

Chociaż minęło już wiele lat od wypadku, wciąż walczę o sprawność! Pomóż!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Choć od wypadku upłynęło wiele lat, jego konsekwencje wciąż mi towarzyszą i dają o sobie dotkliwie znać. Każdego dnia staram się łagodzić ból, ale bez Twojego wsparcia może to być niezwykle trudne...
Gdyby ktoś zapytał mnie, co w życiu lubię robić najbardziej, wybór byłby trudny. Mam dwie pasje. Pierwsza łączy się z moim zawodem. Jestem mechanikiem, a pobyt w moim serwisie samochodowym, był czasem, który zawsze sprawiał mi wiele radości. Bliscy żartowali, że wszędzie mnie pełno. Coś w tym jest. A przynajmniej było, aż do czasu wypadku.
Drugim hobby były podróże – szczególnie te spontaniczne. One cieszyły najbardziej. Nagły pomysł i szybka realizacja. Wyjazd w góry za każdym razem był momentem relaksu, a także cudownym czasem spędzonym z rodziną.

Dotychczasowe, spokojne życie przerwał wypadek komunikacyjny. Wszystko działo się w sierpniu 2010 roku. Często zastanawiam się, jak bardzo los potrafi być przewrotny. Zawsze starałem się wspierać potrzebujących, teraz ja sam bardzo potrzebuję pomocy, by ból, który odczuwam, nareszcie się zmniejszył. Tak naprawdę jest on tak silny, że chciałbym, by skończył się raz na zawsze. Leki przeciwbólowe przestały działać. Mój organizm jest już uodporniony. Dodatkowo pojawił się u mnie szereg skutków ubocznych – między innymi zaniki pamięci, zmiana nastrojów, stany depresyjne.
Co drugi dzień przyjeżdża do mnie rehabilitant. Dzięki profesjonalnym masażom i ćwiczeniom moje krążenie jest w normie. Dodatkowo miałem kilka razy zajęcia rehabilitacyjne w wodzie i kiedyś chciałbym to kontynuować, ponieważ zacząłem odczuwać ulgę. NFZ refunduje zaledwie 20 godzin rehabilitacji rocznie. Taka liczba jest przeze mnie wykonywana w miesiąc, a przecież potrzebuje jej cały rok…

Mimo że nie mam czucia w kończynach dolnych, odczuwam mocne pieczenie zarówno na nogach jak i okolicy klatki. Jest to ból porównywalny do poparzenia, niewyobrażalnie silny. Nocą nawet kołdra przeszkadza. Jakiś czas temu pojawiła się nowa możliwość leczenia. Terapia eksperymentalna, która spowodowała, że lekarze neurochirurdzy wczepili mi pompę, która podaje lek – wyciąg z jadu ślimaka – bezpośrednio do ośrodka bólu. Lek pobieram jako pierwszy w Polsce. Jego koszt jest ogromny, a jedna dawka wystarcza tylko na 21 dni.
Od czasu wszczepienia pompy, leki do niej kupowałem z własnych środków finansowych. Obecnie, tak duże kwoty przekraczają moje możliwości. Oprócz tego dochodzą wysokie koszty rehabilitacji. Potrzebuję także wielu środków higienicznych oraz niezbędnego do dalszego funkcjonowania sprzętu medycznego. Mam nadzieję, że z Twoją pomocą, choćby najdrobniejszą, uzbierana kwota pozwoli mi na ich zakup. Na chwilę obecną jestem po operacji kręgosłupa.
Pragnę dnia, w którym ból stanie się przeszłością, a ja obudzę się wolny od strachu przed kolejnym dniem pełnym cierpienia. To marzenie ma wysoką cenę, ale to właśnie ono daje mi siłę, by walczyć o lepsze życie. Proszę Cię, pomóż mi uczynić je rzeczywistością!
Grzegorz
- Jacek ze Śledziejowic150 zł
Grzesiu, tylko wiara w Boga przyniesie ulgę. Powodzenia!
- Marcel50 zł
- Jakub Siek100 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł