❗️Samotna mama kontra rak piersi! Pomóż!

❗️Samotna mama kontra rak piersi! Pomóż!
Przekaż mi
podatkuLeczenie i rehabilitacja, koszty dojazdów, zakup leków i suplementów
Zakończenie: 18 Lipca 2022
Aktualizacje
Stan Emilii po radioterapii
Kochani!
8 kwietnia zakończyłam radioterapię 4-tygodniową. Lekarze podali mi także lek zapobiegający odwapnieniu kości po chemioterapii.
Niestety, po wlewach na kości czułam się fatalnie. Nie pamiętam kiedy tak cierpiałam, były momenty, że chciałam wzywać karetkę.
Miałam bóle kości, stawów, dreszcze, a głowa myślałam, że mi pęknie. Cały czas jestem osłabiona, potrzebuję dużo snu. Czuję się tak, jakby ktoś spuścił ze mnie powietrze
Jestem bardzo osłabiona i boli mnie przełyk, ale takie są skutki uboczne naświetlań.
Przede mną jeszcze wiele konsultacji i szereg badań kontrolnych. Leczenie wciąż trwa i czeka mnie długa rehabilitacja, ale najważniejsze, że wszystko jest na dobrej drodze.
To dzięki Wam mam możliwość wykupienia leków i suplementów nierefundowanych. Miejmy nadzieję, że szybko postawią mnie na nogi i wzmocnią wycieńczony organizm.
Emilia
Informacje o stanie zdrowia Emilii!
Kochani Darczyńcy!
Po konsultacjach u specjalisty radioterapii onkologicznej dostałam informację, że już 14 marca zaczynam naświetlania.
Znów czeka mnie ciężki i stresujący czas. Nie ukrywam, że szereg skutków ubocznych, który towarzyszy naświetlaniom załamał mnie, ale mając tak duże wsparcie, wiem, że dam radę! Dla siebie, córek, najbliższych i dla Was!
Niestety – chemioterapię znosiłam ciężko. Bardzo wycieńczyła mój organizm. Byłam osłabiona, obolała i potrzebowałam dużo snu na regenerację. Przede mną szereg badań, pobrań krwi i diagnoz...
Wierzę, że się uda! Jednak wiem też, że bez waszego wsparcia będzie mi dużo ciężej.
Dlatego cały czas proszę – udostępnij, wesprzyj, pomóż!
Emilia
Opis zbiórki
Mam 42 lata i chorobę, która niszczy moją codzienność. Mam też dwie córki które bardzo mnie potrzebują. Chcę być dla nich oparciem, chcę widzieć, jak się rozwijają i szczęśliwie kroczą przez życie. Mój każdy dzień to strach, że w pewnym momencie nie będzie mnie obok nich.
Październik 2019 roku już na zawsze pozostanie w mojej pamięci, jako miesiąc naznaczony lękiem. To właśnie wtedy usłyszałam okrutną diagnozę, która zwaliła mnie z nóg. Okazało się, że w moim ciele ukrył się rak piersi. Paskudna choroba, która zasiała spustoszenie w moim organizmie i grozę w życiu mojej całej rodziny.
Przeszłam amputacje piersi i leczenie. Chciałam wierzyć, że to koniec tej okrutnej przygody… Że jestem już zdrowa i mogę dalej w pełni cieszyć się życiem. Niestety, los chciał dla mnie inaczej. Zadrwił ze mnie kolejny raz. We wrześniu 2021 roku zachorowałam ponownie. Jestem już po operacji i w trakcie chemioterapii, a po niej nastąpi radioterapia. Moje dwie córeczki wychowuje sama i dla nich muszę walczyć każdego dnia!
Zdaję sobie sprawę, z jak trudnym przeciwnikiem się mierzę. Nie chcę, by choroba mnie pokonała, nie może! Chcę przestać się bać… Chcę po prostu wygrać najtrudniejszą życiową walkę! Przeszłam liczne operacje, po których wierzyłam, że ten koszmar się skończy, niestety, on wciąż trwa, a moje potrzeby rosną każdego dnia.
Przez nawrót choroby jestem na zwolnieniu lekarskim. Kończą się moje oszczędności, a liczba wizyt lekarskich, czy rachunków z apteki ciągle wzrasta. Boje się, że pewnego dnia nie będę miała jak zapłacić za leki ratujące życie, za codzienne domowe opłaty…
Czasami brakuje mi słów. Opowiadam moją historię i zastanawiam czy, czy to wszystko dzieje się naprawdę, czy może to jednak zły sen. Nie spodziewałam się, że spotka mnie coś tak strasznego, że powrócę do onkologicznego piekła. wiem, że każda przekazana kwota pomoże mi kontynuować leczenie, pomoże być przy moich dzieciach. One jeszcze tak długo będą mnie potrzebować! Proszę, nie bądź obojętny i pomóż mi...
Emilia