Mama należy do tych osób, które nie patrząc na siebie, śpieszą z pomocą innym. Uśmiech i troska o drugiego człowieka jest tym, co ją wyróżnia. Zawsze była bardzo energiczna i pracowita. Dziś, kiedy ból nie opuszcza jej na minutę, mama trzyma się dobrych myśli i nadziei, że wszystko się ułoży.

Zwracam się z prośbą o pomoc w uzbieraniu środków na operację kolana mojej mamy. Choroba zaczęła się niepozornie, przez co pierwsza diagnoza nie była postawiona prawidłowo. Problemy z dnia na dzień zaczęły narastać, a ból coraz bardziej ograniczał ruchy. Zmiany zwyrodnieniowe są na tyle poważne, że jeśli nie zadziałamy szybko, mama do końca życia będzie musiała poruszać się na wózku inwalidzkim. Jedyną opcją ratującą jest operacja. 

Schorzenie bardzo szybko postępuje, ciągnąc za sobą bóle kręgosłupa i pogłębiając choroby współistniejące. Mama nie ma chwili wytchnienia. Palący ból nie pozwala jej zasnąć, albo wybudza ją w środku nocy. Jest niewyspana, na skraju wyczerpania. Wciąż jednak wierzy, że to wkrótce minie. 

Jej cierpienie to moje cierpienie - bardzo bym chciała, aby już się skończyło. Najlepszym rozwiązaniem jest natychmiastowa operacja w klinice. Niestety emerytura mamy i moje zarobki nie pozwalają nam na uzbieranie w szybkim czasie kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Tylko pieniądze stoją na przeszkodzie, by uratować mamę od strasznego bólu i wózka inwalidzkiego. Bardzo proszę o pomoc - każdy dzień jest walką, a każda złotówka daje szansę na zwycięstwo! Bez wsparcia nie damy rady.

Katarzyna, córka Ireny