Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Agata Pajor
Agata Pajor , 44 years old

Powikłania mogły skończyć się śmiercią❗️Walczymy o sprawność Agaty❗️

Nasza siostra Agata zawsze była wielkim wsparciem nie tylko dla nas, piątki rodzeństwa, ale dla całej rodziny, przyjaciół i znajomych. Zarówno w pracy farmaceutki jak i na co dzień znajdowała czas dla każdego. Nigdy nie odmawiała pomocy i rady. Przekładała dobro drugiego człowieka nad własne i wciąż ciężko nam zrozumieć, dlaczego tragedia spotkała właśnie ją... 17 marca 2023 roku Agata jak co dzień poszła do pracy. Była osłabiona i miała lekki kaszel, ale nic nie wskazywało na chorobę. Późnym popołudniem zemdlała w aptece i została przewieziona do szpitala. Tam zdiagnozowano piorunowe zapalenie mięśnia sercowego jako powikłanie po „przechodzonej” grypie! Stan siostry z godziny na godzinę ulegał pogorszeniu, wydolność serca szybko spadała. Dlatego kolejnego dnia przewieziono ją helikopterem na Oddział Intensywnej Terapii w Krakowie! Na miejsce dotarła w stanie agonalnym! Wydolność serca wynosiła jedynie 5% i w ostatniej chwili udało się podpiąć ją do sztucznego płuco-serca. Wszyscy byliśmy wtedy przerażeni… Szanse na przeżycie były niewielkie, według lekarzy wręcz graniczące z cudem!  Każdy dzień był wielką niewiadomą, a każdy telefon odbieraliśmy z drżącym sercem. Co jeśli dzwonią ze szpitala? Co jeśli jej stan się pogorszył?! Na całe szczęście dzięki szybkiej reakcji wydolność serca wzrastała i po dwóch tygodniach w śpiączce farmakologicznej odpięto Agatę od aparatury. Nie wszystko jednak poszło dobrze... Przez ten czas pracy odmówiły nerki, pojawiły się problemy żołądkowe i ogólna niesprawność fizyczna, wymagająca rehabilitacji.  Obecnie siostra wciąż przebywa w szpitalu na oddziale intensywnej terapii. Jej stan powoli wraca do normy – zaczyna choćby przyjmować „normalne” posiłki bez karmienia sondą. Lekarze walczą o przywrócenie funkcji jej nerkom, a fizjoterapeuci o powrót do pełnej sprawności fizycznej, ale to zaledwie początek. Stan siostry wciąż wymaga bardzo intensywnej rehabilitacji. Pozycjonowanie ciała czy wzmacnianie mięśni kończyn to tylko kropla w oceanie potrzeb. Staramy się o umieszczenie Agaty w klinice rehabilitacyjnej, ale koszt pobytu wynosi około 30 000 miesięcznie! Dlatego bardzo prosimy o wsparcie finansowe, które umożliwi naszej kochanej siostrze powrót do normalnego, aktywnego życia.  Każda, nawet najmniejsza wpłata pomoże jej odzyskać sprawność i wrócić do domu, do rodziny. To nasza jedyna szansa. Rodzina

47 643,00 zł ( 24.88% )
Still needed: 143 847,00 zł
Mateusz Urbański
Mateusz Urbański , 23 years old

Słoniowacizna, guz mózgu... Zakończ tragedię Mateusza!

Zaczęło się od guza mózgu – czaszkogardlaka wielkości kurzego jaja. Mateusz miał wtedy 10 lat. Guz uciskał na struktury mózgu. Życie i zdrowie Mateusza było poważnie zagrożone! Musiał przejść niebezpieczną operację. Operacja uratowała mu życie i wzrok, ale doprowadziła do wielohormonalnej dysfunkcji przysadki. Wraz z usunięciem nowotworu uszkodzony został ośrodek sytości – Mateusz nie czuje, że jest najedzony. Przy wzroście 185 cm waży obecnie 163 kg! Potrzeba jedzenia jest silniejsza od jego silnej woli.  Gdyby tego było mało, około 6 lat temu Mateusz skaleczył się w nogę, pomagając w rodzinnym gospodarstwie. Doszło do zakażenia paciorkowcem! Zakażenie w krótkim czasie przerodziło się w „różę”. Na skutek niej Mateusz obecnie choruje na masywny obrzęk limfatyczny, który doprowadził do słoniowacizny. Noga od kilku lat jest mocno spuchnięta i owrzodzona.  Z ran silnie zdeformowanej kończyny sączy się ropa. Choroba zaczyna atakować drugą nogę.  Nasilające się problemy zdrowotne doprowadziły do zaburzeń nastroju i destrukcyjnych myśli. W styczniu Mateusz został hospitalizowany w szpitalu psychiatrycznym ze względu na próbę samobójczą. Obecnie jest bardzo niestabilny emocjonalnie. Od 6 lat leczy się psychiatrycznie ze względu na zaburzenia adaptacyjne. Zaburzenia i stan psychiczny Mateusza sprawiają, że jest trudnym pacjentem, który nie współpracuje. Często odmawia leczenia, konsultacji, zastrzyków itd. Uzależnienie od jedzenia również utrudnia leczenie. Z uwagi na wyżej opisane choroby Mateusz wymaga opieki różnych specjalistów, szeregu leków, urządzeń do domowej rehabilitacji i psychologa. Jego potrzeby są zdecydowanie większe niż możliwości finansowe rodziny, która żyje skromnie w małej wiosce pod Płońskiem. Bardzo prosimy o pomoc! Twoje wsparcie może wiele zmienić. Bliscy Mateusza

