Grażyna Jagłowska - zdjęcie główne

❗️Moja mama walczy z groźnym nowotworem – proszę, pomóż!

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Grażyna Jagłowska, 68 lat
Ruciane - Nida, warmińsko-mazurskie
Rat trzonu macicy - rak gruczołowy endometrioidalny
Rozpoczęcie: 17 sierpnia 2022
Zakończenie: 19 marca 2026
6176 zł
WesprzyjWsparły 72 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0218883
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0218883 Grażyna

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Grażyna Jagłowska, 68 lat
Ruciane - Nida, warmińsko-mazurskie
Rat trzonu macicy - rak gruczołowy endometrioidalny
Rozpoczęcie: 17 sierpnia 2022
Zakończenie: 19 marca 2026

Opis zbiórki

Żyliśmy jak każda rodzina. Raz lepiej, raz gorzej, bliżej, dalej pokonując problemy życia codziennego. Niestety, w ostatnim czasie, z większym naciskiem na te duże. Kilka miesięcy temu pochowaliśmy moją ciocię – siostrę mojej mamy. Przegrała z nowotworem płuc. Wszyscy byliśmy zaskoczeni, nikt w naszej rodzinie nie chorował wcześniej na nowotwór. To smutne zdarzenie rozpoczęło tylko falę nieszczęść…

Ostatnio otrzymaliśmy kolejny cios — diagnoza nowotworowa mojej mamy. Kobiety, która całe życie była zdrowa, a teraz dopadł ją nowotwór złośliwy trzonu macicy z przerzutami.

Ziemia się zatrzęsła, świat się rozpadł… Nic nie jest już takie same. Ale walczymy dalej, o jej zdrowie i życie wierząc, że jeszcze wszystko będzie dobrze. Ta wiara trzyma nas przy nadziei, która podobno umiera ostatnia. 

Mama miała być operowana niemalże natychmiast, okazało się jednak, że ma problemy z sercem oraz cukrzycę. Moja intuicja mówiła, że to jest znak, by się wycofać. Ci, co mnie znają wiedzą, że ona mnie nigdy nie zawodzi. Wbrew lekarzom, wbrew wszystkiemu ubłagałam mamę, żeby wypisała się ze szpitala. Jakże trafnie! 

Pogłębiona diagnostyka pokazała, że są przerzuty i najpierw trzeba podać chemię i zawalczyć o zmniejszenie guza poprzez radioterapię. Mama dzielnie zniosła pierwszy etap leczenia.

Obecnie czekamy na wynik RM - od niego zależy dalsza droga. Operacja - na co mamy wszyscy gigantyczną nadzieję i później dalsza chemia. Innej opcji nie biorę pod uwagę!

Długo zastanawiałam się, czy założyć tę zbiórkę — nigdy nikogo o nic nie prosiłam. Zawsze radziłam sobie sama. Sama pokonywałam diagnozy medyczne i wiem jak trudna i kosztowna to jest droga. Obecnie nie mam możliwości bycia na co dzień ze swoją mamą — jestem 320 km do niej... Jedyne co mogę zrobić to pomóc jej z załatwianiem wszystkiego, ogarnianiem lekarzy, procedur, terminów etc. Za chwilę mama będzie potrzebowała opieki i rehabilitacji — i na to potrzebujemy pieniędzy.

Walka o jej życie już się zaczęła. Po raz pierwszy w życiu oficjalnie mówię i proszę o POMOC.

Anna, córka

Wybierz zakładkę
Sortuj według