

Po wypadku nikt nie dawał mu szans... Dla Grzegorza wciąż jest nadzieja!
Cel zbiórki: Rehabilitacja, dostosowanie mieszkania oraz zakupu sprzętu ortopedycznego
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Rehabilitacja, dostosowanie mieszkania oraz zakupu sprzętu ortopedycznego
Aktualizacje
Grzegorz walczy ❗️Twoja pomoc to jedyna nadzieja...
Kochani, jest nam coraz trudnej... W takich sytuacjach naprawdę ciężko prosić o pomoc, ale jak mamy powiedzieć Grzegorzowi, że wiele miesięcy jego pracy zwyczajnie przepadnie?! Jak powiedzieć człowiekowi, który zrobił już tak wiele, że nie mamy szans na więcej?
Kolejne miesiące pobytu w ośrodku to ogromne koszty. Środki, których nie jestem w stanie zdobyć... Nadzieja jednak umiera ostatnia.
Wciąż wierzymy, że dzięki Waszemu wsparciu uda nam się zapewnić Grzegorzowi niezbędną opiekę i wsparcie specjalistów, dzięki któremu postawi kolejny krok na drodze do sprawności.
Jesteście naszą nadzieją na lepsze jutro! Pomóż walczyć o przyszłość Grzegorza!
SiostraGrzegorz ciężko pracuje, ale bez pomocy przegra najważniejszą walkę!
Kochani, mamy dla Was ważne informacje. Efekty Waszej pomocy procentują i dają ogromne nadzieje
Zawsze wierzyłam w dobroć ludzi. Od wypadku Grzegorza minęło 7 miesięcy. Kiedy to się wydarzyło, bałam się, że ja i mama jesteśmy zdane tylko na siebie, ale pokazaliście, że nie jesteśmy same, że w najtrudniejszych chwilach możemy na Was liczyć. Każdego dnia, dajecie nam siłę do dalszej walki. Tak, to jest walka.
Po zmianie ośrodka szanse Grzegorza na odzyskanie sprawności zaczęły rosnąć. Stała rehabilitacja i opieka specjalistów, którą możemy mu zapewnić dzięki Waszej pomocy, przynoszą zaskakujące efekty.
Grzegorz robi ogromne postępy i bardzo ciężko pracuje, bo chce wrócić do zdrowia. Znów pozwala sobie marzyć... Chciałby w przyszłości założyć rodzinę. Wierzę, że to da mu siłę, by pokonać kolejne przeciwności.
Widzimy jego siłę i determinację, dlatego prosimy Was o dalsze wsparcie. Jeśli mamy zwyciężyć, nie możemy przerwać terapii nawet na chwilę!
Chcemy wiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, by mój brat stanął na nogi. Nie możemy się poddać, dopóki jest nadzieja. Razem możemy dać mu to, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się poza zasięgiem!
Rodzina GrzegorzaGrzesiek walczy! Potrzebujemy pomocy, by nie znów go nie stracić
Po wybudzeniu ze śpiączki i otrzymaniu pozwolenia lekarzy podjęliśmy decyzję o kontynuacji terapii pośród rodziny i najbliższych.
Mija czas, a my widzimy, że to była dobra decyzja. Postępy, które wykonał Grzegorz od czasu powrotu do domu są niesamowite. Pomimo że niedawno wybudził się ze śpiączki, szybko odzyskaliśmy możliwość komunikacji, która jest kluczowa w codziennym funkcjonowaniu.
Niestety, Grzegorzowi wciąż towarzyszy respirator umożliwiający oddychanie, a porażenie lewostronne bardzo utrudnia osiąganie postępów w rehabilitacji.
Dzięki Waszej pomocy możemy zapewnić Grzegorzowi rehabilitację, ale wciąż boimy się o przyszłość. Bardzo zależy nam na tym, by kiedy będzie na to gotowy skorzystać z pobytu w specjalistycznym ośrodku posiadającym niezbędny sprzęt, który pozwoli na wykonanie kolejnych kroków na drodze do sprawności.
Niestety, leczenie i regularna rehabilitacja, skorzystanie z turnusu to niewyobrażalne dla nas koszty. Bez tych środków Grzegorz może stracić wszystko, co wypracował.
