Gertruda Stryjecka - Łata, 48 lat

Są tacy ludzie, którzy serce mają na dłoni – nigdy nie proszą o nic dla siebie, zawsze są dla innych. Taka jest właśnie Greta. Świetny pedagog, niezawodna przyjaciółka i najwspanialsza mama, jaką znam. I właśnie ją, naszą Gretę, dopadł rak...

Wrażliwa na problemy innych zawsze spieszyła z pomocą. Dziś takiej pomocy potrzebuje sama... Kiedy usłyszała diagnozę, jej świat się zatrzymał. Nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do węzłów chłonnych wdarł się do jej życia bez żadnego ostrzeżenia. 

Skutki uboczne po leczeniu chemioterapią spowodowały, że musi korzystać z licznych konsultacji i leczenia u specjalistów. To niestety generuje ogromne koszty, dlatego ponownie proszę o pomoc, w imieniu swoim, Grety, jej rodziny i przyjaciół. 

Kasia, przyjaciółka