Krok do samodzielności - marzenie Marioli

Kupić biurko i szafkę dla Marioli na wózku
Zakończenie: 20 Kwietnia 2015
Rezultat zbiórki
Marzeniem Marioli było posiadanie robionego na zamówienie biurka i szafy dostosowanych do Marioli, aby dać jej odrobinę samodzielności, aby mogła usiąść przy biurku czy sama powiesić ubrania na wieszak czy pochować ukochane lalki, samej zrobić porządek. Mariola jest bardzo zadowolona z otrzymanych mebli. To marzenie spełniło się dzięki pomagaczom z portalu siepomaga. Dziękujemy z całego serca!
Opis zbiórki
Niedawno Mariola skończyła 10 lat. Na torcie dziesięć świeczek migotało radosnymi promyczkami. Dziewczynka musiała mocno się skupić, nabrać powietrza i przygotować płuca do potężnej pracy. Zdmuchnąć 10 świeczek, to nie byle co :)
Mariola mieszka w wiosce Majdany, niedaleko Kozienic, w województwie mazowieckim. Dziewczynka urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową, neurogennym pęcherzem i wodogłowiem. Po raz pierwszy operowana była w drugim tygodniu życia, dziś ma za sobą już siedem operacji. Mając 2,5 roku przeszła sepsę. Dużo jak na tak małą dziewczynkę.
Mariola nie chodziła nigdy, nie potrafi samodzielnie siedzieć, porusza się na wózku inwalidzkim. Z uwagi na słabą władzę w rękach przy codziennych czynnościach wymaga pomocy najbliższych. Dziewczynka ma zdiagnozowane upośledzenie umysłowe w stopniu umiarkowanym. Życie Marioli toczy się między szkołą specjalną a małym podwórkiem rodzinnego gospodarstwa. Niepełnosprawność stanowi niekiedy barierę nie do przebycia, zwłaszcza jeśli mieszka się w niewielkiej miejscowości. Gdyby nie starsza siostra, 14 - letnia Wiola, Mariola czułaby się bardzo samotna. A tak bardzo lubi zabawy z rówieśnikami.
Uczymy się przez całe życie. Języki obce, jazda na nartach, kurs prawa jazdy… Mariola też się uczy… literek, a przede wszystkim samodzielności. Największym marzeniem dziewczynki jest biurko, przy którym mogłaby odrabiać lekcje siedząc na wózku oraz niska szafka z wieszakami na ubrania. Tak niewiele i tak wiele jednocześnie. Dziewczynka chciałaby być SAMODZIELNA. Niby wie, co, jak zrobić, nawet jej słabe rączki potrafią wyjąć, odłożyć coś na miejsce. Jednak ta wysokość - bariera nie do pokonania. Mariola nie stanie na czubkach palców, żeby sięgnąć po coś co lezy wyżej. Nie wejdzie na taborecik, drabinę. Ona w ogóle nie wstanie. Siedząc na wózku, jej zasięg rak jest ograniczony. Zwyczajna szafa, w której wiszą ubrania na wieszakach jest dla Marioli nieosiągalna. Za każdym razie musi prosić o pomoc mamę czy siostrę, Wiolę.
A biurko - niby cóz takiego? Jaki problem z biurkiem i wózkiem inwalidzkim? A jednak jest. Krzesełko na kółkach wjedzie pod blat, ale wózek już się nie miesci. Wózek inwalidzki - nogi dla Marioli, zwyczajnie nie mieści się pod standardowe biurko. Jest za wysoki i za szeroki. Mariola marzy o biurku i szafie dostosowanych do jej potrzeb i możliwości. Mebli takich nie można kupić tak po prostu, trzeba je zamówić. Stolarz musi je wykonac specjalnie, na zamówienie. A to kosztuje... znacznie, znacznie więcej niż ogólnie dostepne meble.
Aby fantazja Marioli mogła stać się rzeczywistością, potrzeba 3000 złotych. Wierzymy, że dziewczynka nie jest sama w chorobie, że są ludzie, którzy o niej pomyślą i pomogą jej cieszyć się chwilami beztroskiej swobody. Pozwólmy Marioli na odrobinę samodzielności, pozwólmy uwierzyć w siłę fantazji.
Wspólnymi siłami można zdziałać cuda. Liczymy na Wasze wielkie serca i prosimy o pomoc w realizacji fantazji Marioli.