Choroba zrobiła z mojego życia piekło! Proszę, uwolnij mnie od bólu...

Operacja endometriozy w Dortmundzie
Zakończenie: 16 Marca 2020
Opis zbiórki
Ból wypełnia każdą część mojego ciała i nie daje o sobie zapomnieć już od 20 lat. Tyle już czasu cierpię z powodu endometriozy głęboko naciekającej IV stopnia. Silne leki przeciwbólowe już nie wystarczają, radykalne środki, jak przedwczesne wywołanie menopauzy, też nie. Często ląduję na ostrym dyżurze, skręcając się z bólu. Nie wiem, jak długo jeszcze zdołam tak żyć...
Największy ból odczuwam w miednicy, biodrach i w brzuchu, silne ataki bólowe trwają całe miesiące. Kiedy przychodzi atak, nawet zwykłe czynności, jak chodzenie czy ubierania się, są dla mnie ogromnym wyzwaniem. Przeszłam już wszystkie możliwe etapy leczenia dostępne w Polsce, brałam leki hormonalne, ale nic nie pomogło. Nikt nie potrafi mi pomóc, a ja z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc cierpię ogromne katusze… To nie jest życie, tylko egzystencja…
Endometrioza rozrasta się w moim organizmie. Mam już zaatakowaną macicę, jelita, odbytnicę. Ostatnio ból sięgnął już nawet nerek! Obecnie grozi mi wycięcie zarośniętych endometriozą jelit, co wiąże się z wyłonieniem stomii. Jest bardzo duże ryzyko wycięcia również odbytnicy z powodu guza endometrialnego. Nigdy nie podejrzewałam, że choroba, często lekceważona, jest w stanie nieść ze sobą tak dramatyczne konsekwencje...
Niestety bez usunięcia guzów i powstałych przez tyle lat nacieków na narządach jestem narażona na rozrastanie się endometrioza na kolejne organy. Wiem dokładnie, co znaczy długotrwały ból określany jako rwa kulszowa, na który nic nie pomaga , jedynie zastrzyki przynoszą chwilową ulgę.
Endometrioza powoduje jeden z najsilniejszych bóli w schorzeniach medycznych. Wypełnia każdą część ciała. Niestety lekarze nie potrafią pomóc kobietom z tą chorobą. Bardzo często nie potrafią jej nawet rozpoznać! Sama tego doświadczyłam... Byłam przewożona z jednego szpitala do drugiego, gdy ból ciągle nie odchodził po całej nocy spędzonej na różnych badaniach oraz lekach i kroplówkach, które powinny ulżyć w bólu. Byłam odsyłana z ostrego dyżuru ginekologicznego do innego z bólami kości nie do opisania...
Niestety choroba wpływa na moje życie w każdej jego dziedzinie. Przez głębokie nacieki na jelitach, mój organizm nie ma odporności, nie wchłaniają się potrzebne do prawidłowego funkcjonowania mikroelementy. W związku z tym bardzo często choruję. Jestem zmuszona regularnie przyjmować kroplówki wzmacniające. Dramat? Dla mnie to prawdziwy koszmar. To życie, w którym przez wiele lat był tylko ból, a żadnej nadziei… Jednak w końcu ta się pojawiła!
Jedyną szansą dla mnie jest operacja w Dortmundzie. Niestety, koszty leczenia są duże, a NFZ ich nie pokrywa. Mam szansę na życie bez bólu i pokonanie tej strasznej choroby, ale sama nie dam rady. Dlatego zwracam się o pomoc do wszystkich ludzi dobrego serca. Bez operacji czeka mnie dalsze życie w bólu, którego nie jestem w stanie już znieść... Proszę, pomóż mi!
Ewa