Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

❗️Pół miliona za życie Gai! Pomóż, mamy tylko tydzień!

Gaja Górczyńska
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Półrocze leczenie nowoczesnymi lekami w Stanach Zjednoczonych

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja ZOBACZ MNIE
Gaja Górczyńska, 3 latka
Warszawa, mazowieckie
Złośliwy guz mózgu Chordoma
Rozpoczęcie: 28 Lutego 2020
Zakończenie: 25 Marca 2020

Opis zbiórki

Proszę, błagam o ratunek!

Gaja za dwa tygodnie musi znaleźć się w USA, bo to jedyne miejsce na świecie, gdzie można ją ocalić. To oznacza, że w ciągu kilku dni musimy uzbierać ponad pół miliona złotych. Dlatego założyliśmy tę zbiórkę i opowiadamy Wam historię malutkiej, bezbronnej istoty, po którą przyszła śmierć w postaci ekstremalnie rzadkiego guza mózgu. Nie mamy chwili do stracenia, inaczej kolejny raz przyjdzie nam się pożegnać z córeczką. Tym razem już na zawsze...

Gaja Górczyńska

Piszę te słowa z oddziału, gdzie najdzielniejsze maluchy na świecie walczą o każdy dzień. Z miejsca, w którym strach unosi się gęsto w powietrzu i wdycha się go z każdym oddechem. Widzę łyse główki, delikatne ciała wymęczone chorobą, niekończące się metry kabelków i rurek, chemię sączącą się do cieniutkich żył. Rodziców, którzy wykorzystują każdą sekundę, żeby pobyć ze swoimi dziećmi, bo nigdy nie wiadomo, czy obecna chwila nie okaże się jedną z ostatnich...

“Dla Państwa córki nie ma żadnych szans. Jest drugim dzieckiem na świecie z takim nowotworem. Guz jest nieoperacyjny, a choroba tak zaawansowana, że nie mamy dla was żadnej propozycji leczenia, powinniście ją zabrać do hospicjum.” Takie słowa usłyszeliśmy od lekarza w listopadzie, kiedy Gaja miała 4 miesiące. Powiedzieć, że świat nam się wtedy zawalił, to jak nic nie powiedzieć.

Gaja Górczyńska

W jej maleńkiej główce jest guz struniak (chordoma) wielkości cytryny, wyginający pień mózgu, który odpowiada za wszystkie funkcje życiowe. Był tam od urodzenia i początkowo mocno mylił lekarzy, kierując diagnostykę w stronę guzków podskórnych i choroby genetycznej. W dodatku jest, jak to określili amerykańscy specjaliści, “extremly rare and difficult”, czyli kosmicznie rzadki i trudny. Co gorsze, właściwie niewystępujący u dzieci…

W następnych godzinach spływały na nas kolejne ciosy: guza nie da się operować, na radioterapię jest za mała, przerzuty są zbyt liczne. Pozostała tylko chemia, której efektów nikt nie był w stanie przewidzieć… Mogła dać nadzieję i równie dobrze mogła zabić Gaję. Podpisując zgodę w szpitalu, nie wiedziałam, czy podpisuję ułaskawienie, czy wyrok śmierci...

Córeczka jest drugim na świecie dzieckiem, u którego zdiagnozowano wrodzoną chordomę w takiej postaci. Przeszukaliśmy cały Internet w poszukiwaniu ratunku dla Gai, dzięki czemu udało nam się dotrzeć do historii wyjątkowego chłopca, u którego w wieku 11 tygodni lekarze wykryli tego samego guza. Dziś ten chłopiec jest zupełnie zdrowy, a innowacyjne leczenie, któremu został poddany w USA, to nasza jedyna i ostatnia szansa.

Terapia w Stanach może docelowo kosztować nawet kilka milionów złotych, ale żebyśmy mogli wystartować, musimy do końca przyszłego tygodnia zebrać ponad pięćset tysięcy złotych. To bardzo ważne, ponieważ Gaja właśnie przyjmuje w szpitalu nieco lżejszą chemię, a kolejne podanie musi się odbyć już w klinice w Los Angeles. Guz nie może urosnąć nawet o milimetr, bo nie ma już dla niego miejsca w główce córeczki. Trzeba postawić wszystko na jedną kartę!

Gaja jest naszym największym skarbem, wyśnionym i wymarzonym dzieckiem. Bez niej skończy się nasz świat… Zrobimy wszystko, absolutnie wszystko, żeby ją uratować, ale bez Waszej pomocy nam się nie uda. Proszę, błagam… Dajcie nam szansę!

Julia - mama

---

Gaję można wesprzeć również poprzez LICYTACJE

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Pomóż mi nagłośnić zbiórkę

Baner na stronę

Obserwuj ważne zbiórki