Wypadek zniszczył życie taty i całej naszej rodziny! Pomóż nam je obudować!

Wypadek zniszczył życie taty i całej naszej rodziny! Pomóż nam je obudować!
Przekaż mi
podatkuRoczna rehabilitacja, dostosowanie łazienki do potrzeb osoby niepełnosprawnej
Zakończenie: 28 Sierpnia 2022
Poprzednie zbiórki:

Roczna intensywna rehabilitacja
Roczna intensywna rehabilitacja
Opis zbiórki
Od ponad dwóch lat trwa walka o zdrowie i życie mojego taty. 21 listopada 2019 roku wydarzył się dzień, który na zawsze położył się cieniem na naszym życiu. Nikt nie spodziewał się, że będzie to najgorsza data w historii całej naszej rodziny, a konsekwencje tego, co się stało, będziemy odczuwać do dziś...
Tamte chwile powracają do nas we wszystkich koszmarach, niezmiennie wywołując dreszcz przerażenia. Jak co dzień rano tata wyszedł z domu i pojechał do pracy. Pracował jako pomocnik lakiernika, był bardzo dobrym specjalistą. Dzień, który zaczął się jak każdy inny, zakończył się jednak tragicznie.
Tata do domu nie wrócił. W pracy zdarzył się straszny, tragiczny w skutkach wypadek. W trakcie wykonywania obowiązków służbowych przygniotła go tylna burta naczepy od samochodu ciężarowego. Ten moment zmienił życie całej naszej rodziny...
Jedna dramatyczna chwila sprawiła, że życie naszego taty niemal się skończyło. Jedna sekunda, a później 3 miesiące na oddziale intensywnej terapii, 3 miesiące codziennej walki o życie… To były dla nas wszystkich straszne chwile. Tak minęły Święta, Sylwester, początek kolejnego roku. Codzienne czekanie na poprawę, której długo nie było. Rokowania były nieprzychylne, a strach o życie taty naprawdę paraliżujący... Pozostało nam się modlić i wierzyć w siłę taty. Zawsze był pomocny, pracowity, wspierający, troskliwy i czuły.
Na początku 2020 roku tata wyszedł ze szpitala, jednak to nie oznaczało końca jego trudnej drogi, to właściwie początek... Konsekwencją wypadku jest czterokończynowy niedowład. Bez respiratora tata nie byłby w stanie oddychać. Chociaż żyjemy nadzieją, że stan taty wreszcie się poprawi, to los rzuca nam coraz to nowe przeszkody. Tata przeszedł zator płucny, bardzo niebezpieczny, jego życie wisiało na włosku...
Po wypadku taty znaleźliśmy się w tak dramatycznym momencie naszego życia, że musieliśmy poprosić o pomoc... To dzięki Wam, ludziom o cudownych sercach, którzy podali nam pomocną dłoń w tym trudnym dla nas czasie, tata mógł pojechać do specjalistycznych ośrodków rehabilitacyjnych w Opolu, Mysłowicach oraz we Wrocławiu. Tata zaczął samodzielnie jeść oraz mówić, czuje się znacznie lepiej, poprawił się też jego stan psychiczny. Jednak wciąż jesteśmy na początku drogi, na której końcu mamy nadzieję zobaczyć sprawność.
Dzięki zebranym środkom i swojej ciężkiej pracy na przestrzeni ostatnich miesięcy tata poczynił spore postępy. Jest w stanie samodzielnie oddychać nawet przez kilka godzin. Rehabilitanci podkreślają, że osiąga również mikropostępy, jeśli chodzi o pracę mięśni. Jest pionizowany. Są to sygnały, które napawają nas radością i pozwalają wierzyć, że tata ma szansę powrotu do zdrowia. Niestety jednak do pełnej sprawności wciąż pozostaje bardzo długa i kręta droga. W związku musimy stworzyć jeszcze jedną zbiórkę pieniędzy na dalszą rehabilitację.
Koszt leków i każdej godziny rehabilitacji jest dla nas ogromny... Tata jest teraz w domu, musimy też przebudować łazienkę w celu dostosowania jej do potrzeb osoby niepełnosprawnej, aby móc go umyć. Trzeba poszerzyć drzwi, zrobić uchwyty, dostosować ją do wymogów poruszania się na wózku. Chcemy też kupić wózek elektryczny, dzięki któremu tata zyskałby dużą swobodę w poruszaniu. To byłoby ogromnym udogodnieniem w codziennym funkcjonowaniu zarówno taty, jak i naszym, bo stałby się bardziej samodzielny.
Zarówno mama, ja, jak i mój młodszy brat chcemy zrobić wszystko, żeby tacie niczego nie zabrakło, jednak sami nie dajemy już rady… Mama opiekuje się tatą non stop, ja mam 19 lat, brat jest 2 lata młodszy i sami po prostu nigdy nie zdobędziemy tak ogromnych pieniędzy, by ratować naszego tatę. Dlatego w imieniu całej naszej rodziny – proszę z całego serca, pomóż nam!
- Kacper, syn Grzegorza