Rączki małego Frania okazały się bardzo chore... Pomóż w walce o sprawność i samodzielność!

Pokochaliśmy Frania od momentu, w którym dowiedzieliśmy się, że nasza rodzina się powiększy. Marzyliśmy o chwili, gdy weźmiemy synka w ramiona i  będziemy mogli dotknąć policzkiem jego delikatnej główki. Wyobrażaliśmy sobie moment, w którym drobne piąstki naszego maleństwa zacisną się na palcu u mamy... Niestety, po narodzinach okazało się, że rączki Frania są bardzo chore...

Nasz synek przeszedł na świat z poważnym i nieuleczalnym schorzeniem – artrogrypozą dystalną. Dotknęła ona rączki Frania, a w szczególności nadgarstki i dłonie. Dla takiego maluszka najważniejszy jest pierwszy rok życia, w którym stawy, kości i ścięgna są najbardziej podatne na rehabilitację, która daje mu szansę na większą sprawność w przyszłości.

Od pierwszych dni życia Franek wymaga regularnej i intensywnej opieki specjalistów. Wizyty u osteopaty, terapia metodą Vojty i Bobath, praca z terapeutą ręki oraz zajęcia z neurologopedą to nasza codzienność. Każda z tych terapii odbywa się kilka razy w tygodniu i jest finansowana z naszych oszczędności.

Dodatkowo, konsultacje oraz zaopatrzenie Franusia w ortezy odbywają się w specjalistycznej placówce w Krakowie. Częste wyjazdy generują kolejne koszty, które w połączeniu z wydatkami związanymi z terapią stanowią dla nas ogromne wyzwanie finansowe.

Niestety, to dopiero początek naszej drogi. W przyszłości Franusia najprawdopodobniej czekają operacje oraz wieloletnia, skomplikowana i kosztowna rehabilitacja. Każdy dzień to walka o jego sprawność i możliwość samodzielnego życia.

Prosimy Was o pomoc w tej trudnej drodze. Każda wpłata, każde wsparcie to krok w stronę lepszego jutra dla naszego synka. Dziękujemy z całego serca za każdą pomoc i wsparcie – Wasza dobroć daje nam nadzieję na lepszą przyszłość Franciszka.

Rodzice