Miałam 2 razy przeszczep nerki, dziś walczę o lepsze jutro! Pomożesz mi?

Leczenie pani Ewy
Opis zbiórki
Nie znam i pewnie nigdy już nie poznam, co to znaczy być zdrowym człowiekiem. Od kiedy sięgam pamięcią, poważne choroby towarzyszą mi na każdym kroku. To wszystko przez konflikt genetyczny moich rodziców, który polega na tym, że w pewnym momencie życia ich dzieci uaktywnia się choroba nerek. Dwójka mojego rodzeństwa zmarła jeszcze zanim zdążyłam się urodzić... Gdy miałam 6 lat, moje nerki odmówiły posłuszeństwa, zaczęły się dializy, przez które zakończyło się moje beztroskie dzieciństwo. Nie było mi dane chodzić do szkoły, nie wiem, co to znaczy kończyć lekcje dzwonkiem, co to znaczy biegać po korytarzu wraz z innymi dziećmi. Moją szkołą był dom, a odskocznią od rutyny pobyty w szpitalu...
Ostatecznie konieczny był przeszczep nerki, którą za pierwszym razem podarowała mi mama. To dzięki niej skończył się dializy, ale niestety po 16 latach konieczny był kolejny. Tym razem nowe życie podarował mi wujek... Moje problemy zdrowotne to nie tylko nerki, mam chore serce, jajniki, problemy z jelitami, bardzo często łapię infekcje, dlatego głównie siedzę w domu, starając się cieszyć tym, że wciąż tu jestem... Moje leczenie pochłania ogromne środki finansowe, trudno mi samej zliczyć, jak wiele leków biorę, by móc w miarę normalnie funkcjonować. Proszę, pomóż mi żyć bez lęku o każdy następny dzień!
Ewa