22 322 zł
Maria Gołąb
Maria Gołąb , 74 years old

Razem możemy zmniejszyć ten ból! Siostra Maria potrzebuje Twojej pomocy!

Siostra Maria jest dla nas bardzo ważna. Dlatego postanowiliśmy szukać pomocy w każdy możliwy sposób. Choroba, z którą się zmaga od dziecka coraz bardziej postępuje, a my – jej rodzina, bliscy i przyjaciele – nie możemy bezczynnie siedzieć i się przyglądać! W wieku 6. lat siostrę Marię zaatakowała choroba Heinego-Medina, która już zawsze będzie jej towarzyszyć. Nie istnieją lekarstwa mogące doprowadzić do całkowitego ani częściowego wyleczenia. Jedyną szansą jest systematyczna rehabilitacja, która pomoże zmniejszyć trudności związane z chodzeniem oraz wszelkie dolegliwości bólowe.   W dzieciństwie paraliż zaatakował całe jej ciało. Tylko ręce zostały wtedy sprawne. Przez długi czas przebywała w szpitalu, a nawet w specjalistycznym ośrodku. Później całodobową opiekę przejęli jej rodzice, którzy robili wszystko, co mogli, aby zapewnić córce jak najlepszą opieką medyczną.  Leczenie i rehabilitacja sprawiły, że siostra Maria mogła w końcu poruszać się o kulach. Jednak jej staw kolanowy i biodrowy pozostały niestabilne. W toku operacji, która przebiegła z komplikacjami, udało się choć trochę usztywnić jedynie staw skokowy.  Mimo tych wszystkich przeciwności siostra Maria spełniła swoje marzenie i powołanie – zdobyła wykształcenie wyższe oraz została przyjęta do Zgromadzenia Sióstr Św. Józefa. Jako siostra aktywnie pracowała na rzecz swojej wspólnoty. Przez 30 lat jako katechetka uczyła także dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. W swoim życiu zrobiła wiele dobrego! Nadszedł czas, gdy siostra Maria potrzebuje naszej pomocy. Permanentny ból, który odczuwa niemal każdego dnia, staje się coraz większy. Powoli traci też zdolność swobodnego poruszania sią. Dodatkowych trosk i fizycznego cierpienia przysparza jej skrzywiony kręgosłup.  Nasza kochana siostra Maria potrzebuje stałej rehabilitacji. Oprócz leczenia oraz regularnej opieki medycznej, niezwykle ważna jest bardzo intensywna współpraca z fizjoterapeutą. Nie pozwólmy, aby ból narastał i coraz bardziej utrudniał jej każdy kolejny dzień!  Prosimy o  wsparcie. Wasze dobre serca pomogły już niejednej osobie! Wierzymy, że i teraz pomożecie!  Rodzina i bliscy

1 530 zł
Ewa Sarek
Ewa Sarek , 39 years old

Mam córkę, dla której muszę walczyć... Udar nie może mi w tym przeszkodzić!

