Okrutna choroba zaatakowała mojego małego synka! Pomóż!

Leczenie i rehabilitacja, dojazdy do specjalistów
Zakończenie: 1 Marca 2023
Opis zbiórki
Błagamy o pomoc i wsparcie. Przez zlekceważenie wyników badań nasz maleńki Synek urodził się z poważnymi wadami. Toksoplazmoza wrodzona spowodowała duże zmiany neurologiczne: wodogłowie (zapalenie mózgu, zapalenie opon mózgowych), maleństwo traci także wzrok...
Lekarze nie są w stanie powiedzieć, czy Gabryś będzie kiedyś chodził. Nasza sytuacja jako rodziców jest dramatyczna. Nie tak to wszystko miało wyglądać. Ja zostałem z ze starszymi dziećmi w domu, a żona przebywa w szpitalu w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie z naszym maleńkim wojownikiem, który od pierwszych swoich dni musi walczyć o swoje kruche życie...
Kilka dni temu żona napisała kilka słów od siebie. To ona jest z Gabrysiem cały czas na oddziale i jej słowa najlepiej oddają to, z czym się mierzymy...
"Kolejny dzień w murach szpitalnych Dorastanie w metalowym kojcu wśród przewodów i różnorodnych maszyn. Kolejne badania, które są obawą, co z nich wyniknie i siedzenie jak na tykającej bombie. Moje serce jest jak szkło, które rozpadło się na milion kawałków i próbuje się poskładać. Patrząc w oczy naszego synka Gabrysia, widzę swoje odbicie, jak w oceanie, który mnie pochłania, lecz nie dostrzega. Nie potrafię znieść tego uczucia, że nasz synek nigdy nas nie ujrzy, że nie zobaczy tego świata tak, jak powinien.
Odczuwam strach, ból i bezradność Gdybym mogła oddałabym mu swoje oczy, żeby mógł poznać świat takim, jakim ja go widzę. Jeszcze ta świadomość, że Gabryś może być przykuty do łóżka, zwala mnie z nóg. Tak bardzo się BOJĘ o naszego synka, o to, co przyniesie jutro. Ciągły strach i patrzenie na swoje dziecko, jak cierpi - uczucie nie do opisania.
Wiem, że nasze życie nie będzie wyglądało jak do dotychczas... Ciągłe wizyty lekarskie, pobyt w szpitalach, leczenie, rehabilitacje. Dlatego proszę was, kochani, żeby choć łatwiej było nam przejść przez to wszystko. Proszę o pomoc w imieniu Gabrysia, żeby mógł zacząć się rehabilitować, bo każdy dzień jest dla niego kluczowy!"
Zebrane środki będą przeznaczone na rehabilitację Gabrysia w głównej mierze na ciężko dostępny lek ratujący jego życie! Synek przeszedł teraz następną operację, gdyż w jego główce zbierał się płyn rdzeniowo-mózgowy, który powodował duże ciśnienie w główce oraz okropny ból, na który nawet nie pomagała morfina... Nasze maleństwo ma dopiero miesiąc, a już musi znosić tyle cierpienia.
Błagamy Was, pomóżcie nam!
Tata Gabrysia