

Moja mama walczy z rakiem❗️Błagam, RATUJ❗️
Cel zbiórki: Nierefundowane leczenie onkologiczne
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Nierefundowane leczenie onkologiczne
Opis zbiórki
Rak pęcherzyka żółciowego. Te słowa onkologa skierowane do mojej mamy brzmiały jak wyrok śmierci. Wyrok, z którym nie mogę się pogodzić.
Moja mama to najcudowniejsza osoba, jaką znam. Zawsze była dla mnie wsparciem i opoką. Pomogła mi przejść przez najgorszy koszmar, jakim była śmierć mojego dziecka. Dziś została mi już tylko ona – błagam, pomóżcie uratować moją mamę!
Pierwsze niepokojące objawy pojawiły się w styczniu 2024 roku. Mama zaczęła odczuwać niezwykle silny ból w pachwinach. Parokrotnie konsultowałyśmy się z lekarzem, niestety – bezskutecznie. Za każdym razem mama otrzymywała jedynie środki przeciwbólowe.
Mimo leków ból wciąż jednak narastał. W lutym trafiam z mamą na SOR. Lekarze wykonali USG i na podstawie jego wyników zdecydowali, że mama musi zostać w szpitalu. Na oddziale przeprowadzono także badanie tomografem. Okazało się, że na pęcherzyku żółciowym znajdowała się zmiana. Zapadła natychmiastowa decyzja o jego operacyjnym usunięciu i pobraniu próbki do badania histopatologicznego.

W marcu poznałyśmy wstrząsającą diagnozę – rak pęcherzyka żółciowego. Po mojej twarzy popłynęły palące łzy rozpaczy. Nie mogłam w to uwierzyć… Dlaczego?
Nie mogłam się jednak załamać, musiałam być dla mamy wsparciem w całym tym koszmarze. Okazało się, że niezbędna była także resekcja wątroby. Dzisiaj mama jest niezwykle osłabiona, a ja szukam dla niej ratunku. Szansę na leczenie dali nam lekarze w Niemczech. Niestety, koszty dalszych badań diagnostycznych, szczepionek oraz leczenia onkologicznego są niezwykle wysokie i nie jestem w stanie udźwignąć ich samodzielnie.
Przez lata wspierałam zbiórki wielu innych potrzebujących. Robiłam to, bo czułam taką potrzebę i nie mogłam przechodzić obojętnie koło dramatu drugiego człowieka. Niestety, dzisiaj pomocy i ratunku potrzebuje moja własna mama.
Piszę to ze łzami w oczach i modląc się o cud, choć w Boga przestałam wierzyć, gdy zabrał moje dziecko do nieba. Błagam Was o ratunek. Każdy dzień z moją mamą jest na wagę złota, bo mam tylko ją.
Córka Henryki, Dorota
- Aneta20 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa25 zł
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
- Wpłata anonimowa1160 zł
Proszę Cię o jedną rzecz, pójdź w najbliższym możliwym terminie do kościoła i pomódl się do Boga o zdrowie swojej mamy. Proszę zrób to. Wszystko będzie dobrze
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowaX zł