Mam na imię Ewa. Jestem osobą pełną optymizmu i mam nadzieję, że ten optymizm pomoże mi wrócić do życia, które kiedyś miałam. Woli walki mi nie zabraknie, bo do tej pory każdego dnia walczyliśmy wspólnie z moim partnerem o dobre życie dla naszej córki Leny, która jest dzieckiem niepełnosprawnym. Lenka potrzebuje stałej opieki, której ja aktualnie nie mogę jej zapewnić… Nie mogę, bo w listopadzie nasz świat wywrócił się do góry nogami. Dostałam rozległego udaru i w jednej chwili podobnie jak moja córka stałam się osobą niepełnosprawną. Po wybudzeniu okazało się, że lewa połowa mojego ciała jest zupełnie bezwładna. Do dzisiaj przebywam w szpitalu z dala od mojego partnera i córki. Czas mija i wiem, że niedługo będę musiała opuścić oddział. Z jednej strony nie mogę się już doczekać, bo tęsknię za najbliższymi mi osobami, a z drugiej mam świadomość, tego, że tylko stała rehabilitacja pomoże mi wrócić do pełnej sprawności. Już teraz widoczne są pierwsze efekty – powoli zaczynam mówić,  odzyskuje czucie w prawej dłoni, zaczynam poruszać lewą nogą.  Moim celem i marzeniem jest powrót do moich najbliższych, stanięcie na nogi i wzięcie na ręce mojej kochanej Lenusi. Wiem, że możliwe jest to tylko dzięki intensywnej rehabilitacji. Niestety NFZ zapewnia zbyt małą ilość zabiegów i całą resztę będziemy musieli opłacić z własnych pieniędzy. Ponieważ tata Lenki musiał zrezygnować z pracy, by móc zapewnić jej całodobową opiekę staliśmy się mniej wydolni finansowo, a koszty wszelkich terapii oraz koszty życia rosną z dnia na dzień, co mocno kurczy nasze oszczędności.  Dlatego proszę o wsparcie wszystkie osoby, które chcą pomóc mi w realizacji tak ważnego dla mnie celu. Motywacji mam aż nadto, ograniczają mnie tylko finanse. Z góry dziękuję za każdą przekazaną złotówkę i okazaną pomoc! Ewa

21 305 zł
Czarek Liczbiński
Czarek Liczbiński , 3 years old

Musimy zdiagnozować Cezarego! Codziennie ma napady padaczki

Stan zdrowia naszego synka coraz bardziej się pogarszał. Zmartwienie podpływało do nas coraz bliżej, coraz lepiej widzieliśmy wyłaniającą się ponad taflą wody grzbietową płetwę tego zgłodniałego rekina. Wiedzieliśmy, że musimy działać i jak najlepiej pomóc Cezaremu. Przeprowadzone u naszego synka badania WES wykazały mutację w genie TAOK1. Prawdopodobnie to ona związana jest z problemami z rozwojem i padaczką. Ruszyliśmy z kopyta. Wprowadziliśmy odpowiednie zajęcia, wizyty u morza specjalistów. Niestety leczenie nie przynosi skutku. Napady padaczki ma codziennie. Cezary jest opóźniony w rozwoju, ma obniżone napięcie mięśniowe, opóźniony rozwój mowy i bardzo odstaje od swoich rówieśników w żłobku. Wymaga wsparcia logopedy, rehabilitanta, neurologów i kolejnych, niezbędnych badań. Zbiórka jest potrzebna na dalszą diagnostykę. Niestety na NFZ kolejki są bardzo długie, a i tak fundusz nie opłaca wszystkich badań. Aktualnie mamy do zrobienia mikromacierze, badanie na zespół łamliwego chromosomu X, dalszą diagnostyka w poszukiwaniu czynnika stanu zapalnego w organizmie.  Bardzo prosimy o pomoc! Zdiagnozowanie naszego synka będzie krokiem milowym i jesteśmy pewni, że dzięki temu będziemy mogli mu w końcu dostatecznie pomóc. Rodzice

4 515 zł
Lilianna Zielińska
Lilianna Zielińska , 3 years old

Lilka ma zaledwie 2 latka, a przeszła udar mózgu❗️Pomóżcie nam o nią zawalczyć...

5 grudnia 2022 r. świat dla dwuletniej Lili i dla nas po prostu się zatrzymał. Cios, który spadł, był jak grom z jasnego nieba. Dziecko, które kochało zabawę, kochało się śmiać i psocić nagle zaczęło gasnąć na naszych rękach… Dramatyczne chwile w szpitalu w Turku, walka o przewóz do szpitala w Poznaniu. Tam szereg badań, operacja i tragiczne wiadomości. Nasz kochany aniołek przeszedł rozległy udar mózgu. Po raz kolejny nasze życie zatrzymało się w miejscu. Ogromny strach i lęk o życie córeczki owładnął całe nasze ciało. To był istny koszmar! Rokowania lekarzy były złe, a nawet tragiczne. Rozpoczęła się walka o życie naszej kochanej księżniczki. Rozpoczął się najtragiczniejszy okres w naszym życiu. Godziny wyczekiwania na wiadomości od lekarzy – wyczekiwanie na dobre wieści, na poprawę, w końcu wyczekiwanie na cud… I taki cud w końcu przyszedł, bo Lila zaczęła walczyć! Najpierw o swoje życie a później o zdrowie!  Obecnie Lila zmaga się z przewlekłą niewydolnością oddechową, wodogłowiem z niedrożności oraz zespołem uciskowym mózgu. Nie ma z nią kontaktu wzrokowego ani słownego. Jest karmiona poprzez PEG. Stan Lili jest unormowany, ale nadal niestety jeszcze leży w szpitalu i nadal się nie obudziła… Aby tego dokonać, potrzebuje intensywnej rehabilitacji i dalszego, jak najlepszego leczenia.  Codziennie ćwiczyliśmy z malutką, jak się pokazuje figą i taką “figę” Lila pokazała wszystkim przeciwnościom. My jako jej rodzice zrobimy wszystko, aby jak najszybciej powróciła do zdrowia i sprawności. Niestety, ale większość turnusów rehabilitacyjnych nie jest opłacana przez NFZ, a pokrycie miesięcznych kosztów takich turnusów w znacznym stopniu są dla nas nieosiągalne.  Dlatego też zwracamy się z prośbą o pomoc do Was. Do ludzi dobrej woli i wielkich serc. Pomóżmy Lili powrócić do zdrowia! Dajmy jej możliwość jak najlepszej rehabilitacji! Przecież musi jeszcze pokazać wszystkim figę! Przecież Lila ma tyle jeszcze do zobaczenia, poznania i usłyszenia…  Katarzyna i Rafał – rodzice Lili

52 712 zł
Bartosz Łebek
Bartosz Łebek , 26 years old

Do tej pory Bartosz nie prosił o pomoc. Bez Was nie da jednak rady...

Mam na imię Bartosz. Urodziłem z wrodzoną wadą obustronnego rozszczepu wargi i podniebienia oraz wyrostka zębodołowego. Od razu po przyjściu na świat musiałem poddać się wielu operacjom oraz korektom, które pomogły mi prawidłowo się rozwijać… Moja wada od urodzenia wymaga leczenia zachowawczego i operacyjnego, które niestety nie jest refundowane. Wszystkie opłaty ponosiła moja rodzina.  Ostatnie badanie krwi wykazało, że mam także przewlekłe wirusowe zapalenie wątroby typu C. To również wiąże się z wieloma wydatkami...  W 2022 r. musiałem poddać się dwóm kosztownym operacjom. Pierwsza została wykonana w marcu: była to osteotomia żuchwy. Wykonano także zabieg kortykotomii z augmentacją szczęki i żuchwy. Usunięto mi wtedy kilka zębów  Kolejna operacja została przeprowadzona w listopadzie. Wówczas przeprowadzono segmentową osteotomię szczęki, osteotomię przegrody nosowej, augmentację obu kości szczękowych i kości przysiecznej. Pobrano także kości z talerza biodrowego, wykonano plastykę skrzydełek nosa i usunięto jednego zęba.    Część kosztów zdołałem zebrać i opłacić. Pozostaje jednak kwota, którą muszę jeszcze wpłacić. Niestety nie posiadam już wystarczających środków finansowych...  Każda moja wizyta kontrolna w klinice niesie ze sobą koszty związane z dojazdem, wykonywaniem usług medycznych, np. laserem medycznym, ostrzykiwanie dziąseł osoczem z krwi. Pojawiły się też dodatkowe, równie ważne wydatki, takie jak lekarstwa i posiłki w postaci płynnej. Koszty leczenia, zabiegów korekcyjnych oraz rehabilitacji przerosły moje możliwości finansowe...  Próbowałem samodzielnie opłacić wszystkie wydatki, ale jest to niemożliwe. Dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc finansową dla mojego dalszego leczenia. Każde wsparcie jest dla mnie niezwykle ważne, za co serdecznie dziękuję.  Bartosz      

4 531 zł
Karol Szuchta
Karol Szuchta , 8 years old

Nierówna walka Karolka o lepszą przyszłość! Pomóż!

