

Nowotwór mózgu, megachemia, leczenie w Rzymie... Pomóż maleńkiemu Hubciowi walczyć dalej❗️
Cel zbiórki: Kontynuacja leczenia, pomoc w trudnej sytuacji
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: Kontynuacja leczenia, pomoc w trudnej sytuacji
Opis zbiórki
Choć zawsze marzyłam o tym, by zostać mamą, droga do macierzyństwa była pełna bólu i dramatów. Dwukrotnie straciłam ciąże. Kiedy po raz trzeci zobaczyłam upragnione dwie kreski na teście, dowiedziałam się, że jestem bardzo chora. Niestety, tę chorobę odziedziczył także synek, którego wtedy nosiłam pod sercem… Nasz Hubcio.
Choroba genetyczna, którą mamy, wiąże się z ryzykiem guzów nowotworowych i nienowotworowych. Wiedziałam, w jak ogromnym niebezpieczeństwie jest synek. Moja mała siostrzenica zmarła na medulloblastomę – nowotwór mózgu. Od tamtej chwili żyłam w ogromnym strachu…

Niestety, niedługo po narodzinach Hubcia lekarze wykryli guzy w jego mózgu. Kolejne badania i wizyty przynosiły jednak coraz to lepsze wieści. Jeden z guzów się wchłonął, a drugi zaczął się zmniejszać.
Nasz świat znów się zatrzymał, gdy synek skończył 3 latka. Badania wykazały, że guz znów rośnie. Operacja, dramatyczne oczekiwanie na wynik, a potem wyrok: medulloblastoma – ten sam nowotwór, który zabrał moją siostrzenicę.

Dzięki ogromnemu wsparciu Was, ludzi o wielkich sercach, 26 sierpnia 2024 r. trafiliśmy do kliniki Bambino Gesu w Rzymie. Lekarze ostrzegli mnie, że walczymy z bardzo groźnym przeciwnikiem. Rozpoczęła się megachemia. Miesiące bólu, strachu i niepewności… Aż wydarzył się cud: Hubcio wygrał z chorobą!
To jednak nie koniec naszej walki. Regularnie musimy jeździć do Włoch na rezonans. Ostatni – 29 sierpnia 2025 – dał nam najpiękniejszą wiadomość: CZYSTO! Kolejny rezonans już w grudniu, a tak będzie przez 10 kolejnych lat… Koszty wyjazdów, badań, leczenia wspomagającego i rehabilitacji są ogromne, a bez nich nie damy rady.

Hubcio potrzebuje codziennej rehabilitacji, zajęć z logopedą i psychologiem. Jego mięśnie po megachemii są bardzo osłabione, a mowa wymaga stałej pracy. To długa i kosztowna walka, ale patrząc na to, jak nasz synek idzie do przedszkola, jak cieszy się maszynami i traktorami… Wiem, że jest o co walczyć.
Dziękuje Panu Bogu za opiekę i wszystkim, którzy nas wspierali… Jednocześnie proszę Was z całego serca: bądźcie dalej z nami. Pomóżcie nam utrzymać tę iskierkę nadziei i dać Hubciowi szczęśliwe, bezpieczne dzieciństwo.
Mama Hubcia
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa10 zł