Ewa Maciejczuk, 52 lata

Po 10 latach od wykrycia i operacji glejaka mózgu, u Ewy nastąpiła wznowa. W przeszłości  guza usunięto, ale niestety zaczął odrastać w tym samym miejscu, z którego został wycięty. Choroba ponownie zaatakowała i niezwłocznie trzeba było podjąć wszelkie działania, żeby ją pokonać. 

Konieczna była operacja. Udało się wyciąć 80% guza. Nie można było usunąć go w całości, bo groziło to paraliżem… Badania wykazały, że to glejak IV stopnia… Wdrożono dalsze leczenie. Ewa przeszła radioterapię i chemioterapię.

Rodzina Ewy będzie wdzięczna za każde, nawet najmniejsze wsparcie w walce z bezlitosną chorobą. Każda wpłata to dla nich nieoceniony gest solidarności w tych trudnych chwilach.