Nowa nadzieja w wojnie o zdrowe nogi. Pomagamy Jackowi!

Trzy operacje ortopedyczne
Zakończenie: 28 Marca 2020
Opis zbiórki
Mój syn ma 34 lata i od dnia narodzin zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym, które znacznie utrudnia jego funkcjonowanie. Do 18. roku życia był wielokrotnie operowany, jednak po ukończeniu pełnoletności, wykończony operacjami i ciągłym cierpieniem, zrezygnował z leczenia. Teraz – w wieku dorosłym – pojawiła się nowa nadzieja i Jacek podjął decyzję o powrocie do leczenia operacyjnego. Problemem są jednak ogromne pieniądze…
Nie byłam przygotowana na wychowywanie niepełnosprawnego dziecka. Tak naprawdę nie da się do tego przygotować. Szczególnie w latach 80-tych, kiedy nie było takiego dostępu do informacji i specjalistów, jak obecnie. Syn zaczął chodzić dopiero w wieku 3 lat. Nigdy to jednak nie było prawidłowe chodzenie, bo małe stópki Jacusia uciekały do środka.
Szybko okazało się, że nie obędzie się bez operacji. Było podcinanie ścięgien Achillesa, zabieg na przywodzicielu, rekonstrukcja stóp, mnóstwo bólu, monotonna rehabilitacja. Dzieciństwo Jacka nie wyglądało tak jak dzieciństwo jego rówieśników. Nie było beztroskiego biegania, chodzenia po drzewach, radości z odkrywania świata. Ciągłe ograniczenia, szpitale, kontrole i niekończące się cierpienie. Po przekroczeniu progu dorosłości, Jacek mógł wreszcie decydować sam o sobie i postanowił powiedzieć: wystarczy…
Minęło kilkanaście lat i z nogami syna jest coraz gorzej. Jacek każdego dnia doświadcza, że trudności w poruszaniu narastają szybciej, niż byśmy się mogli tego spodziewać. Wieku i biologii nie da się oszukać, wciąż jednak można naprawić jego nogi operacyjnie. I Jacek właśnie dojrzał do tej decyzji.
30 Maja 2019 roku udaliśmy się z synem na konsultację do prof. Marka Napiontka, który po dokładnym badaniu stwierdził, że syn w 100% może zostać poddany trzem operacjom (w Klinice św. Łukasza w Bielsku-Białej), które pozwolą mu być w pełni sprawnym. Jacek wreszcie uwierzył, że los się jeszcze dla niego odmieni. Problemem są jednak pieniądze…
Pierwsze dwie operacje na kolana mają odbyć się w odstępie 6 tygodni i kosztują łącznie ponad 30 tysięcy. Następnie będzie potrzebna roczna przerwa, a po niej trzecia, ostatnia operacja na stopy. Ratunek jest na wyciągnięcie ręki, ale trzeba za niego słono zapłacić. Nie mamy takich pieniędzy, dlatego prosimy o pomoc.
Jacek w tej chwili żyje tylko nadzieją, która niedawno wlała się do jego serca. Nie chcę, żeby ją stracił. Nie chcę, żeby musiał zakopać marzenia o zdrowych nogach gdzieś głęboko w ziemi. Wierzę w moc Waszych dobrych serc i wierzę, że ta moc już za chwilę będzie z Jackiem.