Nie mogę patrzeć jak mój syn cierpi... Proszę, pomóż nam.

Turnus rehabilitacyjny
Opis zbiórki
Nasza codzienność to ciężka tułaczka. Co chwile pojawiają się nowe przeszkody, które wraz z moimi dziećmi, muszę pokonać. Mam czworo dzieci. Wychowywałam je sama, mój mąż zmarł 18 lat temu. Był to niezwykle mroczny czas w moim życiu. Jednocześnie straciłam ukochaną osobę i wszystkie środki do życia.
Co gorsza, mój syn Filip od urodzenia boryka się z niepełnosprawnością. Choruje na mózgowe porażenie dziecięce, padaczkę, niedowład w nogach... Nie porusza się samodzielnie, jeździ na wózku inwalidzkim. Wymaga mojej stałej opieki. Syn jest już dorosłym mężczyzną, w tym roku skończył 20 lat. Jego codzienne potrzeby wymagają przystosowania mieszkania do niepełnosprawności.
Najbardziej boli mnie to, że nie mogę zapewnić synowi tego, czego najbardziej potrzebuje. Niezbędne dla rozwoju Filipa są częstsze wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne i odpowiedni sprzęt ortopedyczny. A przede wszystkim bardziej odpowiednie warunki mieszkaniowe. Dlatego zwracam się z prośbą do Was o pomoc, ponieważ sama nie daję już rady... Filip urodził się w ciężkiej zamartwicy. W drugiej minucie dostał tylko 3 punkty w skali Apgar. W naszej sytuacji każda złotówka się liczy. Bardzo dziękuję w swoim imieniu i syna.
Izabela
*Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.