

❗️Mamy czas tylko do 2 listopada! Małe serduszko nie ma już siły bić! Pomóż nim dojdzie do tragedii!
Cel zbiórki: Operacja serca w Genewie
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Operacja serca w Genewie
Aktualizacje
Zmiana miejsca operacji! Ogromna kwota do zapłaty! Pomocy!
Kochani,
spieszymy do Was z najświeższymi informacjami dotyczącymi serduszka Gabrysia, które pierwotnie miało być operowane w Niemczech. Niestety, mimo wykonania wszystkich badań, których wymagali od nas lekarze z Munster, od maja nie odpowiadają na żadne podejmowane przez nas formy kontaktu. Nie wiemy, czym to jest spowodowane. Nie dostaliśmy również od nich informacji o rezygnacji z pomocy Gabrysiowi.

Dlatego też w międzyczasie staraliśmy się znaleźć inną klinikę, która mogłaby nam pomóc. W czerwcu skontaktował się z nami dr Tomasz Nałęcz ze Szpitala Uniwersyteckiego w Genewie, który otrzymał od nas całą dokumentację medyczną i wszystkie wyniki badań Gabrysia. Zlecił nam też wykonanie tomografii komputerowej serca.
Obraz tomograficzny serca wykonaliśmy w lipcu i natychmiast przesłaliśmy do dr. Nałęcza. Na ostateczną decyzję lekarzy i wycenę szpitala musieliśmy czekać do dziś, ponieważ trwał okres urlopowy i żadne decyzje przez lekarzy nie były podejmowane. Przez ten cały czas wysyłaliśmy maile do Munster. Niestety do dziś (29.09) nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Gabryś nie może czekać i nadal żyć w niepewności ze stale pogarszającym się sanem zdrowia. Jesienna aura na zewnątrz objawia się u niego infekcjami i słabnącym organizmem. Spowodowane jest to osłabioną odpornością i niskim natlenieniem krwi wynikającym z jego wady serca. Krótki spacer bardzo go męczy i wywołuje bóle głowy oraz wymioty.
Wycena z Genewy narzuca nam termin 39 dni od dziś na wpłatę wymaganej kwoty na depozyt bankowy. Mamy bardzo mało czasu i prosimy Was o pełną mobilizację! Kwota do zebrania jest ogromna... Pomocy!
Anna - mama Gabrysia
Opis zbiórki
Potrzebujemy Twojego wsparcia. Sami nie uratujemy życia naszego Gabrysia. Jedyną szansę dał nam prof. Malec, który operuje w klinice w Niemczech, co wiąże się z ogromnym wydatkiem. Pomóż nam, proszę...

Nasz synek urodził się ze złożoną wadą serca. Nie znam uczucia, jakie towarzyszy innym matkom. Tej bezgranicznej radości, tej magii macierzyństwa. Ja od pierwszych chwil życia Gabrysia drżałam ze strachu o niego. Kiedy synek skończył 3 tygodnie, przeszedł pierwszą operację cewnikowania serduszka, podczas której lekarze mieli poszerzyć też tętnicę płucną, zabieg nie przyniósł niestety zakładanych efektów. Po tygodniu konieczne było przeprowadzenie kolejnej operacji, która też nie rozwiązała naszych problemów.

Gabryś za chwilę skończy 5 lat. Nie zna życia jak inne dzieci. Nie może biegać, nie może chodzić do przedszkola. Jego codzienność po brzegi wypełniają konsultacje, badania i wizyty w szpitalu. Serduszko synka z każdym dniem słabnie. Jeśli nic nie zrobimy, dojdzie do tragedii...

Życie na uczyło nas żyć bez przerwy na podwyższonych obrotach. Przy tak poważnej chorobie serca nie wolno nam sobie pozwolić nawet na chwilę oddechu. Nasz syn ma umieszczony w klatce piersiowej rozrusznik serca. To niewielkie urządzenie, które w krytycznym momencie będzie decydowało o losach Gabrysia. Żeby jeszcze bardziej zwiększyć szanse naszego bohatera na dożycie dorosłości, potrzebna jest kolejna operacja...
Nikt w Polsce nie może nam już pomóc. Ratunek znaleźliśmy dopiero u prof. Malca, jednego z najlepszych na świecie specjalistów od dziecięcych serduszek. Nie wiemy jeszcze, ile dokładnie będzie kosztowała operacja, bo wciąż czekamy na kosztorys z Niemiec (może wynieść nawet 200 tys. zł) i termin operacji, jednak musimy być gotowi, że ta chwila może nastąpić nawet jutro. To oznacza też, że sami nie damy rady uratować Gabrysia. Dlatego prosimy o Twoją pomoc...
Anna - mama
---
Możesz pomóc biorąc udział w LICYTACJACH
- Wpłata anonimowa19,31 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
Powodzenia
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa1000 zł