

Rak zabiera mnie dzieciom, a ja błagam o RATUNEK❗️Sytuacja jest krytyczna... Nie chcę umierać!
Cel zbiórki: ratowanie życia - zagraniczne leczenie onkologiczne, cyberknife, suplementacja
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: ratowanie życia - zagraniczne leczenie onkologiczne, cyberknife, suplementacja
Aktualizacje
Od raka silniejsza jest miłość matki... i moc Waszych dobrych serc!
Dziękujemy z całego serca za każdą wpłatę i każde dobre słowo dla Grażynki.
Piszę to dziś w jej imieniu, jako jej siostra, z głęboką wdzięcznością i ogromnym wzruszeniem. Grażynka walczy z rakiem z przerzutami – walczy o życie dla swoich dwóch ukochanych synków. Nie poddaje się ani na chwilę.
Za nami ciężki czas. Grażynka miała CyberKnife, by usunąć guza na kręgosłupie oraz Gamma Knife na guza w głowie. Przeszła też pobranie komórek do szczepionek dendrytycznych, jest też w trakcie chemii regionalnej. Lekarze rozważają badanie kliniczne, ale jej organizm jest tak słaby, że brakuje odporności – każda decyzja to ryzyko, że kolejny krok może zbyt dużo kosztować… Musimy najpierw wzmocnić układ immunologiczny siostry. Dzięki środkom ze zbiórki możemy działać, za co dziękuję Wam z całego serca. Będziemy musieli także skorzystać z fizjoterapii, bo Grażynka ledwo wstaje z łóżka.
Były momenty, kiedy stan Grażynki był tak ciężki, że lekarze kazali nam się żegnać. Siostra bardzo schudła i nie przypomina siebie sprzed choroby... Ostatnio było naprawdę ciężko, a jednak ona wciąż tu jest i walczy, bo chce żyć! Siostra jest dla mnie ogromną inspirację i wzorem niesamowitej siły. Chce widzieć, jak dorastają jej synkowie. Chce być ich mamą jeszcze choćby o jeden dzień dłużej...
Każda wpłata, którą przekazaliście na zbiórkę mojej siostry, to możliwość leczenia, a tym samym szansa na kolejne jutro, na jeszcze jedną chwilę z dziećmi. Dajecie nadzieję tam, gdzie tak łatwo ją stracić. To naprawdę bezcenne.
W imieniu Grażynki i naszej rodziny - dziękuję Wam za wszystko. Za każdy gest, za każde wsparcie, za każde dobre serce. I bardzo proszę o trzymanie kciuków oraz modlitwę w imieniu mojej dzielnej siostry.
Sabina, siostra Grażynki

Opis zbiórki
PILNE❗️Mama dwóch malutkich synków walczy o życie! Grażyna latami walczyła o to, by zostać mamą... Kiedy w końcu się udało, usłyszała druzgocące wieści - RAK... Trójujemny rak piersi, który zdążył rozsiać się do innych narządów… Agresywny i wyjątkowo trudny do leczenia. Zaczęła się dramatyczna walka o życie… Potrzebujemy Was, by zapewnić ratunek!
Mam na imię Grażyna, mam 35 lat i jestem mamą dwóch małych (5 lat i 3 latka) chłopców… Uwierzcie mi, bardzo trudno mi to pisać i opowiadać o najgorszych chwilach swojego życia… Ale nie mam wyjścia. Walczę o życie dla mojej rodziny, gdyby nie oni, ich wsparcie i świadomość, że jestem im potrzebna, chyba by już mnie tu nie było…

Pierwszą walkę stoczyłam z koszmarnym przeciwnikiem, z którym zmaga się wiele kobiet… Niepłodnością. O to, żeby zostać mamą, walczyłam przez blisko 10 lat. Wielokrotnie podchodziłam do in vitro, niestety bezskutecznie. Byłam po prostu wrakiem człowieka. Kiedy podjęłam decyzję, żeby odpuścić i skupić się na swoim zdrowiu i psychice, wtedy stał się cud… Dwie kreski na teście. I po roku po raz kolejny… Dni narodzin moich synków były najszczęśliwszymi dniami w moim życiu.
Wydawało się, że wszystkie trudności już się skończyły i teraz zaczyna się najszczęśliwszy czas w naszym życiu. Niestety, rok 2023 okazał się najgorszym w moim życiu. Spotkała nas tragedia, którą była nagła śmierć mojej siostry ciotecznej. Roksana osierociła dwie małe córeczki. Ich płacz i wołanie mamy na pogrzebie śni mi się do dziś… W najgorszych koszmarach nie sądziłam, że za chwilę śmierć upomni się także po mnie…
Pod koniec marca 2023 roku wyczułam w piersi kulkę… Nie dawała mi spokoju, więc poszłam do lekarza. Zlecono badania, kulka szybko rosła. Gdy przyszły wyniki, guz miał już 4 centymetry! Diagnoza była druzgocąca... Rak piersi, potrójnie ujemny, 80% komórek nowotworowych w fazie podziału… Bardzo agresywny i śmiertelnie niebezpieczny nowotwór.

Wpadłam w rozpacz… Wsparcie znalazłam na grupach wsparcia, gdzie przeczytałam historię innych dziewczyn i uwierzyłam, że z tego można wyjść. Nowotwór był u mnie w III stadium zaawansowania… Natychmiast zaczęłam leczenie, dostałam 4 chemie czerwone i 3 białe. Przeszłam mastektomię i usunięcie 7 węzłów chłonnych. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, gdy przyszły wyniki badań pooperacyjnych… Okazało się, że odpowiedź nowotworu na chemioterapię wynosi 0%...
Lekarze długo myśleli, co zrobić… Niestety, nowotwór okazał się szybszy. Doszło do wznowy - guz odrósł do wielkości 1,7 cm! Tym razem nie udało się go wyciąć w całości - lekarze zostawili 0,3 cm, bo inaczej trzeba by było wyciąć kawałek kości żebrowej... Przeszłam też serię 20 naświetlań. Walczyłam. Niestety rok po diagnozie usłyszałam słowa, których boją się wszyscy na onkologii. Choroba dała przerzuty do kości, wątroby i płuc…
Jeśli walka wcześniej była ciężka, to teraz stała się po prostu dramatyczna. Po raz pierwszy zaczęłam naprawdę bać się śmierci… Moja siostra kontaktowała się z wieloma onkologami, najlepszymi specjalistami ds. raka piersi w Polsce… Większość patrzyła na moje wyniki i po prostu się poddawała...
To, ile przeżyłam w ciągu tego roku, nie da się opisać słowami… Przez 4-centymetrowy guz na kręgosłupie nie mogłam chodzić… Pojawiły się zmiany w mózgu. Długo nie mogłam jeść. Wyglądam jak szkielet, ważę 56 kilo. Kładłam się spać z włosami, a rano wszystkie leżały na poduszce... Moi synkowie płakali, nie poznawali mnie. Nie mam w ogóle odporności. Łapię wszystko - zakażenia bakteryjne, zapalenia płuc… Jest naprawdę ciężko. Chwilami wydaje się, że sekundy dzielą mnie od śmierci.
Tylko dzięki Wam mogę walczyć dalej… Dzięki środkom z pierwszej zbiórki jestem w trakcie chemioterapii celowanej w Burghausen… To chemia precyzyjnie wycelowana w przerzuty, normalna chyba by mnie zabiła, jestem tak słaba. Niestety za każdy cykl muszę płacić. Lekarze robią wszystko, żeby zniszczyć guzy w wątrobie i płucach… Czekają mnie jeszcze minimum 4 cykle.
Przede mną też operacją kręgosłupa, a potem zabieg metodą cyber-knife w Monachium, by usunąć guza. Chcę też wrócić do leczenia przy pomocy szczepionek z komórkami dendrytycznymi, które aktywują układ immunologiczny do walki z rakiem. Badania pokazują, że mam naprawdę dużo komórek nowotworowych… Leczenie musi być skojarzone, wielopłaszczyznowe, inaczej po prostu nie ma szans. Niestety, kosztuje fortunę, dlatego kolejny raz muszę prosić o pomoc.

Badania genetyczne wykazały u mnie mutację genu TP53, która osłabia kontrolę nad nieprawidłowym podziałem komórek, co zwiększa ryzyko rozwoju nowotworów w młodym wieku. Moja siostra kontaktuje się z genetykami w całej Europie i szuka kogoś, kto mi pomoże. Kontaktujemy się ze szpitalami na całym świecie! Dopóki jest choć cień szansy, będę walczyć...
Patrzę na moich synków i tak bardzo się boję, że zostaną bez mamy… że nie zobaczę, jak dorastają! Starszy już tyle rozumie, wie, że jestem chora… Młodszy wpada w panikę, gdy tylko znikam, strasznie przeżywa każdą rozłąkę ze mną. Boi się, że nie wrócę. Ja też się tego boję, dlatego proszę z całych sił, jakie jeszcze mam - pomóż mi przeżyć…
Grażyna Stasiak

Weź udział w licytacjach i uratuj życie Grażyny:
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa5 zł
- Ola20 zł
- Wpłata anonimowa5 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
❤️