Nie możemy go stracić po raz drugi! Proszę, pomóż nam w tej walce!
Opis zbiórki
Los nie szczędził mu trudnych doświadczeń, a jednak Grzesiu zawsze we wszystkim i wszystkich chciał widzieć dobro… Nigdy nikomu nie odmawiał, a choć sam niewiele miał, dzielił się tym, czym mógł, wierząc, że dobro powróci.
Od początku zmagał się z przeciwnościami - przez brak słuchu miał do pokonania wiele barier niemalże na każdym etapie. A jednak to realizacja największego marzenia mojego syna stała się przyczyną tragedii całej rodziny. Skuter. Dla jednych coś, co mogą mieć tak zwyczajnie, na wyciągnięcie ręki. Dla Grzegorza było to marzenie, na którego spełnienie długo pracował. Kiedy widziałam jego zaangażowanie, czasem czułam wzruszenie. Podziwiałam upór i konsekwencje mojego syna, który pokonał wiele barier walcząc o przyszłość.
Urodził się z obustronnym niedosłuchem. Mogłoby się wydawać, że potraktuje to jako pretekst do poszukiwania wsparcia innych, ale nic bardziej mylnego. To on poświęcał się dla ludzi. Pomaganie było jak jego drugie imię. Kochał i ludzi i zwierzęta. Jego pasją było wędkarstwo. Gdy nie było Grześka w domu należało go szukać nad stawem lub rzeką. Tam odnajdował spokój i spełnienie.

Jak każdy miał na przyszłość plany i marzenia. Jak niewielu zdawał się żyć pełnią życia i cieszyć z tego, co dostał od losu. Aż do tego dnia, który uświadomił nam, jak wielki może być strach… W lipcu Grzegorz uległ nieszczęśliwemu wypadkowi - podczas przejażdżki skuterem, dosłownie na krótką chwilę stracił panowanie nad pojazdem. Kilka sekund zadecydowało o tym, jak będzie wyglądała przyszłość. Coś się skończyło. Niektórzy mówią, że bezpowrotnie, ale ciężko nam w to uwierzyć.
Poważny uraz głowy. Nikt nigdy nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji, szans, tworzyć scenariusza na przyszłość. Grzesio wygrał walkę o życie. Nasza radość nie miała granic, ale pozostaliśmy z poważnym wyzwaniem, bo wciąż bezskutecznie próbujemy się przebić przez barierę spowodowaną przez skutki wypadku. Mimo walki ze wszystkich sił wciąż mamy wrażenie, że poruszamy się za wolno.
Wiem i wierzę, że Grzegorz ma przed sobą przyszłość znacznie lepszą niż rzeczywistość, w której funkcjonuje obecnie. Myśl o tym, że muszę go ratować wciąż przewija się w mojej głowie. Niestety, zawsze towarzyszy jej bolesna świadomość, że na pomoc brakuje środków. Przed nami ogromne wydatki związane z zakupem sprzętu, rehabilitacją i remontem domu, tak by przestrzeń była dostosowana do jego potrzeb. By wśród najbliższych mógł dochodzić do formy i znów mieć nadzieję na jutro. Pomóż nam! Bez ciebie i twojego wsparcia nie mamy szans zawalczyć o przyszłość i zdrowie. Proszę, ta historia się nie może tak po prostu skończyć…
Bardzo tęsknię za jego uśmiechem, za jego energią. Chciałabym usiąść obok niego przy stawie i patrzeć na tę skupioną minę, kiedy łowił ryby. Tak wiele rzeczy mam mu jeszcze do powiedzenia… Proszę, pomóż nam sprowadzić Grzesia, do świata, w którym czeka na niego mnóstwo życzliwych ludzi. On swojej szansy nigdy nie zmarnuje!
____
By wesprzeć zbiórkę można wziąć udział w licytacjach prowadzonych na Facebooku w grupie: Budzimy Grzesia Jamnickiego z Okulic ( Sobótka)
- Boże Pomóż potrzebującemu80 zł
Nie trać wiary Bóg czuwa
- X zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł