. Będę do tego potrzebował waszego wsparcia, ponieważ przed nami wiele miesięcy leczenia i kosztownej rehabilitacji.
Jak dotąd pracowała jako fizjoterapeutka gotowa zawsze do pomocy każdemu pacjentowi. Dziś, to ona jak nigdy wcześniej potrzebuje naszego wsparcia. W sierpniu przyjdzie na świat nasze drugie szczęście. Chciałbym, aby moja Emilia, mogła o własnych siłach wziąć na ręce i przytulić nasze maleństwo. Dlatego proszę, pomóż mi zawalczyć o żonę!
Artur, mąż Emilii
Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową