15 Grudnia 2020, 15:03
Czekamy. Czas pędzi nieubłaganie, a stan Fabianka pogarsza się z każdą chwilą...
Nie jedziemy do Warszawy, nie jedziemy już do żadnego innego szpitala w Polsce.
W poniedziałek wróciliśmy z Fabiankiem do domu i mamy czekać na cud. Wyniki badań są jednoznaczne: Fabianek jest w złym stanie. Tu już nikt ani nic mu nie pomoże. Tylko ten przeszczep, którego nie może mieć, bo musi mieć najpierw zoperowane serduszko. Śmierć zbliża się do Fabianka coraz szybszym krokiem i wyciąga do niego dłoń. A ja nic nie mogę z tym zrobić. Ja, matka, która powinna chronić swoje dziecko przed każdym złem, nie jestem w stanie uchronić synka przed najgorszym...

Fabianek dzisiaj dużo śpi. Gdy wstaje, to jest bardzo nerwowy. On czuje, że jest źle. Gdy się obudzi, to przytuli się do mnie, a ja powiem, żeby się nie bał, bo wszystko będzie dobrze. Później, gdy znowu zaśnie, usiądę koło jego łóżeczka i zapłaczę... Znowu. Cicho, aby nie słyszał.
Czekamy na odpowiedzieć z zagranicy, na kosztorys operacji, na informację, kiedy mamy przyjechać. Wysłałam tyle maili, próśb, zapytań... I nie pozostaje mi nic innego jak czekać... Czekać na cud lub na śmierć swojego dziecka...
Mama
Stan Fabianka jest krytyczny! Rozpoczął się wyścig z czasem, w którym stawka jest najwyższa - życie dziecka! Bez Twojej pomocy to się nie uda…
*Kosztorys leczenia zostanie wystawiony za kilka dni. Na ten moment wiemy jednak, że cena operacji wyniesie ponad 4 miliony złotych!
Informacja o jednej chorobie śmiertelnej jest ciosem, po którym trudno się podnieść. My usłyszeliśmy, że nasz synek ma w sobie dwie takie choroby… Niezwykle skomplikowana wada serca i Zespół Alagille'a. Nad Fabiankiem ciążą dwa wyroki. Jest zakwalifikowany do przeszczepu wątroby, która z dnia na dzień coraz gorzej pracuje. Niestety, by przejść operację, konieczne jest najpierw zoperowanie serca. A w Polsce nikt się tego nie podejmie… Jedyny ratunek czeka w szpitalu w Stanach Zjednoczonych - miejscu, gdzie ratują dzieci takie jak Fabian! Czekamy na kosztorys, jednak musimy działać już teraz. Cena za życie naszego dziecka wyniesie nawet kilka milionów złotych… Walczymy o cud i błagamy Was o pomoc…

Nasz maleńki synek walczy o życie od pierwszych chwil jego trwania. Urodził się z bardzo poważną wadą serca - Tetralogią Fallota. Gdyby tego było mało, w krótkim czasie usłyszeliśmy kolejny wyrok - Zespół Alagille'a. To zespół wad wrodzonych, na który składają się wady układu sercowo-naczyniowego, oczu, nerek, a także przewlekła cholestaza, która objawia się uporczywym swędzeniem skóry, powiększeniem wątroby, zażółceniem powłok skóry. Choroba jest nieuleczalna, pewne jest jedynie to, że z czasem konieczny będzie przeszczep wątroby, jeśli tylko Fabiankowi będzie dane, by go doczekać...
Szpital jest w zasadzie naszym drugim domem - tam Fabian spędza więcej czasu niż w domu. Swoje siostry poznał dopiero, gdy skończył 3 miesiące… Już tak wiele razy walczył o życie, już tak wiele razy słyszeliśmy, że to koniec, nic nie da się zrobić…

Nasze dzielne dziecko jednak walczy co sił. Przeszedł wiele operacji i zabiegów. Przetrwał bardzo skomplikowaną operację, której zdaniem lekarzy miał nie przeżyć… Jeśli wracaliśmy do domu, to tylko na chwilę. Potem stan synka drastycznie się pogarszał. Poznaliśmy, co to strach o życie własnego dziecka. Nie znajdujemy słów, które są w stanie opisać rozpacz rozdzierającą wtedy serce… Ten strach towarzyszy nam cały czas. Ale jeszcze gorsza jest bezradność…
W sierpniu tego roku ze względu na ciężką siniczną wadę serca bez możliwości leczenia kardiochirurgicznego syn został zdyskwalifikowany z przeszczepu wątroby. Jednak by Fabianek mógł go przejść, konieczne jest zoperowanie jego słabego serduszka. W Polsce w przypadku Fabianka brak jest możliwości przezskórnego leczenia obwodowych zwężeń płucnych. Nie znaleźliśmy w kraju specjalisty, który podjąłby się tej operacji…

Szansa dla naszego synka czeka w Stanach Zjednoczonych. Jeśli tylko uda nam się zdobyć ogromną sumę pieniędzy, synek przejdzie operację serca, która otworzy mu furtkę do przeszczepu wątroby - do lepszego i zdrowszego życia. Choroba wątroby Fabianka postępuje coraz bardziej. Gdy dojdzie do marskości, a serduszko synka nie będzie wyleczone, nie ma już ratunku…
Dlatego z całego serca przepełnionego rozpaczą błagamy o pomoc. Jesteście naszą jedyną i ostatnią nadzieją. Nie poddamy się, póki nasz Fabianek walczy. A on tak bardzo chce żyć…
Rodzice
➡️ Licytacje dla Fabianka
➡️ Fabiankowa Pomoc - strona na FB