By po burzy wyjrzało słońce...

Dwa turnusy rehabilitacyjne w specjalistycznym ośrodku
Zakończenie: 31 Marca 2022
Rezultat zbiórki
Z całego serca chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy wpłacili, chociażby najmniejszą cegiełkę dla Gabrysi I pomogli nam uzbierać na rehabilitacje w tym roku!
Dzięki Wam mamy możliwość uczestniczenia w tak kosztownych turnusach rehabilitacyjnych. Nie ma chyba słów, by wyrazić wdzięczność!
Dziękujemy, że jesteście z nami!
Opis zbiórki
Nasza przygoda zaczęła się niespodziewanie, bo przecież cała ciąża przebiegała książkowo. Wtedy nadszedł 20 kwietnia 2016. Tuż po godzinie 15 poczułam nagły ból brzucha. Karetka, szpital, poród w toku... Jak zły sen. To był dopiero 31 tydzień ciąży! Zapadła szybka decyzja o cięciu cesarskim i o 21 córeczka była już z nami.
Gabrysia od początku zmaga się z komplikacjami. Doznała niedotlenienia okołoporodowego, oraz krwawienia do mózgu III stopnia, kilkukrotnie była przetaczana u córki krew, a w szpitalu spędziliśmy 1,5 miesiąca. Wyszliśmy w stanie ogólnym dobrym, lecz już wtedy było wiadomo, że nasze życie nie będzie usłane różami. Zaczęliśmy rehabilitacyjne metodą Vojty, to było jednak za mało, więc gdy Gabrysia miała 2-latka zaczęła się nasza przygoda z turnusami, która trwa do dzisiaj.
Obecnie córeczka ma 5-latek. Zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym, epilepsją, wodogłowiem i wzmożonym napięciem w kończynach oraz obniżonym w osi ciała, co bardzo utrudnia jej utrzymanie pozycji pionowej, a nóżki i rączki wcale się jej nie słuchają, dlatego potrzebujemy coraz więcej rehabilitacji, by jej napięcie odpuściło. Cały czas liczymy i wierzymy, że doczekamy się upragnionego pierwszego kroku, ponieważ widzimy, jak bardzo Gabi tego pragnie!
Gabrysia nie mówi ani nawet sama nie siedzi, lecz po turnusach rehabilitacyjnych widać poprawę, zaczęła pięknie powtarzać samogłoski za pomocą pracy z logopedą, napięcie z turnusu na turnus odpuszcza przez co jej ciało pozwala jej na coraz większy zakres ruchu. Radość z każdego postępu choćby małego jest nie do opisania, ale jest również strach. Strach, że przyjdzie moment, w którym nie będzie nas stać na rehabilitację. Nie możemy sobie na to pozwolić, nie teraz gdy zaszliśmy tak daleko, bo jeśli przez brak rehabilitacji dojdzie do regresu, wszystko trzeba będzie zaczynać od początku...
Gabi to dziecko bardzo wesołe, uśmiechnięte i wiem, że nie mogę pozwolić na to, by ten uśmiech znikł z jej pięknej buźki. Zawsze było mi ciężko prosić o pomoc, lecz nie robię tego dla siebie, ale dla córeczki a jak każdy rodzic oddałabym dla niej cały świat. Obecnie nasz główny cel to turnusy rehabilitacyjne, których przez cały rok mamy 5, a ich koszty przerastają nasze możliwości, dlatego proszę jeśli możesz, jeśli chcesz, pomóż nam w walce o lepsze życie dla Gabi, pomóż nam postawić pierwsze samodzielne kroki.
Aleksandra, mama