Za nami prawdziwy przełom, który sprawił, że rzeczywistość mojej córki, bardzo się zmieniła. Niestety, choroba stawia przed nami kolejne przeciwności i powoduje, że na ratunek nie możemy czekać zbyt długo. Mamy czas tylko do lipca, by uzbierać ogromną kwotę, która pomoże pokonać kolejne bariery wynikające z artrogrypozy. 

Od ostatniej operacji nie minęło wiele czasu. Wizja kolejnej całkowicie mnie przeraża, a jednak to dla nas jedyna szansa na to, by Jagoda miała szansę na samodzielność i podniesienie sprawności, pomimo trudnej choroby. 

Mamy ogromne szczęście, bo dzięki dotychczasowej pomocy, Jagoda przeszła operację kolan, która pozwoliła jej na pokonywanie większych odległości samodzielnie, bez wsparcia innych osób ani dodatkowego sprzętu. To dla niej ogromny postęp, a dla nas przełom, bo nagle nasza rzeczywistość jest nieco prostsza, a Jagoda więcej się uśmiecha i czerpie radość z każdego pokonanego kroku. Wreszcie pokonanie drogi na ukochany basen nie sprawia jej takiego problemu, po latach wiele miejsc jest w zasięgu. 

Przez ostatnie lata bardzo skupiliśmy się na tym, by znaleźć ratunek dla możliwości samodzielnego chodzenia, natomiast nie mieliśmy możliwości ani środków zadbać o pozostałe obszary dotknięte chorobą. Teraz dostajemy kolejną lekcję, bo dolegliwości związane z ograniczeniem możliwości posługiwania się rękami bardzo wpływa na rozwój Jagody. Wiemy i widzimy jej determinację, ale niestety w tym momencie wciąż stawia przed nią ogromne ograniczenia, niektóre niestety nie do pokonania.

Ostatnie konsultacje nie pozostawiły wątpliwości - decyzję o operacji rąk musimy podjąć właściwie natychmiast. Zbyt długie czekanie odbiera możliwość szybkiego powrotu do sprawności. Jeśli będziemy zwlekać niebawem będziemy musieli borykać się z kolejnymi bolesnymi konsekwencjami, a do tego nie możemy dopuścić. Zbyt długo musieliśmy oglądać cierpienie naszego dziecka, by poddać się teraz bez walki. 

Tak bardzo chcemy dać naszemu dziecku tę szansę, która w tym momencie zdaje się zupełnie poza zasięgiem. Jedyne, w co teraz chcemy i możemy wierzyć to pomoc i Wasze dobre serca! Kwota jest ogromna, na przeprowadzenie zbiórki mamy zaledwie 3 miesiące, ale w tym momencie nie możemy się poddać, bo cel jest dla nas niezwykle ważny. 

Operacje, sale rehabilitacyjne, szpitalne korytarze - tak w dużej mierze wygląda rzeczywistość naszej córki. Bardzo chcemy dostać szansę na odmianę tego losu. By zwyczajne czynności takie jak ubieranie czy podnoszenie plecaka nie wymagały wsparcia innej osoby. 

Dziś my prosimy w jej imieniu, by to ona każdego dnia nie musiała czuć się zagubiona, uzależniona, by nie budziła w ludziach litości i niezrozumienia. 

Świadomość, że znów prowadzimy walkę z czasem jest dla nas bardzo bolesna, ale to właściwie jedyny moment, kiedy ręce Jagody mają ogromne szanse na regenerację i odzyskanie utraconych możliwości. Dla naszej córeczki sprawność i samodzielność to najlepszy prezent i wygrana na miarę olimpijskiego złota. Bo walczy jak prawdziwy sportowiec, a my razem z nią - do końca!

____

O walce Jagody piszą media: 

Po bezdusznych słowach lekarza rodzina się załamała. Teraz Jagódka Labus pokazuje, że dla niej niemożliwe nie istnieje

Kolejna odpowiedź na wstrząsające słowa lekarza. Jagódka Labus blisko wielkiego zwycięstwa