

Z przyjacielem Filipowi będzie łatwiej wrócić do zdrowia...
Cel zbiórki: Zakup psa rasy Shiba Inu
Cel zbiórki: Zakup psa rasy Shiba Inu
Aktualizacje
Spełniliśmy marzenie Filipa!
Ostatnie dni sierpnia zwykle nie napawają optymizmem, gdyż oznaczają koniec wakacji. Jednak nie tym razem! Ostatnia wakacyjna niedziela nie dość, że obdarowała nas słoneczną pogodą, to również okazała się jednym z najcudowniejszych dni dla Filipa - dniem spełnienia jego największego marzenia. Marzeniem chłopca był pies rasy Shiba Inu. Filip już miesiąc wcześniej udał się wraz z nami do hodowli, gdzie poznał swojego nowego przyjaciela na czterech łapach. Pierwsze spotkanie zaowocowało ogromem radości i szczęścia. Dlatego tym bardziej niedzielne wydarzenie było wyczekiwane z niecierpliwością przez naszego Marzyciela.
Filip przyjechał odebrać psiaka razem z całą rodziną: z rodzicami oraz dwiema pełnymi energii siostrzyczkami. Oznaczało to tylko jedno: Kevin, bo tak chłopiec nazwał małego Shibę, stał się nie tylko czworonożnym przyjacielem Filipa, ale również nowym członkiem całej rodziny! Spotkanie było pełne miłości, radości i ekscytacji. Zielone baloniki Fundacji, dyplom Marzyciela i obecność Shiby rozwiewały wątpliwości chłopca, że upragniony psiak to sen! Uśmiechy nie znikały nam wszystkim z twarzy, a mały Kevin nie opuszczał Filipa na krok! Wszyscy zadbali o niespodzianki dla chłopca, włącznie z przemiłym Panem hodowcą, który podarował chłopcu niezbędną wyprawkę dla Kevina - od karmy, przez kocyk, po obrożę!Z całego serca w imieniu Filipa jak i Fundacji Mam Marzenie, dziękujemy wszystkim darczyńcom, którzy przyczynili się do spełnienia tego pięknego marzenia.
Filipie, dziękujemy również Tobie za niezapomniany uśmiech, którym zarażałeś nas od pierwszego spotkania. Mamy nadzieję, że przed Tobą mnóstwo niezapomianych chwil i przygód z nowym przyjacielem!

Opis zbiórki
Kiedy w styczniu tego roku Filip skarżył się na ból gardła byliśmy pewni, że to kolejne w tym sezonie przeziębienie. Po kuracji antybiotykowej ból ustąpił, ale pojawił się większy problem. Węzły chłonne bardzo się powiększyły.
Wtedy wszystko zaczęło dziać się szybko. Najpierw SOR, później szpital dziecięcy, aż wreszcie oddział onkologiczny. Diagnoza, którą usłyszeliśmy sprawiła, że nasz świat się zatrzymał. Chłoniak Hodkiga. Czy mogło nas spotkać coś gorszego?
Nasze życie przeniosło się na szpitalne sale. Codzienność wypełniały strach i cierpienie. Ten czas pamiętam jak przez mgłę...
Serie wykańczających chemio i radioterapii. Codziennie patrzyłam, jak mój synek gaśnie...
16 czerwca zakończyliśmy ostatnią serię. Musimy odczekać miesiąc, aż dowiemy się, czy przeciwnik odpuścił.
Filip zawsze marzył o psie. Zaplanował już trasy ich wspólnych spacerów.
Wierzę, że taki czworonożny przyjaciel byłby dla niego ogromnym wsparciem w walce z chorobą.
Proszę, nie bądź obojętny!
Mama Filipa
- Michał180 zł
- Anonimowa Pomagaczka50 zł
- X zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- 20 zł