

Droga terapia ostatnią nadzieją mojej córeczki! Ratunku!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
DRAMATYCZNA WALKA❗️Błagamy – pomóż nam!
DRAMATYCZNA WALKA O JUTRO❗️
Choć tak bardzo staraliśmy się odseparować Fabienkę świata zewnętrznego, by zmniejszyć ryzyko potencjalnych infekcji, to jednak rzeczywistość załatwiła nas brutalnie i znienacka!
Zwykły katar, który przyszedł znikąd, przyczynił się znów do dramatu!
Zapalenie mózgu dało o sobie znać ze zdwojoną siłą!
A układ odpornościowy Fabienki jest jeszcze nadal wyłączony, nie umie walczyć!A my już cieszyliśmy się z pozytywnych efektów leczenia immunoglobulinami. Fabienka poszła poznawczo do przodu, zaczęła myśleć logicznie, zniknęły wszystkie tiki związane z chorobą, z którymi od 2 lat się zmagała... Dziecko grzeczne jak nigdy. Po prostu immunoglobuliny zdziałały cud! Dla nas jak balsam na ranę...
Ale ten wirus, ta infekcja brutalnie i podstępnie podeptała nasze szczęście...
Fabienka walczy z nagłymi i częstymi atakami bólu głowy,.
Dziecko bardzo cierpi, a my nie możemy jej pomóc.
Rozpacz nasza nie ma granic, bo infekcja spowodowała NAJGORSZE - Fabienka ODMAWIA KOMPLETNIE jedzenia, unika go, nawet nie spojrzy, nie wejdzie do kuchni..
Dziecko jest od tygodni UTRZYMYWANE przy życiu TYLKO dzięki naszej nieugiętej determinacji, po łyżeczce, po kropelce, po ziarenku..
Każdy dzień to walka o jutro!
Każdy dzień to walka na nowo o każdy kęs, każdy łyk! Nie da się po prostu opisać tragedii, która staje się nie tylko udziałem Fabienki, ale i naszym!
Odmowa i całkowita niechęć do jedzenia to jeden z NAJGORSZYCH symptomów zapalenia mózgu !
W niektórych przypadkach może to nawet doprowadzić do całkowitego zagłodzenia lub przymusowego karmienia dojelitowego! NIE MOŻEMY DO TEGO DOPUŚCIĆ !
Mózg Fabienki "płonie", a wszystkiemu jest winna zwykła infekcja!
Fabienka chudnie nam w oczach! Dzień po dniu!Serce się kraje, widząc ją taką, odmawiającą wszystkiego, dziecko słabnie z dnia na dzień, a my modlimy się, by w ogóle cokolwiek zjadła i modlimy się o jutro!
Lekarze z Gdańska potwierdzają, że to przez szerokie zapalenie mózgu...
Kiedy jest się chorym, ciało skupia się na usuwaniu infekcji i toksyn, które doprowadziły do stanu zapalnego! Całą swoją energię przeznacza na leczenie i "nie ma czasu" na zajmowanie się jedzeniem. Specjalnie odcina odczuwanie głodu, stąd brak apetytu.Stan ten u Fabienki ciągnie się już od tygodni, od ostatniej infekcji. I pogarsza z dnia na dzień. Jako że walka z wirusami jest jak walka z wiatrakami, nie wiemy dokładnie, z czym teraz mamy do czynienia.
Na dzień dzisiejszy Fabienka otrzymuje dodatkowe leki przeciwzapalne, przeciwwirusowe, przeciwbólowe i zastrzyki wzmacniające, masę suplementów, witamin i minerałów. To minimum potrzebne jedynie do przeżycia.
Wlewy z immunoglobulin ratują Fabience życie!
Nie wolno nam ich przerwać !
Do tej pory otrzymała już 5 wlewów, efekty były zadowalające, dopóty nie wkradła się ta infekcja...Jeśli przerwiemy leczenie immunoglobulinami – zapalenie mózgu będzie siało spustoszenie w organizmie Fabienki, aż do całkowitego wyniszczenia.! Choróbsko zwycięży, a my utracimy Fabienkę.
Sytuacja jest naprawdę dramatyczna i niebezpieczna!!
Dziecko jest na skraju wykończenia!
Ciągła odmowa jedzenia i picia może zakończyć się tragedią!
Nie wiem jak długo jeszcze damy radę!
Serce nam pęka, bo sami nie damy rady!
A my już nie mamy na to pieniążków!My już nie prosimy, my błagamy o pomoc.
Pomóżcie Fabience.!
Prosimy o modlitwę, udostępnienie, wsparcie cegiełką, jakąkolwiekZ ostatniej chwili❗️PEŁNA MOBILIZACJA! Stan Fabianki się pogarsza!
Stało się to, czego najbardziej się obawialiśmy!
Stan Fabienki nagle się pogorszył! Na trzeci dzień wlewów, jeszcze przed ich podaniem Fabienka NAGLE dostała silnych dreszczy, ból głowy, wymioty, i w ciągu dosłownie 3 MINUT (!) gorączka wzrosła do prawie 39,5stopni!
Przeżyliśmy chwile trwogi!
Dziecko przelewało się nam przez ręce, nie była w stanie usiąść.. I tylko wciąż płakało..
Podano natychmiast leki przeciwgorączkowe i przeciwwymiotne, plus antybiotyk dożylnie.Niestety, walka z gorączką trwała aż 3,5 godziny! Nie dało jej się zbić. Kolejny inny lek przeciw gorączce dzięki Bogu zadziałał!
Córka powoli wracała do nas...
Lekarze i pielęgniarki biegali wciąż koło nas... Tak samo jak my i oni nie wiedzieli, co się stało, co było powodem takiej nagłej reakcji...Tylko dzięki szybkiej akcji lekarza, który zlecił zwykłe badanie moczu – mogliśmy w końcu poznać przyczynę nagłego pogorszenia zdrowia córki !
Rozległe zapalenie pęcherza, które przy IMMUNOSUPRESJI u Fabienki (Immunosupresja-wyłączenie układu odpornościowego ) spowodowało stan, który nieodkryty i nieleczony mógł spowodować poważne zagrożenie jej życia!! A nawet śmierć
Aż strach pomyśleć... A Fabienka jeszcze nie okazywała symptomów tego zapalenia...Tylko szybkie i trzeźwe myślenie lekarzy oraz podanie profilaktycznie antybiotyku okazało się strzałem w dziesiątkę i uratowało nam Fabienkę!

Po raz kolejny lekarze z Centrum Medycznego w Gdańsku udowodnili swoje szerokie kompetencje. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni!
Gdyby nie oni...Zapalenie mózgu u Fabienki jest bardzo rozległe.
Każda nawet najmniejsza infekcja może zakończyć sie dramatem. Układ odpornościowy jest jeszcze WYŁĄCZONY!Prosimy o każdą formę pomocy, o wsparcie i modlitwę.
Podaruj szansę Fabience.
Proszę, nie odwracaj wzroku!
Nie mamy czasu, a dziecko cierpi!
Opis zbiórki
5 lat walki, wiele wylanych łez i nieprzespanych nocy, tysiące przejechanych kilometrów, stawianie wciąż błędnej diagnozy, ignorancja lekarzy, rozgoryczenie i żal, kilkadziesiąt tysięcy złotych wydanych na badania w USA, w Niemczech i w Polsce – to wszystko musieliśmy przejść, by w końcu poznać prawdziwą chorobę Fabienki i rozpocząć właściwą terapię.
Fabienka od urodzenia rozwijała się prawidłowo, gaworzyła, mówiła mama, była wciąż uśmiechniętą dziewczynką. Nasze słoneczko. Jeszcze nic wtedy nie zapowiadało dramatu. Tuż przed 1. urodzinami zaczęła nagle chorować, infekcja za infekcją, nie mogła się pozbierać, płakała całe dnie, nie spała, straciła kompletnie apetyt, była bardzo drażliwa, nie chciała się przytulać, przestała nagle gaworzyć i wołać mama, przestała się śmiać i uśmiechać, przestała nas zauważać, oddaliła się od nas tak bardzo, była nam obca. Wiedzieliśmy, że jej coś dolega, ale nie wiedzieliśmy co, wiedzieliśmy, że ją coś boli, ale nie wiedzieliśmy co.

Lekarze nas ignorowali, a w wieku 2,5 roku przyklejono jej pieczątkę autyzm i zamknięto ten temat na wieki. Ale nie dla nas- rodziców. Zaczęliśmy szukać na własną rękę. Po pięciu latach nam się to udało. Niestety chroniczne infekcje lub te za późno odkryte spowodowały już rozległe autoimmunologiczne zapalenie mózgu.
To straszna i nieprzewidywalna choroba, która po części zabrała nam dziecko. Zdecydowała, że dzieciństwo Fabienki i nasza rzeczywistość to ciągłe badania, konsultacje, pobyty w klinikach, wyrzeczenia i obawa o jej przyszłość.
To podstępna choroba, której nie widać, a w której własny organizm na skutek błędu atakuje jej własną tkankę. A nieleczona może nawet doprowadzić do zgonu! U innych może zaatakować np. tarczycę, a u innych spowoduje RZS lub wiele innych. W przypadku Fabienki zaatakowany jest jej układ nerwowy...
Wystarczy tylko styczność z jakimś zwykłym wirusem czy bakterią i “odpalana ” jest wtedy reakcja w jej organizmie, powstaje wręcz kaskada błędnych reakcji.. Atakowane jest jej własne ciało, a nie winowajca – patogen.
Każda infekcja powoduje u Fabienki regres i nasilenie objawów choroby. Zwykła gorączka zmienia nasze życie w koszmar i powoduje pogorszenie się stanu córki.
Fabienka przechodzi wtedy regres, zapomina nabyte wcześniej umiejętności . Zaburzona jest cała motoryka: nie umie trzymać kubka w ręce, nie umie jeść, założyć czapki, nie rozumie nagle, co ma zrobić, jak się bawić, do tego dochodzą lęki- nagle boi się ulubionej zabawki, boi się lodówki, jedzenia, lęk jest tak ogromny, że przestaje nawet jeść!
Boi się być sama i w ciemności, boi się wychodzić gdziekolwiek z domu, do tego dochodzi ogromna drażliwość i labilność emocjonalna, zaburzenia snu, masywne zaburzenia układu moczowego – w najgorszym przypadku, nawet 50 razy na godzinę musi oddawać mocz, ( w dzień lub w nocy), migreny i światłowstręt.
Żeby to wyleczyć, trzeba się pozbyć tych patogenów, które wyniszczają organizm... Ale to nie takie proste. Nie zawsze wiadomo z jakim patogenem miało się styczność... Tu czas idzie bardzo, bardzo na niekorzyść...

Pomoże tylko leczenie immunosupresyjne, które „wyłącza” wtedy cały układ immunologiczny. A wyłączenie go powoduje właśnie, że przestaje on atakować swój organizm. I tak działają immunoglobuliny.
Za nami już druga seria wlewów. W lutym czeka nas następna. Dzięki pomocy Aniołów o dobrych sercach udało nam się zebrać potrzebną sumę na 3 wlewy.
Leczenie to przynosi już małe, lecz pozytywne efekty. Fabienka szuka wciąż okazji, by się poprzytulać i buziaki rozdać, robi to bardzo często, tak bardzo tego potrzebuje, jakby chciała nadrobić miniony czas i się nam podziękować. Serce rośnie widząc ją taką.
Leczenie to daje nam szansę na zdrowie. Radość, że jesteśmy już na dobrej drodze, przysłania nam cień uaktywnionych infekcji odkleszczowych, które powodują kolejne zaburzenia!
Wyniki wykazują nadal stan zapalny, pojawiają się kolejne komplikacje- tarczyca, wątroba.... Stan autoimmunologiczny wywołany infekcjami!
Na tę chwilę wiadomo, że same 3 wlewy immunoglobulin nie wystarczą. Potrzebne pilnie dalsze intensywne leczenie i mnóstwo dodatkowych kosztownych badań.
Nowy kosztorys z Centrum Medycznego to suma minimum 100 tysięcy złotych! Nie mówiąc o kosztach okołomedycznych i dojazdach. Musimy jak najprędzej ugasić ten pożar w ciele Fabienki!

Straszne to i smutne i tak bardzo ciężko nam prosić o wsparcie, ale wiemy, że to nasze jedyne wyjście. Niestety, bez całkowitej eliminacji patogenów i dalszego leczenia Fabienka nie ma szans na powrót do życia w społeczeństwie. Ciało będzie nadal podstępnie atakować mózg, niszcząc komórki nerwowe, a my będziemy bezsilnie na to patrzeć, tłumiąc w sobie płacz i rozpacz.
Pomimo trudnej sytuacji nie poddajemy się, musimy dalej walczyć i szukać ratunku. Będziemy ogromnie wdzięczni, jeżeli zechcecie wesprzeć Fabienkę w jej walce z wszelkimi przeciwnościami losu. Sami nie damy rady.
Każdy dobry gest to dla niej szansa na lepsze jutro. Tylko leczenie jest szansą na to, że Fabienka będzie zdrowa, a jej mózg przestanie płonąć!
Prosimy, zostań naszym Aniołem.
Dziękujemy z całego serca w imieniu naszym I Fabienki.
–––––––––––
Licytacje! –> KLIK (otwiera nową kartę)
*Szacunkowa kwota zbiórki
- Marek Baron230 zł
dużo zdrówka.. 💪😉
- Daria150 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
❤️❤️
- Wpłata anonimowa100 zł
- Daria200 zł
❤️💪❤️
- Asia100 zł