Hania walczy o oddech! Dramatyczny pojedynek z chorobą trwa - pomóż!

2-letnie zaopatrzenie w leki w walce z mukowiscydozą
Zakończenie: 6 Lipca 2022
Opis zbiórki
Hania walczy o życie – każdy dzień to walka o oddech, walka z okrutną chorobą genetyczną, która niszczy codzienność tej malutkiej dziewczynki... To koszmar, strach i niepewność, co przyniesie jutro. Dla Hani śmiertelnie niebezpieczne może być nawet zwykłe przeziębienie… Bardzo potrzebna jest nasza pomoc! Żadne dziecko nie powinno tak cierpieć…
Marzena, mama Hani: Córcia urodziła się o czasie, ciąża przebiegała wzorowo... Lekarze dali Hani 10 punktów w skali Apgar. Nic nie wskazywało na to, że wyleję morze łez, a kolejne noce spędzę pod drzwiami szpitalnej sali, w której Hania leżała w inkubatorze. Że czekają mnie najgorsze chwile w życiu, a moją córeczkę dramatyczna walka o to, by to życie w ogóle trwało.
Hania była zdrowa jedynie przez 24 godziny. Gdy minęła doba, jakby ktoś rzucił na nas klątwę… Wszystko się zaczęło. Córeczka zaczęła wymiotować na zielono… Natychmiast została odebrana z moich rąk i oddana chirurgom. Płakałam, bałam się, a potem zaczęłam się modlić.
Lekarze podjęli decyzję o operacji. Hania miała już martwicę jelita cienkiego. Wycięto jej 52 centymetry jelita... Wtedy pierwszy raz usłyszałam o podejrzeniu choroby Hirschsprunga lub mukowiscydozy. Obie nazwy były dla mnie czymś obcym. Mając zdrowe dzieci, człowiek nigdy nie interesował się chorobami, ich leczeniem, nie sądził, że kiedykolwiek może go to spotkać. Nikt nie był w stanie mi pomóc. Moim przyjacielem stał się Internet. Z niego dowiedziałam się, z czym przyjdzie mi walczyć. Po miesiącu niepewności wyniki potwierdziły mukowiscydozę.
Mukowiscydoza to bardzo agresywna i ciężka choroba genetyczna. Powoduje wytwarzanie gęstego i lepkiego śluzu, który blokuje drogi oddechowe, niszczy układ pokarmowy, rujnuje płuca… Dzień po dniu wykańcza cały organizm, prowadząc do niewydolności oddechowej. Tak rujnuje płuca, że życie ratuje tylko przeszczep… Najgorsze jest to, że to choroba nieuleczalna, nie ma na nią lekarstwa… Można jednak z nią walczyć i spowalniać jej postęp! I to właśnie robimy każdego dnia.
Po kilka razy dziennie musimy inhalować Hanię i drenażować, żeby wyrzucić wydzielinę, która zalepia jej płuca i je niszczy. Do tego garście leków, enzymów, bo jest to choroba powiązana z układem pokarmowym i z niedożywieniem. Hania ma już ponad dwa lata i tyle trwa nasza walka z mukowiscydozą. Niby powinnam się przyzwyczaić, że córeczka jest chora, jednak cały czas żyję w ciągłym strachu, co przyniesie jutro. Jednego dnia Hania jest w dobrej kondycji, drugiego walczymy z infekcją, a każda osłabia ją i wyniszcza płuca… Obie jesteśmy zmęczone codziennymi inhalacjami i drenażami. Obie walczymy. Hania o czyste płuca, a ja o długie życie dla niej.
Coraz trudniej jest nam również finansowo. Nie wiem, co przyniesie kolejny dzień, tydzień czy miesiąc, a z wiekiem niestety leczenie staje się droższe. Leki są ogromnym kosztem dla naszej rodziny, ale nie możemy ich nie kupić, bo od nich zależy życie Hani… Proszę, pomóż nam, bardzo potrzebujemy Twojego wsparcia.