

❗️Przeszedł już 7 operacji serca, a to wciąż nie koniec – pomóż Filipkowi❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Filipek jest jeszcze małym dzieckiem, a tym, co przeżył, można by obdzielić kilkoro dorosłych... Początek jego życia wiązał się z dramatyczną walką o każdy dzień, każdy oddech, każde uderzenie chorego serca... Prawie rok mieszkaliśmy w szpitalu, gdzie nasz syn przeszedł 7 operacji. Nie ma słów, by opisać, jaki był dzielny i jakie ciężkie przeżycia przypadły nam w udziale...
Chyba nigdy nie baliśmy się tak bardzo, jak wtedy, gdy okazało się, że nasz synek ma wadę serca... Dowiedzieliśmy się na badaniach prenatalnych. Oprócz radości z nowego życia pojawił się wtedy strach. Filip musiał urodzić się w specjalistycznym szpitalu, oddalonym 350 km od domu. Od razu po porodzie, zamiast w nasze kochające ramiona, trafił pod kroplówkę... Dostał lek utrzymujący go przy życiu. Dodatkowo sytuację utrudniała pandemia i rozłąka...

Po kilku badaniach okazało się, że wada serca, jaką ma Filipek, jest jeszcze bardziej skomplikowana niż zdiagnozowano to prenatalnie. Synek ma przerwany łuk aorty, wspólny pień tętniczy i ubytki w przegrodach międzykomorowej i międzyprzedsionkowej. To bardzo ciężka wada, krytyczna... Bez natychmiastowej interwencji lekarskiej Filipka czekałaby śmierć.
Czasami wadę serca wystarczy zoperować i po kilkunastu dniach wraca się do domu. Naszego synka czekała jednak naprawdę zacięta walka o życie... W szpitalach spędziliśmy 11 trudnych miesięcy. Filipek przeszedł 7 operacji serca. Tak, otwierano go 7 razy, bo co chwilę coś było nie tak... Przez ponad 6 miesięcy był pod respiratorem. Były chwile, w których było naprawdę krytycznie... Śmiertelne zakażenie pałeczką ropy błękitnej, sepsa. Dzięki cudownym lekarzom i woli życia naszego synka udało się uratować jego życie...

Po niemal roku walki opuściliśmy szpital, który stał się prawie naszym drugim domem. Synek poznał w końcu prawdziwy dom, swój pokoik, łóżeczko. Niestety to nie oznaczało końca walki...
Przez operacje i silne leki synek stracił słuch. Ma niedosłuch aż o wysokości 100 db na oba uszka. Przez to, że tak długo był zaintubowany, miał porażoną krtań i nagłośnię, dlatego nie wydawał głosu. Nie radził sobie z samodzielnym jedzeniem. Był i jest jednak cudownym, kontaktowym dzieckiem, obdarzonym ogromną wolą życia. Mimo że jego stan zdrowia jest wciąż naprawdę ciężki, tak często się uśmiecha, a uśmiech ten dodaje wiary w lepsze jutro.

Dziś Filipek wciąż oddycha przez rurkę i jest karmiony przez sondę. Stan jego serca nie pozwala na ćwiczenia ze względu na niską saturację, ale kardiologicznie jest stabilnie. Chociaż wciąż czeka nas przetoka do zamknięcia, lekarze czekają, bo być może uda się uniknąć operacji. Jest możliwość cewnikowania, ale do czasu decyzji jeździmy na kontrole.
Synek przeszedł też zabieg wszczepienia implantu, ale przez źle dobrane leki przeciwkrzepliwe pojawił się krwiak podczaszkowy. Implant się wysunął i niestety, prawdopodobnie czeka nas reoperacja. Przez operacje i pobyty w szpital rozwój synka wciąż jest opóźniony... Ale na szczęście pomiędzy chwilami grozy zdarzają się chwile szczęścia – Filipek zaczyna trochę chodzić za rękę!
Robimy co w naszej mocy, by Filipek miał wszystko, czego mu potrzeba, jednak koszty tej walki zaczynają nas przerastać. Turnusy, dojazdy, do tego rehabilitacja i leczenie... Prosimy, pomóż nam!
Rodzice Filipka
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Miron Chaczyński30 zł
- Chłopaki z Ostrowi25 zł
Trzymaj się buqu i przesłuchaj se travis scoot carousel
- Dzieci z przedszkola i żłobka JĘZYKOWY PLAC ZABAW3663,20 zł
- Wiesława100 zł