Tata małych chłopców walczy o życie❗️RATUJ – w Tobie jedyna nadzieja!

Leczenie, protonoterapia, rehabilitacja
Zakończenie: 1 Kwietnia 2023
Opis zbiórki
Bardzo pilne! Jakub wciąż żyje i walczy, chociaż już został skreślony… Ma dzieci, które go potrzebują, ma dla kogo żyć! Pozwól Jakubowi być z nimi jak najdłużej! Walczymy o czas, walczymy o życie!
Mój ukochany mąż, Jakub, ma dopiero 43 lata. Jeszcze do niedawna dusza towarzystwa, chętny do niesienia pomocy. Mamy dwóch synów: Wiktora i Igora. Starszy ma 11 lat, młodszy 9. Zbyt mało, by teraz stracić ojca! Ale diagnoza, jaką usłyszeliśmy, nie pozostawia złudzeń… W ostatnich miesiącach przeszliśmy horror, który wciąż trwa. Zdarzył się jednak cud. Jakub żyje, na przekór rokowaniom! Dziś bardzo potrzebujemy Twojej pomocy, by ten cud mógł trwać…
Najpierw lekarze podejrzewali stwardnienie rozsiane. To był cios. Chcieli zastosować eksperymentalne leczenie, mimo niepotwierdzonej diagnozy. Walczyłam o jak najlepsze leczenie i zdiagnozowanie męża, w końcu udało się przeprowadzić biopsję zmiany w głowie. Wyniki nas zdruzgotały…
Glejak wielopostaciowy w IV stadium złośliwości. Nic gorszego nie można sobie wyobrazić… Powiedziano nam w szpitalu: “selekcja naturalna”. Dali 2 miesiące życia Jakubowi i zostawili ze wszystkim… Byliśmy na dnie rozpaczy. Jednak podnieśliśmy się – coś nas pchało do przodu i nie pozwalało się poddać! To nie mógłbyć koniec!
W innym szpitalu udało nam się załatwić operację – najlepszy sposób walki z glejakiem to jego usunięcie!
Początkowe prognozy się nie sprawdziły! Wszyscy lekarze są zadziwieni wolą życia Jakuba i jego siłą ducha. Mówili, że trzeba cudu, by po operacji Jakub nie miał żadnych ubytków neurologicznych. Mąż w ten cud uwierzył i stało się! Głęboka wiara pozwala nam trwać w tym koszmarze. Jednak wiemy, że to za mało, musimy też sami działać!
Kilka dni temu Jakub przeszedł kolejną operację wycięcia guza, powoli dochodzi do siebie. Przed nim protonoterapia – nierefundowane leczenie, które ma za zadanie wybić pozostałe komórki nowotworowe. Dlatego jesteśmy dziś tu i bardzo prosimy o pomoc: nie mamy takich środków, by opłacić terapię…
Nasi synkowie marzą tylko o tym, by tata wyzdrowiał. W domu nie ma innego tematu… Żyjemy w tym onkologicznym koszmarze, rozpaczliwie walcząc o każdy wspólny miesiąc, tydzień, dzień. Każdy to cud… Potrzebujemy Cię, Twojej pomocy – od niej zależy życie mojego męża. On bardzo nie chce odejść, chce tu być, z nami, jak najdłużej się da! Wbrew rokowaniom, wbrew strasznej chorobie – siła życia i miłość są potężniejsze, niż statystyki! Ale bez leczenia nie zdadzą się na wiele… Dlatego prosimy o każdy grosz, najmniejszą nawet wpłatę. Za każdą dziękujemy!
Maja, żona Jakuba