Pilne!
Fabian Skoczylas - zdjęcie główne

Pomocy❗️Nowotwór odbiera mi synka❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Fabian Skoczylas, 11 lat
Jawor, dolnośląskie
Ostra białaczka limfoblastyczna, niedoczynność tarczycy, jałowa martwica stawów kolanowych
Rozpoczęcie: 18 kwietnia 2023
Zakończenie: 28 stycznia 2026
29 914 zł
WesprzyjWsparło 819 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0272187
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0272187 Fabian
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Fabianowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Fabian Skoczylas, 11 lat
Jawor, dolnośląskie
Ostra białaczka limfoblastyczna, niedoczynność tarczycy, jałowa martwica stawów kolanowych
Rozpoczęcie: 18 kwietnia 2023
Zakończenie: 28 stycznia 2026

Aktualizacje

  • Walka o zdrowie Fabiana się nie kończy❗️Błagam, nie zostawiajcie nas!

    Każdego dnia moje myśli są przepełnione lękiem i obawami, co przyniesie jutro. Nie potrafię wyrazić słowami, co czuję, gdy mój syn cierpi z bólu, a ja nie jestem w stanie mu pomóc. Jedynie mogę mu powtarzać, że będzie dobrze, że zawsze będę przy nim, że bardzo go kocham... 

    Ostatnie miesiące były dla nas bardzo trudne. Syn zmagał się z wieloma dolegliwościami, które nadal się utrzymują. Konieczne były hospitalizacje. 28 lutego Fabianek przeszedł ważną operację, a 4 kwietnia trafiliśmy do szpitala z powodu ostrego bólu brzucha i wymiotów. Okazało się, że przyczyną tych objawów było zakażenie wirusem. Dopiero po tygodniu udało nam się opuścić szpital.

    Niestety to nie był koniec... 4 czerwca ponownie trafiliśmy do szpitala. Miała to być kontrola, jednak ze względu na złe samopoczucie, bóle brzucha i nudności lekarze wykonali dodatkowe badania. Ich wyniki potwierdziły, że syn zmaga się z wirusem, przez co nie mogliśmy dostać wypisu do domu. Na chwilę obecną nie wiemy jeszcze, jak długo potrwa nasz pobyt w szpitalu.

    Fabian Skoczylas

    Jednak to nie wszystkie z naszych trudności. Fabianek zmaga się też z ogromnym bólem pleców i nóg podczas chodzenia, dlatego musi poruszać się na wózku. Co więcej, otrzymaliśmy kolejną diagnozę – jałową martwicę stawów kolanowych!

    Nie potrafię zrozumieć, dlaczego moje dziecko musi tak bardzo cierpieć?! Mimo że tak dzielnie walczy, to widzę też, ile przykrości sprawia mu to wszystko... Wiem, jak bardzo chciałby wyzdrowieć, normalnie chodzić i spędzać czas z rówieśnikami. Do tego dochodzi strach, że w każdej chwili może pojawić się wznowa! Rokowania niestety nie są pewne. To sprawia, że moje serce pęka na kawałki...

    Fabian Skoczylas

    Dlatego jako mama staram się robić wszystko, co tylko możliwe, aby pomóc Fabiankowi. Pragnę zapewnić mu dalsze leczenie, regularne badania kontrolne i tak ważną rehabilitację. Tylko tak możemy walczyć o lepsze jutro! Niestety koszty, z którymi się mierzymy, są ogromne!

    Dziś raz jeszcze chciałabym się zwrócić do Was z wielką prośbą o wsparcie! Błagam, nie zostawiajcie nas!

    Mama

  • „Mamusiu, ja będę żyć? Wyzdrowieję?"

    Boję się co będzie dalej z tymi chorobami. Nie ma dnia, żebym się nie martwiła i bała o zdrowie syna. Chciałabym, żeby wszystko było dobrze, by w końcu dni były dla Fabianka normalne, ale on często pyta się mnie: „Mamusiu, ja będę żyć? Wyzdrowieję?" Serce mi pęka i co dzień mu mówię, że tak, kochanie, będzie wszystko dobrze pamiętaj zawsze będę przy tobie...

    Codzienność to leki, częste zapewnianie Fabiana, że będzie dobrze, chociaż kolejne wyniki nie napawają optymizmem...

    Ból nóg sprawia, że Fabianowi ciężko nawet chodzić. Do szykującej się operacji i po niej czeka nas bardzo długi proces leczenia i rehabilitacji.

    Pojawiły się nowe wydatki, ponieważ oprócz białaczki dochodzi chociażby niedoczynność tarczycy, a tym samym nowe leki, nowe potrzeby... nowy strach.

    Bądźcie przy nas. Teraz jak nigdy potrzebujemy pomocy...

    Mama

Opis zbiórki

„Mamo… ja nie chcę umierać.” 

To, co czuje matka po usłyszeniu takich słów, nie da się opisać. Strach, ból, rozpacz… Serce krwawi za każdym razem, kiedy widzę, jak mój dzielny synek walczy z okrutną chorobą.

Wszystko zaczęło się w marcu 2023 roku. Fabianek nagle zaczął mieć kaszel, a potem doszedł katar. To nie były niepokojące objawy. Przeszły po jakimś czasie, ale powróciły ze zdwojoną siłą około dwóch tygodni przed końcem miesiąca. Synek nie mógł wstać z łóżka ani złapać oddechu, gorączkował i dostał krwotoku z nosa. Natychmiast pojechaliśmy do szpitala, gdzie skierowali nas na szczegółowe badania. 

Fabian Skoczylas

To był przerażający czas... Pamiętam, jak zawołano mnie do innego pokoju, gdzie usłyszałam, że wyniki są bardzo złe. Wystąpiła ostra anemia i lekarze już wtedy podejrzewali białaczkę. Skierowano nas więc na oddział dziecięcy, gdzie w końcu otrzymaliśmy ostateczne wyniki.

Stwierdzono chorobę nowotworową, a po kolejnych zabiegach i badaniach szpiku lekarze byli już całkowicie pewni – ostra białaczka limfoblastyczna. To ona zabijała moje dziecko! Ze względu na stan Fabianka, konieczne było natychmiastowe leczenie. Punkcje, przetaczanie krwi… Synek był bardzo słaby i wycieńczony. Nie odzywał się, nie wiedział co się wokół niego dzieje. 

Fabian Skoczylas

Obecnie przebywamy w szpitalu. Ze względu na stan Fabianka musimy być pod stałą kontrolą lekarzy. Co dwa tygodnie przechodzimy zabieg punkcji szpiku kostnego, a oprócz tego czeka nas wymiana broviaca, czyli cewnika dożylnego. 

Pierwsza chemia była dla niego lekko bolesna. Kolejną zniósł znacznie gorzej, z silnymi bólami głowy. Wie, że jest ciężko chory i musi brać leki. Początki były dla niego niezwykle trudne – pełne płaczu i strachu. Teraz sytuacja jest równie ciężka, jednak synek jest pod opieką psychologa i pedagoga. 

Fabian Skoczylas

Fabianek dzielnie radzi sobie z chorobą, ale serce krwawi mi za każdym razem, kiedy boi się zabiegów. Na tę chwilę nie wiemy nawet, jak ciężki jest stan synka… Wiemy jedynie, że leczenie potrwa 2 lata, a potem do końca życia będzie miał problemy z leukocytami i minimalną odpornością...

Koszty leczenia już teraz są dla nas stanowczo za wysokie. Dlatego musimy prosić Was o pomoc!

Walka o najwyższą stawkę z nowotworem przypomina rejs kajakiem po wzburzonym sztormem morzu. Pragnę jedynie, by mój synek był zdrowy, a jego życie nie zamknęło się w ścianach szpitala…

Kasia, mama Fabianka

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł

    Z Bożą pomocą!

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    20 zł
  • Anonimowy Pomagacz
    Anonimowy Pomagacz
    Udostępnij
    30 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł

    Wszystko będzie dobrze! Z Bogiem!

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    20 zł
  • Wojtas
    Wojtas
    Udostępnij
    20 zł