Jadwiga Biernacka, 58 lat

Moja żona Jadwiga zachorowała na stwardnienie rozsiane po urodzeniu dziecka. Była taka młoda, miała dopiero 21 lat... Całe życie przed sobą, w dodatku z nowym członkiem rodziny!

Po kilku latach zaczęły pojawiać się również epizody padaczkowe. Bardzo martwiłem się o zdrowie żony. Robiłem, co w mojej mocy, by ją wspierać i zapewnić jej najlepszą opiekę medyczną. Niestety jej stan zdrowia się nie poprawiał. 

Od początku choroby moja żona nie kwalifikowała się do refundowanego leczenia. W gorszych momentach Jadwidze podawane są sterydy, ale to nie wystarcza, aby rzeczywiście poprawić jej stan zdrowia. Zwłaszcza że w ostatnim czasie żona ma problemy z równowagą i samodzielnym poruszaniem się. Często upada... Bardzo boję się o jej zdrowie...

Największym wsparciem dla żony obecnie jest rehabilitacja. Staram się zapewniać jej uczestnictwo w turnusach rehabilitacyjnych tak często, jak jest to możliwe. Dlatego proszę Was o pomoc. Wierzę, że z Waszym wkładem Jadwiga może uzyskać odpowiednią opiekę medyczną i wsparcie specjalistów. Każdemu Darczyńcy serdecznie dziękujemy.

Arkadiusz, mąż Jadwigi