Przejdę GSB i GSS pomagając Marcinowi!

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.
Rok temu pomagaliśmy Antkowi, udało się zebrać wspólnymi siłami środki na leczenie. W tym roku chcę przejść Główny Szlak Beskidzki oraz Sudecki, by Marcin oraz jego rodzina mogła chociaż trochę spokojniej patrzeć w przyszłość. Ja w pojedynkę nic nie osiągnę, dlatego liczę na Ciebie ;)
Nie wiem czy dojdę do końca, czy wrócę cały i zdrowy, ale będę walczył i szedł do końca. Pomożesz mi?
Poniżej podaję krótki opis sytuacji w jakiej znajduje się Marcin. Krótki, bo po spotkaniu z jego rodziną i historią jaką mi opowiedzieli to kropla w morzu...
"Marcin Majchrowicz ma 25 lat, jeszcze do niedawna był szczęśliwym chłopakiem, żył normalnie. Dom, praca, rodzina, jakieś swoje zajęcia. Młody, silny, zawsze pełen optymizmu chłopak o ogromnym sercu, który nikomu nie odmawiał pomocy. Wierzył że właśnie teraz życie stoi przed nim otworem aż do dnia tragicznego wypadku.
5 września 2021r. Marcin wybrał się ze znajomymi na basen w Niemczech, to tam doszło do tragedii.
Po reanimacji i przywróceniu czynności życiowych Marcin został zaintubowany i przetransportowany helikopterem do niemieckiej kliniki.
Diagnoza: uraz kręgosłupa, niecałkowicie przerwany rdzeń kręgowy w odcinku szyjnym, złamany pierwszy kręg przez co niemożliwe jest nawet samodzielne oddychanie... Całkowity paraliż górnych i dolnych kończyn.
Marcin przebywał 9 dni w śpiączce farmakologicznej, przeprowadzona została operacja stabilizacji śrubowo-prętowej kręgosłupa szyjnego.
Po niespełna dwóch miesiącach walki o życie stan Marcina na tyle się ustabilizował, że mógł być przetransportowany do Polski.
Po 3 tygodniach w szpitalu w Krośnie, Marcin został przewieziony do prywatnej kliniki rehabilitacyjnej Rehamed Center w Tajecinie, gdzie rozpoczął intensywną rehabilitację.
Przed nim bardzo długa i ciężka droga, ale widząc jaki jest zdeterminowany wierzymy całym sercem że uda mu się wrócić do sprawności która jest niezbędna w codziennym życiu.
Ta rehabilitacja to jedyna szansa na powrót naszego brata do sprawności. Miesięczny koszt kliniki rehabilitacyjnej to około 20 tys. złotych. Sami nie jesteśmy w stanie udźwignąć takich kosztów. Marcin martwi się o to razem z nami. Zdeterminowany chłopak którego największym marzeniem jest stanąć na nogi o własnych siłach.
Jest wszystkiego świadomy, 25 letni chłopak, który jeszcze niedawno żył tak jak my wszyscy, był sprawny, zawsze pełen energii, optymizmu i teraz ta świadomość i uczucie kiedy nie może się samodzielnie napić wody, odebrać telefonu...
11 kwietnia Marcin został przetransportowany do zakładu opiekuńczo leczniczego, centrum Rehabilitacji Donum Corde w Budach Głogowskich tam nadal walczy o sprawność, uczy się także samodzielnego oddychania."
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiają
bezpośrednio na docelową zbiórkę:
Przekaż 1,5% podatku
Przekaż 1,5% podatku
Rok temu pomagaliśmy Antkowi, udało się zebrać wspólnymi siłami środki na leczenie. W tym roku chcę przejść Główny Szlak Beskidzki oraz Sudecki, by Marcin oraz jego rodzina mogła chociaż trochę spokojniej patrzeć w przyszłość. Ja w pojedynkę nic nie osiągnę, dlatego liczę na Ciebie ;)
Nie wiem czy dojdę do końca, czy wrócę cały i zdrowy, ale będę walczył i szedł do końca. Pomożesz mi?
Poniżej podaję krótki opis sytuacji w jakiej znajduje się Marcin. Krótki, bo po spotkaniu z jego rodziną i historią jaką mi opowiedzieli to kropla w morzu...
"Marcin Majchrowicz ma 25 lat, jeszcze do niedawna był szczęśliwym chłopakiem, żył normalnie. Dom, praca, rodzina, jakieś swoje zajęcia. Młody, silny, zawsze pełen optymizmu chłopak o ogromnym sercu, który nikomu nie odmawiał pomocy. Wierzył że właśnie teraz życie stoi przed nim otworem aż do dnia tragicznego wypadku.
5 września 2021r. Marcin wybrał się ze znajomymi na basen w Niemczech, to tam doszło do tragedii.
Po reanimacji i przywróceniu czynności życiowych Marcin został zaintubowany i przetransportowany helikopterem do niemieckiej kliniki.
Diagnoza: uraz kręgosłupa, niecałkowicie przerwany rdzeń kręgowy w odcinku szyjnym, złamany pierwszy kręg przez co niemożliwe jest nawet samodzielne oddychanie... Całkowity paraliż górnych i dolnych kończyn.
Marcin przebywał 9 dni w śpiączce farmakologicznej, przeprowadzona została operacja stabilizacji śrubowo-prętowej kręgosłupa szyjnego.
Po niespełna dwóch miesiącach walki o życie stan Marcina na tyle się ustabilizował, że mógł być przetransportowany do Polski.
Po 3 tygodniach w szpitalu w Krośnie, Marcin został przewieziony do prywatnej kliniki rehabilitacyjnej Rehamed Center w Tajecinie, gdzie rozpoczął intensywną rehabilitację.
Przed nim bardzo długa i ciężka droga, ale widząc jaki jest zdeterminowany wierzymy całym sercem że uda mu się wrócić do sprawności która jest niezbędna w codziennym życiu.
Ta rehabilitacja to jedyna szansa na powrót naszego brata do sprawności. Miesięczny koszt kliniki rehabilitacyjnej to około 20 tys. złotych. Sami nie jesteśmy w stanie udźwignąć takich kosztów. Marcin martwi się o to razem z nami. Zdeterminowany chłopak którego największym marzeniem jest stanąć na nogi o własnych siłach.
Jest wszystkiego świadomy, 25 letni chłopak, który jeszcze niedawno żył tak jak my wszyscy, był sprawny, zawsze pełen energii, optymizmu i teraz ta świadomość i uczucie kiedy nie może się samodzielnie napić wody, odebrać telefonu...
11 kwietnia Marcin został przetransportowany do zakładu opiekuńczo leczniczego, centrum Rehabilitacji Donum Corde w Budach Głogowskich tam nadal walczy o sprawność, uczy się także samodzielnego oddychania."
Wpłaty
- Wpłata anonimowa10 zł
- Kris100 zł
Wracaj do Zdrowia
- Wpłata anonimowa20 zł
- KiG50 zł
Wielka sprawa!
- WiktoriaX zł
- Łukasz50 zł
Absolwent ORTiR PWSZ Krosno