Usłysz moje wołanie o pomoc! Ja też chcę żyć i słyszeć! Operacja to moja ostatnia szansa!

Zagraniczna operacja usunięcia nerwiaka nerwu słuchowego
Zakończenie: 6 Września 2020
Opis zbiórki
Życie nigdy mnie nie oszczędzało. Oboje moi rodzice zmarli z powodu chorób nowotworowych w ogromnym cierpieniu. Po tych dramatycznych wydarzeniach postanowiłam wyjechać z Polski, korzystać z życia i cieszyć się każdą chwilą! Stałam się silniejsza i myślałam, że nic nie jest w stanie mnie złamać. Los jednak postanowił wystawić mnie na kolejną próbę, z którą muszę mierzyć się osobiście...
Tym razem choroba uderzyła bezpośrednio we mnie pod postacią nowotworu mózgu, który rośnie na nerwie odpowiadającym za słuch i równowagę. Powoli niszczy funkcje nerwu słuchowego, uciska na pień mózgu, który odpowiada za czynność serca i oddychanie. Zabija mnie! Świadomość funkcjonowania z czymś takim w głowie jest trudna do opisania. Zbyt mocno się już przekonałam, że nowotwory nie znają litości, a ja tak bardzo chcę żyć.
Z każdym dniem coraz bardziej odczuwam obecność guza. Doskwierają mi nieustające bóle głowy, słabnący słuch i problemy z pamięcią krótkotrwałą. Jedynym rozwiązaniem mojego problemu jest trudna i skomplikowana, ze względu na lokalizację guza, operacja. Boję się jej, to normalne. Tylko głupiec nie odczuwa strachu. Nowotwór jednak nie daje innego wyjścia...
Operacja, na której mi zależy, czyli taka, która da szansę na ocalenie mojego słuchu, będzie jeszcze trudniejsza. Na szczęście znalazłam lekarza w Tubingen w Niemczech, który zgodził się podjąć to ryzyko. Pojawiło się dla mnie światełko w tunelu. Dla tego specjalisty mój przypadek nie jest niczym niezwykłym, bo tamtejsi lekarze mają doświadczenie w leczeniu najtrudniejszych nawet pacjentów. Niestety zabieg jest bardzo kosztowny, a ja będę musiała z własnej kieszeni zapłacić prawie 18 tys. euro…
Większość ludzi widzi mnie jako silną, niezależną osobę, która nigdy nie prosi o pomoc. Tym razem jednak nie mam wyjścia. Muszę o tę pomoc prosić, bo to moja jedyna szansa! Na szali jest moje życie! Wszystko, co mi zostało najcenniejsze. Proszę, pomóż mi! Operacja została wyznaczona na 16 września, a pieniądze powinny wpłynąć tydzień wcześniej...
Ewa