Pilne!
Henia Płocha - zdjęcie główne

Moja mama walczy z rakiem❗️Błagam, RATUJ❗️

Cel zbiórki: Nierefundowane leczenie onkologiczne

Organizator zbiórki:
Henia Płocha, 75 lat
Troisdorf
Rak pęcherzyka żółciowego
Rozpoczęcie: 9 maja 2024
Zakończenie: 15 lutego 2026
3569 zł(0,84%)
Brakuje 421 963 zł
WesprzyjWsparło 29 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0561563
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0561563 Henryka
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Henryce poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Nierefundowane leczenie onkologiczne

Organizator zbiórki:
Henia Płocha, 75 lat
Troisdorf
Rak pęcherzyka żółciowego
Rozpoczęcie: 9 maja 2024
Zakończenie: 15 lutego 2026

Opis zbiórki

Rak pęcherzyka żółciowego. Te słowa onkologa skierowane do mojej mamy brzmiały jak wyrok śmierci. Wyrok, z którym nie mogę się pogodzić. 

Moja mama to najcudowniejsza osoba, jaką znam. Zawsze była dla mnie wsparciem i opoką. Pomogła mi przejść przez najgorszy koszmar, jakim była śmierć mojego dziecka. Dziś została mi już tylko ona – błagam, pomóżcie uratować moją mamę!

Pierwsze niepokojące objawy pojawiły się w styczniu 2024 roku. Mama zaczęła odczuwać niezwykle silny ból w pachwinach. Parokrotnie konsultowałyśmy się z lekarzem, niestety – bezskutecznie. Za każdym razem mama otrzymywała jedynie środki przeciwbólowe.

Mimo leków ból wciąż jednak narastał. W lutym trafiam z mamą na SOR. Lekarze wykonali USG i na podstawie jego wyników zdecydowali, że mama musi zostać w szpitalu. Na oddziale przeprowadzono także badanie tomografem. Okazało się, że na pęcherzyku żółciowym znajdowała się zmiana. Zapadła natychmiastowa decyzja o jego operacyjnym usunięciu i pobraniu próbki do badania histopatologicznego.

Henryka Płocha

W marcu poznałyśmy wstrząsającą diagnozę – rak pęcherzyka żółciowego. Po mojej twarzy popłynęły palące łzy rozpaczy. Nie mogłam w to uwierzyć… Dlaczego? 

Nie mogłam się jednak załamać, musiałam być dla mamy wsparciem w całym tym koszmarze. Okazało się, że niezbędna była także resekcja wątroby. Dzisiaj mama jest niezwykle osłabiona, a ja szukam dla niej ratunku. Szansę na leczenie dali nam lekarze w Niemczech. Niestety, koszty dalszych badań diagnostycznych, szczepionek oraz leczenia onkologicznego są niezwykle wysokie i nie jestem w stanie udźwignąć ich samodzielnie. 

Przez lata  wspierałam zbiórki wielu innych potrzebujących. Robiłam to, bo czułam taką potrzebę i nie mogłam przechodzić obojętnie koło dramatu drugiego człowieka. Niestety, dzisiaj pomocy i ratunku potrzebuje moja własna mama. 

Piszę to ze łzami  w oczach i modląc się o cud, choć w Boga przestałam wierzyć, gdy zabrał moje dziecko do nieba. Błagam Was o ratunek. Każdy dzień z moją mamą jest na wagę złota, bo mam tylko ją.

Córka Henryki, Dorota

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Aneta
    Aneta
    Udostępnij
    20 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    100 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    25 zł

    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    1160 zł

    Proszę Cię o jedną rzecz, pójdź w najbliższym możliwym terminie do kościoła i pomódl się do Boga o zdrowie swojej mamy. Proszę zrób to. Wszystko będzie dobrze

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    20 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł