Zbiórka zakończona
Grażyna Zabrocka - zdjęcie główne

Zaatakował ją żubr! Potworny wypadek zniszczył życie Grażyny! Pomocy!

Cel zbiórki: Operacja stawu biodrowego, rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Grażyna Zabrocka, 48 lat
Białystok, podlaskie
Stan po wypadku - złamanie szyjki kości udowej, rana płatowa lewego uda, liczne stłuczenia
Rozpoczęcie: 3 grudnia 2021
Zakończenie: 5 lutego 2022
35 976 zł(106,01%)
Wsparło 556 osób

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0164962 Grażyna

Cel zbiórki: Operacja stawu biodrowego, rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Grażyna Zabrocka, 48 lat
Białystok, podlaskie
Stan po wypadku - złamanie szyjki kości udowej, rana płatowa lewego uda, liczne stłuczenia
Rozpoczęcie: 3 grudnia 2021
Zakończenie: 5 lutego 2022

Opis zbiórki

Bardzo trudno jest mi pisać te słowa. Właściwie ciężko jest mi w ogóle uwierzyć w to, co się stało. Gdyby ktoś opowiedział mi taką historię, pomyślałabym, że nie jest to prawda... Mój wypadek zdarzył się naprawdę, a dowodem na to jest ból, z którym się mierzę w każdej minucie mojego życia. 

W sierpniu 2021 roku zaatakował mnie żubr. Wiem, że brzmi to nieprawdopodobnie… Tego dnia postanowiłam odwiedzić grób mojego taty na cmentarzu przy lesie. Zmierzając w stronę samochodu, usłyszałam ogromny hałas. Potem widziałam już tylko czarną chmurę pędzącą w moją stronę. Monstrualnie wielkie zwierzę stało kilka kroków ode mnie, a ja nawet nie mogłam uciec, nie miałam gdzie się schować… Nie potrafię wyrzucić z głowy tego strachu, tych chwil, w których modliłam się o pomoc... 

Grażyna Zabrocka (otwiera nową kartę)

Zwierzę nie wydawało żadnych dźwięków, które mogłyby mnie w jakikolwiek sposób ostrzec. W rozmowach z leśnikami usłyszałam, że żubry niszczą swoją ofiarę do końca. Pomimo ogromnej tragedii miałam więc szczęście. Bliskie spotkanie z żubrem mogło okazać się śmiertelne. 

Zwierzę wyrwało mięsień uda. Leżąc na ziemi, widziałam tylko wykręcającą się na boki nogę. Bałam się uciekać, a przez brak zasięgu w telefonie nie mogłam zadzwonić po pomoc. Schowałam się za brzozą, która rosła dosłownie obok. Gdy poczułam się bezpieczniej, cała zakrwawiona na czworakach przeszłam w stronę auta. Wczołgałam się do niego i najwolniej jak się dało, dojechałam do mojej mamy. Potem pamiętam już tylko ból, ciemność i szpital…

Szpital stał się moim drugim domem. Jak się okazało, prócz rozerwanego mięśnia uda, zniszczony doszczętnie został także staw biodrowy. Niezbędna była operacja. Teraz jedynym ratunkiem dla mnie jest wstawienie endoprotezy, jednak lekarze każą czekać… Ale na co? W biodrze jest tylko jedno naczynie, które odżywia mój staw. Za chwilę może się okazać, że nie ma o co walczyć. 

Już teraz noga jest krótsza o 3 centymetry. Poruszam się o kulach. Każdego dnia czuje ogromny ból… Jestem za młoda, by zmagać się z taką niepełnosprawnością. Potrzebuję operacji, by móc wrócić do zajęć, do aktywnego życia i po prostu zapomnieć o tym traumatycznym przeżyciu. 

Skutki wypadku odczuwam w każdym momencie dnia i nocy, mimo że tak bardzo próbuję się od nich uwolnić. Wiem, że sama nie zdołam... Dlatego proszę - pomóż mi!

–––––––––––––––

Magazyn Ekspresu Reporterów   (otwiera nową kartę)

Kwota zbiórki została zmniejszona o darowiznę od mieszkańców wsi Jelonki. Z całego serca dziękuję!

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj