Ma cztery latka i już po raz drugi walczy z nowotworem. Błagamy o pomoc!

Leczenie, rehabilitacja, sprzęt i środki medyczne
Zakończenie: 27 Kwietnia 2023
Opis zbiórki
Tak bardzo chciałabym poczuć, że to, co najgorsze jest już za nami. Obudzić się ze świadomością, że mój synek jest zdrowy, a śmiertelne niebezpieczeństwo minęło.
Ignaś ma dopiero cztery latka, a prawie całe jego dzieciństwo to pobyty w szpitalu i walka z niezwykle niebezpiecznym przeciwnikiem, jakim jest nowotwór. Mimo wielkiego bólu, nasz synek wciąż dzielnie walczy, jednak bez Waszej pomocy nigdy nie wygra...
Kiedy synek skończył 16 miesięcy, usłyszeliśmy tragiczną diagnozę – białaczka limfoblastyczna. Ignaś rozpoczął swoją pierwszą, dramatyczną walkę o zdrowie i życie, którą szczęśliwie zakończył w lutym 2020 roku. Jeszcze wtedy wierzyłam, że to koniec tej okrutnej przygody. Przygody, w której jako rodzic czułam się tak bardzo bezsilna i bezradna....
Znów całą rodziną zaczęliśmy się cieszyć każdym dniem. Nasza radość nie trwała jednak zbyt długo, ponieważ los postanowił wymierzyć kolejny straszliwy cios. Ignaś otrzymał drugą diagnozę – ostra białaczka limfoblastyczna. Świat po raz kolejny nam się zawalił, a serca pękły na pół...
Znów rozpoczęliśmy życie na oddziale onkologii dziecięcej. To miejsce, gdzie człowiek uświadamia sobie, jak bardzo niebezpieczny i nieobliczalny jest nowotwór... Jednak dzięki dużemu doświadczeniu lekarzy, zaczyna również wierzyć, że jest szansa, aby go pokonać...
Obecnie Ignaś jest w trakcie leczenia. Przyjmuje bardzo silne dawki chemii, które niestety ciężko znosi. Dodatkowo jego leczenie jest powikłane zakażeniem dróg moczowych, granulocytopenią i niedokrwistością.
Mimo wszystkich trudności staramy się zachować pozory normalnego życia. Bawić się z nim i śmieć. Chcemy być silni i wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Niestety, to bardzo trudne... Od kiedy Ignaś zachorował, codziennie poznajemy bezsilność – tę najgorszą, związaną z życiem własnego dziecka. Nasza walka jest trudna, bolesna i niestety bardzo kosztowna...
Przed nami wiele miesięcy, a może nawet i lat intensywnego leczenia. Koszty przerażają, jednak wiemy, że to jedyny sposób, aby uratować naszego syna... Oprócz Ignasia, mam jeszcze dwójkę dzieci: 8-letniego synka i roczną córeczkę. Chcąc, choć częściowo opłacić leczenie naszego dziecka, popadliśmy w ogromne długi. Nasza sytuacja jest tragiczna...
Zrobimy jednak wszystko, by pokonać chorobę. Gdybyśmy mogli, oddalibyśmy swoje życie, aby tylko Iganś był zdrowy i nie cierpiał... Niestety jedyne, co możemy teraz zrobić, to prosić Was o wsparcie. Koszty leczenia są ogromne i znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe. Dlatego dzisiaj, pełni nadziei błagamy o pomoc!
Rodzice