Wiadomość o ciąży niesamowicie nas wzruszyła. Nie mogliśmy doczekać się wszystkich tych momentów, na które czeka każdy rodzic – pierwsze USG, poznanie płci, przygotowania i zakupy pierwszych ubranek i w końcu pierwsze spotkanie z maluszkiem. Niestety nasze marzenia i plany zniszczyła jedna informacja – Karolek urodzi się ciężko chory. Od tamtego momentu czas oczekiwania nie był przepełniony już tylko samym szczęściem i radością, ale też niesamowitym lękiem o życie synka. Po narodzinach udało się poznać dokładną diagnozę: wodogłowie z małogłowiem, cechy zaniku mózgu, niedorozwój nerwów wzrokowych, agenezja ciała modzelowatego i przegrody przeźroczystej. Ogólna diagnoza – ciężka postać mózgowego porażenia dziecięcego oraz niepełnosprawność intelektualna w stopniu głębokim. Nie mogliśmy uwierzyć, że na tę małą i bezbronną istotę spadło tak wiele. Łzy wzruszenia mieszały się z poczuciem niesprawiedliwości. Około 6 miesięcy później u Karola zdiagnozowano również padaczkę. Było nam naprawdę trudno, jednak musieliśmy szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości, by Karolek czuł, jak bardzo go kochamy i wspieramy w jego walce. Niedługo synek skończy 7 lat. Niestety nadal jest całkowicie zależny od drugiej osoby. Nie trzyma głowy, nie siedzi, nie używa rąk, nie widzi. Jest na ścisłej diecie. która ogranicza napady padaczki, dlatego karmimy go zmiksowanymi posiłkami. Wymaga pomocy i opieki przez cały czas. Przeszedł operację neurochirurgiczną selektywnej rizotomii grzbietowej oraz rekonstrukcję obu bioder. Jest regularnie ostrzykiwany toksyną botulinową. Dla jego prawidłowego funkcjonowania niezbędna jest regularna rehabilitacja oraz odpowiednie zabezpieczenie ortopedyczne. To wszystko ma na celu zminimalizowanie i odłożenie w czasie problemów typowych dla dzieci z MPD – bolesnych przykurczy, skoliozy, ponownego zwichnięcia bioder.  Dla zabezpieczenia jego prawidłowego funkcjonowania i pozycji, niezbędny jest odpowiedni wózek z systemem SPEX oraz siedzisko terapeutyczne. Niestety koszt takich sprzętów medycznych jest bardzo wysoki. Nie mamy takiej możliwości, by pokryć wydatki z własnej kieszeni. Dlatego wszystkich ludzi dobrej woli prosimy o pomoc! Pomóżcie nam zawalczyć o dobrą przyszłość dla Karolka! Karolina i Marcin, rodzice

22 352,00 zł ( 51.39% )
Still needed: 21 138,00 zł
Mariusz Tomasz Łachut
Mariusz Tomasz Łachut , 61 years old

Dalsza rehabilitacja daje mi nadzieję! Proszę, pomóż mi w tej walce!

Moje zdrowie nigdy nie było idealne. Od wielu lat zmagałem się z cukrzycą typu 2, niedokrwistością, miażdżycą, ciężką wadą serca i związaną z nią niewydolnością, polineuropatią oraz torbielami nerek. W ostatnim czasie mój stan gwałtownie się pogorszył.  W styczniu 2021 roku trafiłem do szpitala z powodu niedowładu w lewej nodze. Miałem silny, narastający ból pleców w okolicy łopatek. Nie sądziłem jednak, że to przełoży się na tak poważne konsekwencje. W grudniu 2020 roku amputowano mi prawą nogę z powodu powikłań cukrzycowych. Nie mogłem w to uwierzyć. Mój świat w jednej chwili runął jak domino... Jeszcze niedawno byłem zupełnie innym człowiekiem, lecz nagle wszystko się zmieniło. Najpierw amputacja, z którą strasznie trudno było mi się pogodzić, a później zostałem sparaliżowany od pasa w dół. Mogłem albo się załamać i poddać, albo walczyć o to, co mi zostało. I walczyłem. Dzięki Waszemu wsparciu udało mi się zakupić protezę. Obecnie przy pomocy rehabilitanta uczę się z niej korzystać. Nie jest to łatwe zadanie, biorąc pod uwagę fakt, że ostatnie dwa lata byłem pacjentem leżącym. Obecnie podczas rehabilitacji bardzo często ćwiczę pionizowanie, ale nie jestem jeszcze w stanie chodzić. Na ten moment chciałbym nauczyć się samodzielnie przesiać z łóżka na krzesło i z krzesła do samochodu. Żona każdego dnia wspiera mnie w tej walce o sprawność.  Robię co w mojej mocy, aby walczyć z konsekwencjami zdiagnozowanych u mnie chorób, ale systematyczna rehabilitacja i dalsze leczenie są bardzo kosztowne i nie stać mnie na ich opłacenie. Będę bardzo wdzięczny za każdy gest wsparcia z Waszej strony, dzięki któremu wciąż mam nadzieję na lepsze jutro! Mariusz

1 171 zł

Follow important fundraisers