Wyścigowe sny w samochodowym królestwie

łóżko piętrowe w kształcie pojazdu
Zakończenie: 19 Maja 2016
Rezultat zbiórki
5-letni Mikołajek przez pierwsze dwa lata życia mieszkał w szpitalu. Urodził się z całkowitą niewydolnością nerek i wymagał dializowania kilkanaście godzin na dobę. Przeszczep udało się przeprowadzić dopiero po 4 latach. Do tego czasu każdy dzień był walką o przetrwanie. Dzisiaj chłopczyk zmaga się ze skutkami fizycznymi i emocjonalnymi choroby. Dopiero niedawno zaczął uczyć się chodzić, mówić, samodzielnie jeść.
Choroba zabrała mu tak wiele, dlatego my chcieliśmy pokazać mu, że czasem los potrafi także podarować miłe niespodzianki. Niespodzianką, którą przygotowaliśmy specjalnie dla Mikołaja było łóżko piętrowe w kształcie wozu strażackiego. Chłopczyk już od dawna marzył o takim mebelku, ale 6-osobowa rodzina nie mogła sobie pozwolić na tak duży wydatek. Koszty leczenia pochłaniają większość dochodów i czasem ledwo starcza nawet na podstawowe potrzeby. Kiedy ogromny wóz strażacki stanął w pokoju 5-latka, z zachwytu aż mu zaparło dech w piersiach. Potrzebował czasu, żeby ochłonąć i wypróbować łóżko. Ale kiedy już pierwsze emocje opadły, okrzykom radości i skakaniu na materacu nie było końca.
Od tej pory malec najchętniej przebywałby w swoim samochodowym królestwie nie tylko w nocy, ale także przez cały dzień. Rodzice i starsze siostry są przeszczęśliwi widząc, że Mikołajek zasypia i budzi się w swoim nowym łóżku z promiennym uśmiechem na buzi. Czuje się w nim bezpiecznie i znacznie lepiej mu się śpi. Każda noc to przygoda!
Serdecznie dziękujemy wszystkim darczyńcom, którzy dokonali wpłat na rzecz chłopczyka i dzięki temu spełnili jego marzenie i znacznie poprawili komfort jego życia.
Opis zbiórki
Mały Mikołaj był długo wyczekiwanym „rodzynkiem”. Jego rodzice wychowywali już trzy córki, dlatego kiedy okazało się, że tym razem urodzi się chłopczyk, byli przeszczęśliwi. Siostry również nie mogły się doczekać przyjścia na świat braciszka. Ciąża przebiegała prawidłowo, a lekarze zapewniali, że maleństwo jest zdrowe. Dopiero w dniu porodu okazało się, jak bardzo się mylili…
Poród odbywał się naturalnie i aż do ostatniej chwili wszystko przebiegało bez komplikacji. Straszna prawda wyszła na jaw, kiedy Mikołajek ujrzał światło dzienne. Jego ciałko było całe nabrzmiałe. Lekarze stwierdzili całkowitą niewydolność nerek oraz inne wady układu moczowego, a także rozedmę płuc. Noworodka trzeba było natychmiast przewieźć do innego szpitala, gdzie rozpoczęła się walka o jego życie.
Od tej pory szpital stał się jego domem. I to dosłownie, ponieważ chłopczyk nie opuścił go aż do ukończenia dwóch latek. Jeszcze kilka razy otarł się o śmierć – zmagał się z zapaleniem płuc oraz sepsą. Prawdziwym cudem jest to, że wygrał z tymi przeciwnościami. Mama Mikołajka twierdzi, że udało mu się, ponieważ tak bardzo chciał żyć… Chłopiec miał ogromną wolę przetrwania i z pewnością można nazwać go jednym z najwytrwalszych maluchów świata! Walka trwała nadal.
2 lata w szpitalu, 14 godzin na dobę dializowania, karmienie sondą, opróżnianie woreczków stomijnych i najgorsze ze wszystkiego – czekanie. Czekanie na przeszczep nerek, który mógł się odbyć dopiero, kiedy chłopczyk osiągnąłby wagę 8 kg. Tylko jak to zrobić, kiedy maleństwo nie potrafiło ssać, nie odczuwało głodu ani pragnienia, nie chciało nic jeść? Bitwa o Mikołajka trwała cztery lata. Dopiero po tym czasie można było przeprowadzić przeszczep.
Mogłoby się wydawać, że jest to szczęśliwe zakończenie tej dramatycznej historii. Prawda jest jednak taka, że w kilka miesięcy nie da się poskładać życia, które przez kilka lat systematycznie rozpadało się na najdrobniejsze kawałki. Nikt nie ma mocy, za pomocą której mógłby wymazać lata strachu o życie dziecka, niepokoju i niepewności przesycających każdy dzień. Niespełna 5-letni dziś Mikołajek również nie potrafi zapomnieć. Nie zna normalnego, beztroskiego życia. Jego codzienność od zawsze ograniczona była do szpitalnej rzeczywistości.
Chłopiec nadal nie potrafi samodzielnie jeść – winne temu są lata karmienia za pomocą sondy. Teraz, po przeszczepie, zaczyna powolutku uczyć się chodzić i mówić. Wcześniej prawie całą dobę podłączony był do aparatur i kabli. Jest na etapie rozwojowym 3-letniego dziecka, ale ma w sobie ogromny zapał do nauki. Mikołaj wymaga stałej rehabilitacji, pomocy psychologicznej i logopedycznej. Trauma, którą przeżył, naznaczyła go dogłębnie, co odczuwa każdego dnia. Kto wie, czy kiedykolwiek całkowicie się jej pozbędzie…
Pobyt w szpitalu sprawił, Mikołajek nie otrzymał tego, co powinien dostać każdy nowo narodzony maluszek – ciepłego, bezpiecznego, wypełnionego najbliższymi i przepełnionego miłością domu. Nikt mu już tego nie zwróci. Rodzice i starsze siostry robią wszystko, aby Mikołajek mógł cieszyć się dzieciństwem, jak każde zdrowe dziecko, jednak nie jest to łatwe. Potrzeby sześcioosobowej rodziny są naprawdę wysokie, a koszty leczenia i zagwarantowania odpowiednich warunków choremu synkowi – ogromne. Ze względu na stan zdrowia chłopczyka, pracować może tylko jeden rodzic, dlatego z trudem udaje się związać koniec z końcem...
Chcielibyśmy wesprzeć tę nieocenioną rodzinę poprzez spełnienie marzenia Mikołajka. Marzeniem tym jest piętrowe łóżko w kształcie auta. Rodzice odkładają każdy grosz, aby móc zapewnić wszystkim swoim dzieciom to, co najważniejsze, jednak możliwość spełnienia najskrytszych fantazji jest całkowicie poza ich zasięgiem. Nowe, piękne łóżko to nie tylko zwykłe, dziecięce marzenie naszego małego bohatera, ale przede wszystkim potrzeba, której realizacja poprawi jakość jego życia. Dzięki tak wyjątkowemu meblowi chłopczyk zyska bezpieczny, przytulny kącik. Wierzymy, że z Waszą pomocą Mikołaj już niedługo będzie szczęśliwy w swoim małym, samochodowym królestwie. Wspólnie możemy podarować mu setki kolorowych i spokojnych snów w nowym łóżeczku!