
Ukochana mama walczy o życie❗️Pomóż Helenie pokonać raka!
Cel zbiórki: ratowanie życia - nierefundowane leczenie onkologiczne w Niemczech
Cel zbiórki: ratowanie życia - nierefundowane leczenie onkologiczne w Niemczech
Aktualizacje
Nie możemy pozwolić, by zabrakło nam środków na dalsze leczenie mamy❗️POMÓŻ❗️
Drodzy Darczyńcy,
dzięki Waszej pomocy mama w dalszym ciągu stosuje leczenie w Niemczech. Niedawno wróciła z kolejnej szczepionki – to była już siódma i w końcu widać efekty. Wyniki badań się poprawiły, ale jednak nie na tyle, żeby móc już zmniejszyć częstotliwość przyjmowania szczepionek...

Mama nadal ma dolegliwości bólowe, które są już nieco mniejsze, ale i tak wciąż bardzo przytłaczające. Co cztery godziny tata podaje jej silne środki przeciwbólowe. To nie jest życie, którego oczekujemy... Chcemy, aby mama wyzdrowiała na tyle, by nie martwić się o kolejny dzień i zastanawiać, jak on będzie wyglądać!
Lekarze są zdeterminowani i pewni, że dalsze leczenie pomoże. Niestety dowiedzieliśmy się, że następna szczepionka będzie droższa, a dodatkowo w lipcu trzeba będzie jeszcze zmodyfikować leczenie, co także wiąże się z dodatkowymi kosztami!

Te wyjazdy odbywają się co 6 tygodni. Każda kolejna szczepionka, wraz z dojazdem i noclegiem to koszt ponad 30 tysięcy złotych! To ogromna suma, której nie będziemy w stanie pokryć bez Waszego dalszego wsparcia, dlatego prosimy o dalszą pomoc! Każdy gest będzie na wagę złota!
Paulina, córka Heleny
Najnowsze informacje❗️
Kochani, mój stan zmienia się z dnia na dzień, a właściwie z chwili na chwilę. O 15:00 czuje się dobrze, wszystko jest w porządku, a już parę minut później łapią mnie silne i ciężkie do zniesienia bóle. Moja codzienność jest bardzo trudna.
Nadal jestem pod stałą opieką kliniki w Niemczech, gdzie dojeżdżam na kolejne podania szczepionek. W Polsce lekarze nadal nie widzą dla mnie żadnych możliwości pomocy.
Wczoraj miałam przeprowadzony kontrolny tomograf. Otrzymałam już wyniki, które muszę przesłać do kliniki w Niemczech. Na podstawie badania lekarze podejmą decyzję, jak działać dalej...
Potrzebuję całodobowej opieki, ale na szczęście jest przy mnie mąż, który opiekuje się mną każdego dnia i nie odstępuje mnie na krok. Mam niestety napady duszności, dlatego przez cały czas ktoś musi być przy mnie.
Bardzo dziękuję za wszystko, co zrobiliście dla mnie dotychczas i proszę o dalszą pomoc! Z Waszym wsparciem jest mi lżej!
Helena
Stan mamy się pogorszył! Prosimy o pomoc!
Kochani, od kilku dni z naszą mamą jest gorzej... Bardzo się boimy, że ją stracimy! Proszę, pomóżcie nam!
W poniedziałek zaczęły pojawiać się pierwsze niepokojące symptomy – mama wielu rzeczy zapominała. Prostych rzeczy... Nie chciała odpowiadać na pytania, a jak już odpowiedziała, to po czasie. Wtorek jednak był najgorszy...
Już od rana nie było z mamą kontaktu, nie mówiła, nie odpowiadała – nawet mimiką twarzy, nie chciała brać leków, nie chciała siedzieć, leżeć, chciała tylko stać... Ale nie przez 5 czy 10 minut... Stała oparta o tatę, o mnie i brata na zmianę godzinami w jednym miejscu!
Pytaliśmy, gdzie czy wie, gdzie jest, czy wie, kim jesteśmy... Boże... Uwierzcie, że był to dla nas horror, jakiego jeszcze nie doświadczyliśmy!

Przyjechała Pani doktor z hospicjum i po tej wizycie poczuliśmy, że tracimy mamę! Pani doktor stwierdziła, że może być to zmiana w mózgu lub udar. Następnego dnia zadzwoniliśmy po karetkę. To, co się wówczas stało, wprawiło nas w wielką euforię! Chyba z przerażenia mamą zaczęła dużo więcej mówić, odpowiadać na pytania ratowników, a nawet poprosiła, żebym zrobiła jej pierogi...
Ratownicy stwierdzili niedotlenienie mózgu i dość mocne odwodnienie... Płakaliśmy ze szczęścia, że nie jest to coś groźniejszego. Umówiliśmy jednak tomograf na poniedziałek.
Niestety po godzinie mama znowu zaczęła robić i mówić bardzo nielogiczne rzeczy! Mimo to poprawa była ogromna, bo po wizycie ratowników chciała usiąść bez większych próśb i nalegania. Bardzo się baliśmy, że przez te wydarzenia, mama nie będzie mogła przyjąć kolejnej szczepionki!
Na szczęście wczoraj mama do nas wróciła! Je, pije, uśmiecha się, mówi, siedzi i leży... Tak bardzo się cieszymy!
Mamą choruje ponad 4 lata, ale chyba te ostatnie dni pokazały, jak bardzo silni jesteśmy! Mama ma ogromną wolę walki, a my walczymy o nią bez zastanowienia!
Mama wyjeżdża niedługo na 4 szczepionkę, najprawdopodobniej ostatnią. Bardzo prosimy – pomóżcie nam! Ogromne środki nadal są potrzebne!
Najbliżsi
Opis zbiórki
PILNE! Mam na imię Paulina i jestem córką najwspanialszej kobiety na świecie - Helenki. Mama walczy o życie, zmaga się ze śmiertelnym przeciwnikiem - nowotworem. Choroba mamy dotknęła całą naszą rodzinę... W imieniu taty, brata, mojej córeczki i swoim bardzo proszę o pomoc, byśmy nie stracili ukochanej żony, mamy i babci...
Rok 2021 okazał się najgorszym rokiem w życiu naszej rodziny. Już sam początek był dramatyczny, w styczniu mama trafiła do szpitala. Jej skóra i oczy były zupełnie żółte... Zachorowała na żółtaczkę. W szpitalu stwierdzono, że przyczyna stanu mamy jest znacznie bardziej poważna... Nikt z nas nie spodziewał się tak druzgocącej diagnozy.

Okazało się, że mama ma guza wnęki wątroby i brodawki Vatera... To bardzo rzadki rodzaj raka, ze względu na umiejscowienie powoduje trudności z oddawaniem żółci, stąd jednym z jego objawów jest właśnie żółtaczka. To był dla nas szok i ogromna rozpacz.
Mama była gotowa do walki o życie, a ta okazała się wyjątkowo trudna. Najpierw endoskopowo wprowadzono jej protezę do przewodu żółciowego, by pobrać wycinek z guza. 2 marca 2021 roku odbyła się bardzo trudna i rozległa operacja, w wyniku której mamie usunięto m.in. głowę trzustki, dwunastnicę oraz drogi żółciowe. Rak brodawki Vatera należy do chorób typowo chirurgicznych, najskuteczniejszym sposobem leczenia jest właśnie operacja. Jeśli uda się wyciąć wszystko, wtedy niepotrzebna jest chemia i są duże szanse na wyzdrowienie.
Operacja w przypadku mamy powiodła się. Wróciła upragniona normalność, mama była pod kontrolą lekarza, dochodziła do siebie po operacji. Mieliśmy nadzieję, że już najgorsze za nami... Niestety szczęście nie trwało długo. Podczas kontroli w grudniu okazało się, że jest podejrzenie zmian przerzutowych węzłów jamy brzusznej... To był dla nas ogromny szok. Choroba wróciła...

Lekarze zdecydowali o włączeniu chemioterapii oraz radioterapii. 28 grudnia, zaraz po Świętach, mama stawiła się w szpitalu, by dostać pierwszą kroplówkę z chemią... Otrzymywała ją do września 2023 roku. W międzyczasie w sierpniu 2022 roku była podawana też radioterapia stereotaktyczna. Wydawało się, że mama jest na dobrej drodze do pokonania choroby.
W kwietniu 2023 roku mama została szczęśliwą babcią małej Marty. Narodziny mojej córeczki dały mamie wielką motywację do niepoddawania się i szukania dalej czegoś, co pomoże jej wygrać z rakiem. Martusia jest jej oczkiem w głowie.
Niestety - mimo leczenia badanie, wykonane 11 listopada 2023 roku, pokazało, że doszło do progresji choroby...
Lekarze nie mieli dla nas dobrych wieści... W Polsce możliwości leczenia dla mamy wyczerpały się. Zostaje tylko leczenie paliatywne, uśmierzające ból, które ma nie wyleczyć, ale kupić mamie czas... Albo bardzo silna chemia, która - lekarze nas uprzedzają - może prowadzić nawet do śmierci. Mama dostała pierwszy cykl, niestety zniosła go bardzo źle... Zaczęła cierpieć na neuropatię, dokucza jej ostry ból, drętwienie całego ciała.

Zrozpaczeni, zaczęliśmy szukać ratunku poza granicami naszego kraju... Szansa, która się pojawiła, to leczenie w Niemczech. Mama będzie pod opieką doktora Janusa Vorreitera oraz Prof. Dr. med. Johannes Sheele. Lekarze chcą zrobić wszystko, by zoperować mamę. Byliśmy już na pierwszym cyklu leczenia, na kolejny mamy wrócić w kwietniu i mamy ogromną nadzieję, że wtedy dostaniemy zielone światło co do operacji. Mama ma gorsze i lepsze dni, czasami nie ma siły, by wstać z łóżka, bo jest bardzo słaba, ale po zaczęciu leczenia w Niemczech widzimy ogromną poprawę.
Niestety, wizyty, pobyt, operacja i leczenie są bardzo drogie... Na ten moment zdrowie i życie mamy zostało wycenione na około 200 tysięcy złotych. Bardzo proszę o pomoc w tej zbiórce, o nic nigdy bardziej nie prosiłabym na świecie! Mama jest dla mojej rodziny, dla mojego brata i taty najwspanialszą i najukochańszą osobą na świecie ❤️ Wierzymy, że czeka ją jeszcze wiele długich i szczęśliwych lat z rodziną.
Liczymy na Waszą pomoc, na każdą złotówkę, na każde wsparcie. Nie wiem, jak będziemy mogli się odwdzięczyć, ale mam nadzieję, że dobro wróci do Was z podwójną siłą!
Dziękuję za każdy gest wsparcia! ❤️
Paulina, córka Heleny
Wpłaty
- G-150 zł
- 100 zł
- Aga i Mariusz200 zł
Helenko dużo siły ❤️😘😘
- 100 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł