Ewa Trybańska, 47 lat

Wszystko zmieniło się 1 czerwca, gdy kończąc lekcje wychowania fizycznego, Ewa straciła przytomność. Na początku podejrzewano udar i wylew. Dopiero w szpitalu po badaniach okazało się, że pękł jej tętniak, który spowodował obszerny wylew. Ewa przebywała trzy miesiące w szpitalu w Wałbrzychu, z czego dwa miesiące w śpiączce. Przeszła sepsę, a lekarze nie dawali jej szans. We wrześniu trafiła do prywatnego ośrodka w celu dalszej rehabilitacji. Na powrót Ewy wciąż czeka jej córka, która tak bardzo potrzebuje mamy. Koszty związane z leczeniem i rehabilitacją są ogromne, dlatego każdy przekazany 1% podatku sprawi, że walka o lepsze jutro stanie się łatwiejsza!