Pilne!

Straszna choroba odbiera nam córeczkę❗️Gaja walczy z zespołem Retta – POMÓŻ❗️

Cel zbiórki: Nierefundowane 3-letnie leczenie, rehabilitacja, przeloty, pobyt, suplementy

Organizator zbiórki:
Gaja Starecka, 3 latka
Warszawa, mazowieckie
Zespół Retta, regres rozwoju psychoruchowego
Rozpoczęcie: 26 marca 2024
Zakończenie: 2 stycznia 2026
2 599 401 zł(34,91%)
Brakuje 4 847 407 zł
WesprzyjWsparło 37 508 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0422667
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0422667 Gaja

2 Stałych Pomagaczy

Dołącz
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Gaji poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.
  • Anonimowy Pomagacz
    Anonimowy Pomagaczwspiera już 7 miesięcy
  • acleris
    acleriswspiera już 7 miesięcy

Cel zbiórki: Nierefundowane 3-letnie leczenie, rehabilitacja, przeloty, pobyt, suplementy

Organizator zbiórki:
Gaja Starecka, 3 latka
Warszawa, mazowieckie
Zespół Retta, regres rozwoju psychoruchowego
Rozpoczęcie: 26 marca 2024
Zakończenie: 2 stycznia 2026

Aktualizacje

  • Przeczytaj nowe informacje❗️W ostatnim czasie stan Gai się pogorszył, wzrosły koszty leczenia❗️Prosimy o dalszą pomoc!

    Kochani,

    długo nas tutaj nie było – i bardzo Was za to przepraszamy. Minione miesiące były pełne ogromnych wyzwań, emocji i zmian. Po wszystkim, co przyniosła diagnoza, przyszło także zmęczenie. Potrzebowaliśmy czasu, by poskładać myśli i na nowo zbudować siebie i nasz świat w tej wymagającej codzienności.

    W ostatnich tygodniach stan Gai się pogorszył, a my — mimo wszystkich starań i nadziei — musieliśmy zmierzyć się z nowymi objawami choroby.

    Gaja Starecka

    Początkowo myśleliśmy, że Gaja zaczęła doświadczać tzw. Rett spells – epizodów trwających od kilku do kilkunastu sekund, w trakcie których ma trudności z oddychaniem a jej ciało staje się bezwładne.

    Zrobiliśmy badania – 12-godzinne nocne EEG i konsultowaliśmy się z neurologami w Polsce i USA. Były dni, kiedy Gaja miała nawet 10 takich epizodów w ciągu jednego dnia... Często jeden po drugim. Była wtedy bardzo osłabiona i senna. Z trudem wykonywała ćwiczenia podczas rehabilitacji. Widok Gai walczącej, lecz bezsilnej wobec postępującej choroby jest dla nas największym cierpieniem...

    Ostatnia wizyta w Texas Children's Hospital rozwiała jednak wszelkie wątpliwości – ataki, których doświadcza Gaja to niestety padaczka. To kolejny etap tej podstępnej, bezlitosnej choroby...

    Gaja Starecka

    To nie jedyne wyzwanie, któremu musimy stawić czoła.

    Gaja rośnie i z uwagi na przyrost masy jej ciała konieczne jest zwiększenie dawki leku. Większa dawka podnosi jeszcze bardziej i tak już horrendalne koszty leczenia. Obecnie terapia Gai kosztuje nas już ponad 6.000 zł dziennie…

    Dlatego dziś ponownie zwracamy się do Was z ogromną prośbą o pomoc. Każde wsparcie finansowe, jak i dobre słowo, jest dla nas bezcenne i daje nam siłę, by walczyć o kolejny dzień Gai.

    Dziękujemy z całego serca za wszelkie wsparcie i za to, że na tej trudnej drodze nie jesteśmy sami.

    Julia i Adam – rodzice Gai

  • Choć z całych sił walczymy o przyszłość Gai, spotkała nas kolejna przeszkoda – KWOTA LEKU WZROSŁA❗️Prosimy o pomoc❗

    Rok 2025 rozpoczęliśmy od bardzo ważnej podróży do USA, gdzie Gaja miała okazję spotkać się z wiodącymi specjalistami od zespołu Retta w Texas Children’s Hospital w Houston.

    Ta wizyta dostarczyła nam wielu wzruszeń i jeszcze więcej powodów do dumy. Lekarze z USA byli pod ogromnym wrażeniem determinacji i wysiłków, które nieustannie podejmujemy, aby wspierać naszą córkę. Ich słowa uznania dla znaczących postępów Gai dodały nam sił i motywacji do dalszego działania.

    Gaja z każdym dniem staje się silniejsza i stabilniejsza, zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. Jej umiejętności komunikacyjne uległy znaczącej poprawie: lepiej reaguje na bodźce, wokalizuje i z entuzjazmem nawiązuje kontakt z otoczeniem.

    Gaja Starecka

    Optymistyczne wyniki EEG dodatkowo potwierdzają, że jesteśmy na dobrej drodze i istnieje realna nadzieja na dalszą poprawę. Te osiągnięcia są możliwe dzięki stałemu stosowaniu leku z USA, który okazał się kluczowym w jej terapii.

    Niestety, pomimo naszego optymizmu, koszty tego leczenia znowu wzrosły z początkiem nowego roku, jeszcze bardziej zwiększając i tak już ogromne wyzwanie finansowe... 

    W tym kluczowym momencie Wasze wsparcie jest dla nas nieocenione. Każda wpłata, każdy gest solidarności ma ogromne znaczenie. Bez Waszej pomocy nie będziemy w stanie zapewnić Gai dalszego leczenia a zdobyte ogromem pracy i wyrzeczeń postępy choroba znów będzie chciała nam odebrać. Każda złotówka przybliża nas do naszego największego celu – zdrowia i szczęścia Gai.

    Z całego serca prosimy Was również byście pamiętali o Gai przy rozliczaniu PIT. Przekazanie Gai 1,5% podatku ma OGROMNĄ moc. To dzięki Wam możemy nie tylko marzyć o lepszej przyszłości dla Gai, ale także codziennie działać, by te marzenia stały się rzeczywistością.

    Z całego serca dziękujemy, że jesteście z nami. Jesteśmy Wam ogromnie wdzięczni.

    Rodzice Gai

  • W te Święta pragnę tylko jednego - żeby moja córeczka dostała szansę na życie❗️

    Kilka dni temu dotarł do nas wózek inwalidzki zamówiony jakiś czas temu. Nigdy nie myślałam, że moja 2,5 letnia Gaja będzie jeździć na wózku…  To jest tak straszne dla matki…

    Wydaliśmy już wszystkie oszczędności na lek z USA. Bez niego Gaja prawdopodobnie byłaby już całkowicie zamknięta w swoim ciele, swoim świecie, bez kontaktu z nami. 

    W zakupie leku wspierają nas przyjaciele, rodzina, bliżsi i dalsi znajomi. Niestety, mimo ogromu wysiłków wszystko to nie wystarcza.

    Bez Waszej pomocy Gaja nigdy nie powie mamo, tato. Nie pobawi się z bratem, nie weźmie nawet do rączki zabawki. 

    Gaja Starecka

    Bo dziś już jej rączki tego nie potrafią. O utrzymaniu w ręce choćby łyżeczki nie ma już mowy. Gaja nie raczkuje, nie gaworzy. A jeszcze kilka miesięcy temu to potrafiła. Samodzielnie jadła swe ulubione posiłki. Dzisiaj przyjmuje tylko płynne pokarmy. 

    Ale my się nie poddamy. Zrobimy wszystko, by Gaja zyskała szansę, nadzieję na zdrowie, dzieciństwo, życie. Terapia genowa jest już na wyciągnięcie ręki. Musimy dotrwać i do tego czasu utrzymać Gaję w jak najlepszej kondycji.

    To będą nasze pierwsze Święta odkąd wiemy, że Gaja choruje na tę straszną chorobę. Mam tylko jedno życzenie, jedną gwiazdkę na niebie, która dla mnie świeci - żeby moja córeczka wyzdrowiała.

    Do końca naszej zbiorki zostało 12 dni, ale zebraliśmy tylko 25% kwoty potrzebnej na leczenie Gai. Jeśli możesz wpłacić choć złotówkę - to dla nas bardzo dużo. Żadna kwota nie jest za mała, a każda pomoc ma ogromne znaczenie. 

    Z całego serca Ci dziękuję - mama Gai 

Opis zbiórki

Jestem dorosłym facetem – nie powinienem się bać, ale od kilku dni umieram ze strachu, że nie zdążę na czas…

20 maja 2022 roku na świat przyszła Gaja. Piękna, zdrowa dziewczynka – nasz długo wyczekiwany skarb. Choć od 5 lat jesteśmy rodzicami Olka, Gaja wniosła do naszej rodziny jeszcze więcej miłości i radości. Nie wiedziałem, że można tak kochać… Nie mogłem uwierzyć w moje szczęście – czułem, że mam już wszystko.
 
Byliśmy pewni, że córeczka jest zdrowa. W takim przekonaniu żyliśmy 9 miesięcy… Z czasem zaczęliśmy zauważać, że Gaja nie rozwija się, tak jak powinna. Nie próbuje siadać, nie umie raczkować ani pełzać. Jej stan zaczęliśmy konsultować z lekarzami, ale wciąż słyszeliśmy to samo. Mówiono nam, by dać córeczce czas, uspokajano, że nic złego się nie dzieje. Dziś wiem, że już wtedy choroba pustoszyła jej malutki organizm… A my żyjąc w niewiedzy, nie mogliśmy jej pomóc…
 
Od kiedy pojawiły się problemy ruchowe, Gaja pozostawała pod opieką fizjoterapeutów. Wspieraliśmy jej rozwój, jak tylko potrafiliśmy. Ale nie działo się nic… Ćwiczenia niewiele zmieniły. Szukaliśmy więc dalej, co może być powodem tak dużych problemów. Niestety, przez kolejne miesiące odbijaliśmy się od drzwi lekarzy.

Córeczka miała już rok i trzy miesiące, a wciąż nie potrafiła chodzić. Próbowała raczkować, ale bardzo niechętnie i nieumiejętnie. Zrozumiałem, że to niemożliwe, by bez powodu na tym etapie nie potrafiła jeszcze tak wielu rzeczy…
 
Neurolodzy nie widzieli w jej wynikach nic złego. Spotykaliśmy się z niezrozumieniem. Podejrzewaliśmy, że problem może leżeć głębiej. We wrześniu chcieliśmy zrobić badania genetyczne. Niestety, moja żona usłyszała, że powinna leczyć się psychiatrycznie. Zdaniem lekarza doszukiwała się na siłę choroby u zdrowego dziecka. Ale kto znał lepiej Gaję niż my – jej rodzice, niż jej mama? Wiedzieliśmy, że coś jest nie tak…
 
Pewnego dnia natrafiliśmy na zbiórkę Lenki – dziewczynki z zespołem Retta. Czytaliśmy opis z zapartym tchem – to było, jakbyśmy czytali własną historię. Z każdym słowem rozumieliśmy, że naszej córeczce może dolegać to samo…
 
W grudniu na własną rękę zrobiliśmy kosztowne badania genetyczne WES, które miały to albo potwierdzić, albo wykluczyć. Na wyniki czekaliśmy do zeszłego wtorku. Przez ten czas stan Gajuni drastycznie się pogorszył. Można powiedzieć, że utraciliśmy córkę.

Gaja Starecka

 
Gaja nie reaguje już na imię, z trudem łapie kontakt wzrokowy, jej oczka bezwiednie uciekają, zezuje. Nie rozumie, gdy się do niej mówi, często nie zwraca na nas uwagi. Prawie nie raczkuje, niekontrolowanie macha rączkami. Traci wszystkie wypracowane umiejętności. Moja ukochana córeczka znika z dnia na dzień, a ja stoję obok i nie mogę nic zrobić…
 
Wyniki potwierdziły najgorsze przypuszczenia – u Gai stwierdzono zespół Retta. Gdy pomyślę o tym, jak wiele cennego czasu straciliśmy, pęka mi serce. Gdybyśmy szybciej posłuchali naszej intuicji i zrobili badania już we wrześniu, być może nie doszłoby do takiego regresu. Nie potrafię się z tym pogodzić… Po prostu nie umiem.
 
Zespół Retta to bardzo rzadka choroba genetyczna, trudna do zdiagnozowania. Dotyka wyłącznie dziewczynki, zamyka je w sobie, odbiera rodzicom. Chore dzieci choć często potrafiły już wypowiedzieć pierwsze słowa, nagle tracą zdolność mowy, choć próbowały chodzić, tracą wszelką sprawność fizyczną… Ich ciało musi walczyć z szeregiem problemów – kłopoty z oddychaniem, ataki padaczkowe, drgawki, choroby serca. Z pozornie zdrowych dziewczynek zostają uwięzione we własnym ciele…
 
Patrzę na Gaję i pęka mi serce. Moja mała córeczka, nasz promyczek, zawsze taki uśmiechnięty… Dziś nie wie, co się dzieje, jest bardzo zagubiona. Choroba postępuje drastycznie – to również potwierdzili lekarze. Gaja zaczęła mieć napady padaczkowe. To bardzo niebezpieczne, ponieważ niosą one ryzyko zmian w mózgu…

Na ten moment możemy powstrzymać rozwój choroby tylko w jeden sposób – podając horrendalnie drogi lek dostępny wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Lek produkowany jest w formie syropu, a jego dawkę oblicza się na podstawie wagi dziecka. W ciągu dnia Gaja powinna przyjąć 50 ml syropu, co kosztuje 1050 dolarów. Jeden dzień leczenia naszej córeczki będzie kosztować około 4200 zł. Jeden dzień…
 
A takich dni będzie znacznie więcej. Jeśli podamy Gai pierwszą dawkę, nie możemy pominąć już żadnej dawki. Od tego momentu Gaja po prostu NIE MOŻE przerwać leczenia. Musi przyjmować lek aż do momentu przyjęcia terapii genowej, która obecnie jest w bardzo zaawansowanym stadium badań.
 
Obecnie lekarze pracujący nad terapią podają już testowo lek dziewczynkom w Stanach Zjednoczonych. Wyselekcjonowany gen dostarczany do płynu mózgowo-rdzeniowego za pośrednictwem odpowiedniego wirusa zastępuje ten wadliwy, co całkowicie zatrzymuje postęp zespołu Retta. Wyniki są bardzo obiecujące! Terapia genowa jest ogromną nadzieją dla nas wszystkich…
 
Nie wiemy, jednak kiedy zostanie zarejestrowana. Do tego czasu musimy utrzymać Gaję w jak najlepszej formie.

Gaja Starecka

A to oznacza podawanie niewyobrażalnie drogiego leku, który co miesiąc będę musiał przywozić ze Stanów Zjednoczonych i równoczesne stosowanie wszelkich dostępnych form terapii wspomagającej, jak fizjoterapia, ukierunkowana rehabilitacja, zajęcia z neurologopedą. Do tego dochodzą regularne wizyty u wielu różnych specjalistów z zakresu neurologii, kardiologii czy gastrologii, bo zespół Retta powoduje spustoszenie w całym organizmie.

Choroba rozwija się niezwykle szybko i podstępnie, a my jesteśmy świadomi, że Gajeczka musi przyjąć pierwszą dawkę leku w trybie natychmiastowym. Roczny koszt leczenia oscyluje w granicy 380 tys. dolarów! A koszt ten będzie rósł wraz z jej wagą. Przewidujemy, że leczenie może potrwać nawet 3 lata… Nigdy nie będę w stanie zgromadzić tak wielkiej sumy pieniędzy… Są to kwoty zwyczajnie nieosiągalne. Ale mimo wszystko, my nie tracimy nadziei, że uda się zgromadzić te środki, bo przecież walczymy o największą ze wszystkich wartości – życie naszego dziecka.
 
Nasze serca zawsze były otwarte na innych. Mamy nadzieję, że dziś, gdy sami znaleźliśmy w tak trudniej sytuacji, możemy liczyć na Wasze wsparcie…
 
Ja – tata chorej Gai, jej mama i starszy braciszek prosimy z całego serca o pomoc. Jeśli chcesz nas wesprzeć, ale zastanawiasz się, czy Twoja wpłata cokolwiek zmieni – zapewniam, że tak. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę. Proszę, opowiedz moją historię komuś bliskiemu, udostępnij zbiórkę w internecie, tak by dowiedziało się o niej jak najwięcej osób.

Chciałbym usłyszeć, że to wszystko nieprawda. Chciałbym, by Gajunia była zdrowa, a diagnoza lekarzy to wielka pomyłka… Chciałbym po prostu się obudzić, a to wszystko, żeby okazało się koszmarem.

Proszę, pomóż mi zawalczyć o moją córkę… 

Adam – tata Gai, Julia – mama i Olek – starszy brat

Gaja Starecka

➡️ Śledź losy Gai na Facebooku!

➡️ Zbiórkę Gai możesz także wspierać poprzez LICYTACJE!

Gaja Starecka

✍🏻 dziendobry.tvn.pl - Mała Gaja walczy z zespołem Retta. Rodzice apelują o pomoc. "Nie mamy czasu"

✍🏻 WP parenting - "Ma syndrom "milczącego aniołka". Lekarz wysyłał mamę do psychiatry"

✍🏻 Fakt.pl - Podstępna choroba zamienia Gaję w "milczącego anioła". "A ja stoję obok i nie mogę nic zrobić…"

✍🏻 Onet - Gaja jest "milczącym aniołem". Potrzebuje kosztownej terapii. Ty też możesz pomóc!

🎥 Fakt: Materiał wideo na temat Gai

🎥 Dzień leczenia Gai kosztuje prawie 5 tys. zł. "Drżymy, czy uda nam się tę terapię kontynuować"

Gaja Starecka

🎥 Dwuletnia Gaja cierpi na zespół Retta. Dzienna dawka syropu, który trzyma ją przy życiu, kosztuje 5000 złotych!

Gaja Starecka

➡️ Gaja walczy z Zespołem Retta - TV Republika

Gaja Starecka

➡️ Dzień Dobry TVN – "Milczące aniołki". Bez leczenia mała Gaja przestanie chodzić i mówić. Rodzice proszą o pomoc

Gaja Starecka

➡️ Choroba, która zmienia dziewczynki w milczące anioły. Rzeczywistość dzieci chorych na zespół Retta – reportaż TVN

Gaja Starecka

Gaja Starecka

Z serca dziękujemy rodzinie zmarłego podopiecznego Fundacji Siepomaga.pl, która zdecydowała się przekazać niewykorzystane środki ze zbiórki w wysokości 249 429,18 zł na zbiórkę Gai. 

Wasza decyzja to gest pełen miłości i niezwykłej empatii. W chwili, gdy sami przeżywaliście tyle trudnych emocji, potrafiliście spojrzeć na potrzeby innych i podzielić się dobrem, które otrzymaliście. Dziękujemy za Waszą decyzję!

Za zgodą Zarządu Fundacji zbiórka została zasilona o powyższą kwotę.

Wybierz zakładkę
Sortuj według