

Tragiczny wypadek prawie zabił moją mamę! POMÓŻ!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Mawia się, że nieszczęścia chodzą parami. To zdanie niestety znajduje swoje odzwierciedlenie w sytuacji mojej rodziny… Rok temu zmarł mój tata i zostałam sama z mamą. Było nam bardzo trudno, obie ciężko pracowałyśmy, aby z najniższej krajowej utrzymać wspólne mieszkanie. Kiedy myślałyśmy, że gorzej już być nie może – zdarzył się straszny wypadek!
Moja mama wracała do domu z pracy po drugiej zmianie, kiedy nagle została potrącona przez autobus! Było to dokładnie 3 lutego 2024 roku, nigdy nie zapomnę tej daty. Jej stan był tragiczny, musiała szybko przejść dwie poważne operacje mózgu. Od tego okropnego momentu przez długi czas przebywała w śpiączce na oddziale intensywnej terapii.
Lekarze od początku mówili jasno, że muszę być przygotowana na najgorsze. Ja jednak nie mogłam tego dopuścić do siebie. Bardzo wierzyłam i nadal wierzę, że mama z tego wyjdzie. Przecież tylko ona mi została…
Codziennie przyjeżdżałam do mamy, trzymałam ją za rękę i błagałam, aby nie zostawiała mnie samej. Zdarzył się cud! 11 lutego mama zaczęła otwierać oczy i delikatnie poruszać nogą, którą również musiała mieć zoperowaną po wypadku. Byłam taka szczęśliwa! W końcu zauważyłam poprawę. Następnego dnia nawet udało mi się z nią porozumieć. Co prawda mama na zadane pytanie odpowiadała zaledwie mrugnięciem oczami, ale dla mnie to było i tak już wiele!
Jest poprawa, lecz po wypadku i przeprowadzonych operacjach na mózgu okazało się, że wystąpił paraliż lewej strony ciała. Na domiar złego mama nie miała podpisanej umowy o pracę, co skutkuje tym, że nie jest ubezpieczona. W szpitalu zostałam poinformowana, że będę musiała ponieść koszty leczenia, operacji i pobytu, a dzienny koszt to kwota 2800 zł!
Nie jestem w stanie udźwignąć tak ogromnego ciężaru finansowego samodzielnie. Nawet nie wiem, jak długo mama jeszcze będzie musiała przebywać w szpitalu. Obecnie leży na oddziale chirurgii, ponieważ niedługo będzie musiała przejść kolejną operację nogi.
Najważniejsze jest dla mnie to, że powoli wraca do zdrowia. Została mi tylko ona, dlatego walczę każdego dnia o jej lepsze jutro. Proszę was wszystkich, którzy czytacie tę zbiórkę, o pomoc! Potrzeba niewiele, aby zmienić jej życie na lepsze!
Julia, córka Ivanny