Ewa Janeczek - zdjęcie główne

Mój ból jest większy niż twój... Pomóż!

Cel zbiórki: Roczny zapas opatrunków, wózek inwalidzki, wydatki bieżące

Zgłaszający zbiórkę:
Ewa Janeczek, 52 lata
Tomaszow Maz, łódzkie
Słoniowacizna
Rozpoczęcie: 29 kwietnia 2020
Zakończenie: 15 lutego 2026
44 450 zł
WesprzyjWsparło 1727 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0066563
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: Roczny zapas opatrunków, wózek inwalidzki, wydatki bieżące

Zgłaszający zbiórkę:
Ewa Janeczek, 52 lata
Tomaszow Maz, łódzkie
Słoniowacizna
Rozpoczęcie: 29 kwietnia 2020
Zakończenie: 15 lutego 2026

Aktualizacje

  • Skończyły się pieniądze dla pani Ewy na opatrunki...

    Kochani,

    dzięki Waszemu wsparciu przez miniony rok mogłam zaopatrywać się w specjalistyczne i bardzo kosztowne opatrunki, które pomagały mi w leczeniu rany na nodze. Roczny koszt tych opatrunków to mniej więcej 20 tys. zł, czyli tyle, ile uzbierałam dzięki Wam, a środki były wykorzystywane na bieżąco. To też oznacza, że na ten moment jestem w punkcie startu i ponownie muszę Was prosić o ratowanie mojego zdrowia.

    Ewa Janeczek

    Co gorsza, noga nie chce się goić. Cały czas próbuję znaleźć jakiegoś specjalisty, który będzie umiał w fachowy sposób zająć się moim przypadkiem. Niestety, sytuacja epidemiologiczna, kolejki na NFZ i panujący obecnie sezon urlopowy odkładają wszystko w czasie. A rana wygląda okropnie i odbiera mi chęci do życia...

    Proszę Was, spójrzcie na mnie łaskawym wzrokiem i pomóżcie mi w dalszym ciągu kupować te kosztowne opatrunki. Obecnie jest mi bardzo trudno, a bez tych opatrunków nawet boję się pomyśleć... Błagam...

    Ewa

  • Pomocy! Skończyły mi się pieniądze na opatrunki...

    Kochani,

    dzięki Waszemu wsparciu mogłam przez ostatnie miesiące kupować bardzo kosztowne opatrunki na moje rany. Niestety, te środki właśnie się skończyły i nie mam z czego opłacić kolejnej faktury. To jest dla mnie ogromny dramat, boję się, że teraz amputują mi nogi. Umieszczam poniżej aktualne zdjęcia tych ran. Nie oglądaj ich, jeśli nie musisz. To okropny widok. Ja nie mam wyjścia, muszę z tym żyć na co dzień...

    Proszę o ratunek. Jesteście moją ostatnią nadzieją. Od czasu operacji minęło dwa i pół roku. Z powodu pandemii do dziś nie mogę dostać się do żadnego szpitala, na oddział trudno gojących się ran. Używane opatrunki to koszt, który przewyższa moje możliwości. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi do tej pory i proszę o dalsze wsparcie mojego leczenia.

    Ewa

Opis zbiórki

Choroba odebrała mi możliwość normalnego życia, zdrowego życia, które daje tak wiele szczęścia i spełnienia. Mam 47 lat, a od 15 choruję na słoniowaciznę. Pewnego razu zaczęły nagle mi puchnąć nogi. Lekarze nie wiedzieli, co mi dolega i dopiero pani doktor, która leczy mnie do dzisiaj, rozpoznała właściwą chorobę. Tak naprawdę nie musiałabym za dużo mówić, wystarczy spojrzeć na zdjęcia. Jednak nie wygląd jest moim największym zmartwieniem, a ogromna rana, która od 16 miesięcy nie chce się zagoić.

Ból… Odmieniam to słowo przez wszystkie przypadki i jestem już na skraju wyczerpania. Połykam garściami tabletki przeciwbólowe, bo tylko one pozwalają mi przetrwać. Trudno to nawet komuś opisać. To tak jakby nieustannie polewać tę nogę wrzątkiem, gorącą wodą. Rana nie chce się zagoić, a próbowałam już wszystkiego. Nic nie pomaga. Mogę tylko zmieniać co 3 dni opatrunki, co wiąże się też z bardzo dużymi wydatkami.

Moje życie stało się koszmarem. Gdyby nie pomoc brata i syna, pewnie już by mnie na tym świecie nie było. Otwarcie tej zbiórki to ostatnia deska ratunku. Rozpaczliwe wołanie o pomoc. Miesięczny koszt opatrunków to około 3 tysięcy złotych. Z powodu mojego zdrowia nie mogę pracować, otrzymuję jedynie niewielkiej wysokości zasiłek stały. Tak się dłużej nie da…

Ewa Janeczek

Wcale nie chcę Wam pokazywać moich nóg i tej okropnej rany. Wiem, że taki widok nie jest niczym przyjemnym. Wiem to doskonale, bo muszę się z nim mierzyć codziennie. Czasami wracam pamięcią do tych chwil, kiedy wyglądałam normalnie. Kiedy mijając na ulicy, pewnie nie zwróciłbyś na mnie większej uwagi. A dzisiaj… Dzisiaj proszę o wsparcie. Tak będzie mi choć odrobinę lepiej...

Wybierz zakładkę
Sortuj według