17-letni Igor walczy z guzem mózgu❗️Leczenie w USA to ostatnia nadzieja!

17-letni Igor walczy z guzem mózgu❗️Leczenie w USA to ostatnia nadzieja!
Leczenie, rehabilitacja, wizyty lekarskie
Zakończenie: 8 Lipca 2021
Opis zbiórki
"Każdego dnia budzę się z narastającym poczuciem strachu i lęku. Widzę coraz słabiej. Guz w mojej głowie sieje spustoszenie. Jest coraz większy i groźniejszy Pragnę go tylko pokonać. Tylko przeżyć i móc spełniać marzenia..." - Igor
Ostatnia nadzieja na pokonanie guza mózgu i na życie - pomóż Igorkowi!
Niezwykle złośliwy miejscowo guz mózgu – czaszkogardlak – stał się jego utrapieniem, które sprawia, że największym marzeniem dzielnego chłopaka pozostaje normalne funkcjonowanie. Guz rozrósł się do śmiertelnie niebezpiecznych rozmiarów, uciskając m.in. na tętnice oraz nerwy wzrokowe, tym samym zagrażając jego życiu!
Marzy o graniu w ukochanego tenisa. Wierzy, że będzie mógł oddawać się w pełni swojej pasji – rysowaniu i szkicowaniu. A my, rodzice Igorka, nie umiemy pogodzić się z historią, która sprawia, że nasze ukochane dziecko każdego dnia gaśnie coraz bardziej.
Nasz synek przeszedł już siedem operacji częściowej resekcji guza. Stracił już bardzo wiele. Widzi coraz mniej. Jego przysadka została całkowicie uszkodzona. Błagamy o pomoc, by nie stracił ostatniej rzeczy, która mu została. Życia.
Lekarze w Polsce nie posiadają w ręku narzędzi, które w jakimkolwiek stopniu gwarantowałyby pomyślny przebieg operacji. Jedyną i ostatnią nadzieją dla Igorka pozostaje operacja w Stanach Zjednoczonych. W klinice w Stanford lekarze byliby w stanie przeprowadzić Igorkowi kolejny zabieg, wykorzystując nowoczesną, mało inwazyjną metodę. Niestety środki, które musimy przeznaczyć na operację, znacząco przekraczają nasze możliwości. Gdy światło w tunelu już gasło, na jego końcu zamigotała iskierka nadziei!
Możemy ją rozpalić tylko z Waszą pomocą.
Historia Igora:
Nasz koszmar rozpoczął się w kwietniu 2010 roku. Igorek był jeszcze wówczas energicznym i uśmiechniętym siedmiolatkiem. Beztroskim dzieciakiem, który powoli zakochuje się w tenisie, gra regularnie w piłkę ze starszym bratem i zaczyna kształtować swoje pierwsze pasje.
Nagle jednak źle się poczuł i w trybie pilnym musieliśmy wykonać badanie tomografii komputerowej. Diagnoza: guz mózgu, brzmiała jak wyrok. Naszej rodzinie zawalił się świat. Nie potrafiliśmy w to uwierzyć i zrozumieć, że na tak niewinne i dobre dziecko spadło brzemię, które w olbrzymim stopniu zagraża jego życiu.
Pierwsza operacja odbyła się już kilka dni po diagnozie. Lekarze w łódzkim Centrum Matki Polki wycięli fragment nowotworu, chociaż zabieg obarczony był wielkim ryzykiem. Igor długo dochodził do siebie, a w związku z uszkodzeniem przysadki szybko pojawiły się u niego poważne zaburzenia hormonalne, a jakiś czas później doszło do całkowitej dysfunkcji endokrynologicznej.
Mieliśmy nadzieję, że życie Igorka wróci do normalności. Wiedzieliśmy, że jego dzieciństwo już nigdy nie będzie jak ze snów i marzeń każdego rodzica, ale wierzyliśmy, że nasz syn chociaż w niektórych aspektach będzie mógł funkcjonować jak inne dzieci.
Niestety po niespełna roku guz odrósł ponownie. Kolejna operacja. Strach i litry wylanych łez. Przysadka, odpowiadająca za wiele kluczowych funkcji w organizmie, została już całkowicie uszkodzona. Chociaż lekarzom ponownie udało się wyciąć fragment guza, każdy wykonany zabieg zbierał coraz większe żniwo.
Ogromnym ryzykiem, a zarazem prawdziwą iskierką nadziei była radioterapia, po której guz uspokoił się na sześć lat. Nadzieje okazały się jednak złudne, a koszmar powrócił...
Łącznie Igorek odbył siedem operacji częściowej resekcji guza. Jego szczęśliwe dzieciństwo skończyło się bardzo szybko. Szpitale, operacje, terapie i badania wypełniały jego życie. I chociaż – mimo nadziei na zatrzymanie wzrostu – guz zawsze odrastał, to wierzyliśmy, że słońce w końcu wyjdzie zza chmur.
Rok 2021 okazał się koszmarem. Wzrok Igorka drastycznie się pogorszył, a po pewnym czasie – nasz dzielny wojownik prawie przestał widzieć. Operacja wykonana w lutym tego roku miała dramatyczny przebieg. Życie naszego syna wisiało na włosku. Jednak, dzięki waleczności lekarzy, udało się przywrócić wzrok w lewym oku Igorka.
Sytuacja zmienia się jednak z dnia na dzień. Guz rośnie w niewyobrażalnym tempie, naciekając na najważniejsze struktury mózgu: skrzyżowanie nerwów wzrokowych,tętnice oraz podwzgórze (odpowiedzialne za wiele istotnych funkcji życiowych, m.in. głód, pragnienie, sen, temperaturę ciała oraz metabolizm).
Naszą jedyną nadzieją jest operacja w klinice w Stanford w Kalifornii, wykonywana mało inwazyjną, nowoczesną metodą. Technika stosowana w USA pozwala nam marzyć, że Igorek poczuje smak normalnego życia. Błagamy o pomoc dla chłopaka, który kocha rysować, marzy o przyszłości w zawodzie architekta, pozostaje najlepszą i najbardziej niewinną osobą, którą znamy. Prosimy o wsparcie dla Igorka, dla którego pojawiła się ostatnia nadzieja. Nadzieja na życie.
Błagamy o pomoc w uratowaniu naszego synka!
#naszkicujminowezycie
Film nagrany przez przyjaciół Igora: