Grzegorz Kosik - zdjęcie główne

Potrzebuję Waszej pomocy, by uzbierać na nowe biodro!

Cel zbiórki: Nierefundowana operacja ortopedyczna, rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Grzegorz Kosik, 39 lat
Warszawa, mazowieckie
Choroba zwyrodnieniowa stawów biodrowych - koksartroza
Rozpoczęcie: 28 marca 2025
Zakończenie: 29 marca 2026
34 842 zł(81,88%)
Brakuje 7712 zł
WesprzyjWsparły 264 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0799411
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0799411 Grzegorz
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Grzegorzowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Nierefundowana operacja ortopedyczna, rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Grzegorz Kosik, 39 lat
Warszawa, mazowieckie
Choroba zwyrodnieniowa stawów biodrowych - koksartroza
Rozpoczęcie: 28 marca 2025
Zakończenie: 29 marca 2026

Opis zbiórki

Nie lubię prosić o pomoc. Ciężko jest się z tym pogodzić i to pisać, ale w końcu sytuacja mnie do tego zmusiła. Od lat zmagam się z problemami z biodrem (konflikt obrąbkowo-panewkowy), a teraz nie mam już odwrotu. Lekarze mówią, że trzeba je wymienić, a właściwie to walczyć o to, by drugie też nie było do wymiany.

Opcje mam dwie. Pierwsza to NFZ i termin na 10 grudnia 2025 roku. Niby dobrze, terminy bywają bardziej odległe. Dostanę standardową protezę, która pozwoli mi chodzić, ale mogę zapomnieć o bieganiu, nartach i mojej największej pasji – karate. NFZ zasadniczo skupia się na wyeliminowaniu bólu, co oczywiście też jest ważne, ale nie zawsze wystarczające. Mnie przynajmniej nie wystarczy.

Druga opcja to operacja prywatna, wykonana niemal od razu i kosztująca 35 000 złotych, plus 5 000 złotych koszty rehabilitacji. Dostanę wtedy protezę, dzięki której będę mógł nie tylko poruszać się bez bólu, ale też wrócić do normalnej aktywności. 

Grzegorz Kosik

To niby nie jest nieosiągalna kwota, bo można jakoś te pieniądze zorganizować. Z jednej strony tak, ale sześć lat temu stałem przed podobnym dylematem. Wówczas operacja miała kosztować tylko około 60 000 zł. Zdecydowałem się na zabieg, na który musiałem się zapożyczyć. Spłacam go do dziś, a sama operacja? Nie spełniła obietnic. Dlatego teraz nie chcę ryzykować, że zostanę z niczym.

To jest jeden z powodów, dlaczego już nie chcę brać kredytu na operację. Drugim powodem jest to, że nikt mi nie zagwarantuje, że ta operacja się powiedzie. Kiedy rozmawiałem z lekarzem, powiedział mi, że pomimo swojego wieloletniego doświadczenia nie da mi takiej gwarancji. Operacja zawsze jest ryzykiem, które muszę wziąć na klatkę.

Zatem zadaje sobie pytanie: „A co jeśli operacja się nie uda, coś pójdzie nie tak i nie będę mógł dalej już pracować i utrzymywać się samodzielnie? A co jeśli coś bardziej pójdzie nie tak i nie wybudzę się z narkozy? Co wtedy? Nie chciałbym zostawić swojej żony z dodatkowymi obciążeniami finansowymi". Przez ostatnie 17 miesięcy uczestniczyłem w 18 pogrzebach osób bliższych i dalszych młodych i starych, a to zdecydowanie zmienia perspektywę myślenia.

Dlatego ta zbiórka to dla mnie szansa. Naprawdę liczy się każda złotówka. Jeśli możesz wpłacić, będę ogromnie wdzięczny. Jeśli nie możesz, proszę, udostępnij tę zbiórkę dalej. Może ktoś będzie w stanie pomóc. Z góry bardzo dziękuję za Wasza pomoc i przepraszam, że taką prośbę w ogóle kieruję. Ale to naprawdę dużo dla mnie znaczy!

Grzegorz

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Karol
    Karol
    Udostępnij
    100 zł

    Trzymam kciuki

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    30 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł